czesc problem z tematu. Kupilem nowy aku , załączylem , motockl odpalil bez problemu. Pojezdzilem chwilke po miescie ( kilka razy gasilem i odpalalem) , az ruszylem w krotka trase. Po 30 km w polowie trasy , i dosc szybkiej jezdzie (160-200) , zawiesily sie zegary , a po 200 metrach motocykl zaczal gasnac podczas jazdy ( przy ok. 120 km) az stanął. Stanalem na poboczu. Przy probie przekrecenia kluczyka , zegary ledwie sie zapalaly - aku wygladal na totalnie padniety. Po odstaniu 5 minut , przy przekreceniu kluczyka , zegary zadzialaly normalnie , niestety rozrusznik ledwie krecil . nie bylo mowy o odpaleniu , totez wzialem go na pych. Tym razem nie przekraczajac 130 km/h dojechalem do domu. I teraz pytanie , co to moze byc ? alternator czy bardziej regulator ? - co dziwne jak wspomnialem motocykl padl podczas jazdy czyli wtedy kiedy teoretycznie aku powinno byc ladowane. Mam wrazenie ze im wyzsze mialem obroty tym aku bardziej dostawal w kosc. Jakie sa standardowe wartosci przy pomiarach napiecia ? Slyszalem cos o granicy 13,9 - 14,5 - czy sa to wartosci przy wolnych obrotach ? ze swiatlami czy bez ? pozdrawiam