Skocz do zawartości

ZbychMorderca

Forumowicze
  • Postów

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ZbychMorderca

  1. No i proszę bardzo - dokupiłem w sumie 4h u innego instruktora z polecenia kolegi z egzaminu i zdałem bez problemu. Na placu szedłem jak po swoje a na mieście egzaminator oblał wszystkie pięć osób przede mną, a ja zdałem. Nowy instruktor przerobił ze mną takie rzeczy jak np: hamowanie w wyznaczonym miejscu, o czym pan z ADJ nawet nie wspomniał! Panowie i Panie, omijajcie ADJ szerokim łukiem!. W tej drugiej szkole szkolenie kosztuje 900zł z badaniami, czyli jeszcze taniej niż w ADJ, a mimo wszystko poziom nauczania jest wyższy. Instruktor u którego się uczyłem ma w tym roku 100% skuteczności. Facet czuje do motocykli pasję i chce przede wszystkim pomóc a nie naciągać na godziny. Nawet zaproponowałem mu, że przełożymy egzamin na następny termin, żebym mógł więcej godzin u niego wyjeździć (w ciągu 2 tygodni miał tylko dwa terminy wolne!), ale on powiedział, że to nie ma sensu bo spokojnie mi 4h wystarczą. I wiedział co mówi. Instruktor o którym mówię to Mariusz Niziołek z Auto-Stopu z Wrocławia. Serdecznie go polecam każdemu kto chce zdać prawko!
  2. Mają najlepszą zdawalność we Wrocławiu (ich strona mówi, że 92%), więc spodziewałem się, że otrzymam prawo jazdy po pierwszym podejściu. Nie znam się na szkoleniu kierowców, więc nie kwestionowałem metod nauczania tej szkoły, która według statystyk jest najlepsza we Wrocławiu. (Tak swoją drogą to można gdzieś sprawdzić oficjalne statystyki zdawalności kat. A?). Nie miałem pojęcia ile kosztuje kurs kat. A, więc nie zdziwiła mnie taka cena. To tak jakbym nagle chciał pomalować mieszkanie (kompletnie się na tym nie znam). Nie wiem czy puszka farby kosztuje 50, 100 czy 200 zł. A gdybym jeszcze w jakimś oficjalnym rankingu sprawdził, że dana farba jest najlepsza, to pewnie w ogóle brałbym ją w ciemno, bez względu na cenę. A tak swoją drogą - dlaczego w rankingach nie ma tych "drogich" szkół nauki? Przecież to one powinny mieć najlepszą zdawalność!
  3. Kurs kosztował 890 (+550 dodatkowe godziny, + 50zł lekarz + 15zł uszkodzony hamulec + egzamin państwowy). Nie zrezygnowałem bo nie wiedziałem że jest tak źle. Nie miałem z czym porównać. Myślałem, że wszędzie tak jest i że to ze mną jest coś nie tak, a nie z metodami nauczania. Nie miałem na przykład w ogóle pojęcia że jeżdżę na motocyklach których nie będzie na egzaminie! Myślałem, że w każdej szkole szkolenie wygląda: "Masz motor i rób ósemki". Papiery dostałem dopiero po 24h i po tych godzinach faktycznie mogłem zrezygnować, ale nie czułem się pewnie, więc dokupiłem jeszcze 3x po 2h (w ADJ nie ma czegoś takiego jak wykupienie 1h). Facet bardzo nalegał żebym wziął te dodatkowe godziny bo nie umiem jeździć i na pewno nie zdam. Dopiero na egzaminie państwowym pogadałem sobie z gościem, który był bardzo dobrze wyuczony o tym jak wyglądała jego praktyka. Teraz wiem, że dałem ciała i jakbym mógł jeszcze raz podjąć kilka decyzji to na pewno wyglądałby one inaczej.
  4. Witam. Nareszcie podjąłem ostateczną decyzję zrobienia prawka kategorii A. Tak się składa, że obecnie mieszkam we Wrocławiu i właśnie tutaj poszukuję szkoły jazdy. Na razie mój wybór pada ma MotoSferę. Jakie są wasze opinie o tej szkole? Będę miał niestety kawałek drogi na jazdę praktyczną, za to na wykłady będzie bardzo blisko. A może możecie mi polecić jakąś inną dobrą szkołę?
  5. Temat "Jinlun made in china" czytam codziennie w pracy. Wynika z niego, że ludzie są albo zadowoleni, albo bardzo niezadowoleni ze swoich maszyn... Faktycznie nie byłem oglądać tego rometa - wczoraj widziałem na żywo jakiegoś innego chińczyka 150 i kurde... faktycznie wygląda on raczej mizernie... Nie miałem niestety okazji porozmawiać z właścicielem, bo nie było go przy maszynie. Ale raczej wybiło mi to z głowy model 150. Problem polega na tym, że z mechaniką nie miałem nigdy do czynienia. Chciałem dlatego właśnie kupić rometa, żeby się trochę podszkolić. Zawsze jak nie dam rady sam mogę liczyć na bezpłatny serwis. A za sezon lub dwa sprawiłbym sobie Honde Shadow VT 600. A może jednak w Honde od razu inwestowac..? "Gołą", 12-letnią można wyrwać za 5k: http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=M745849 Chyba rzucę monetą :biggrin:
  6. Zastanawiam się nad kupnem pierwszego motocykla. Zawęziłem wybór do dwóch modeli. Oto linki do oferty producenta: http://romet-motors.pl/oferta/produkty_motocykle_r-150.html http://romet-motors.pl/oferta/produkty_motocykle_r-250.html Argumenty którymi się kieruję to: - nowy towar na gwarancji, - częste drobne usterki występujące w tym modelu, które pozwolą mi poznać budowę motocykla (hehe - usterki jako zaleta... Mam nadzieję że będa to tylko DROBNE usterki...) - cena (zwłaszcza przy modelu R 150) - niby rodzima firma... Mam zamiar dojeżdzać tylko do pracy (2km po mieście) i ewentualnie w weekendy z dziewczyną nad jezioro czy gdzieś. Nie szukam maszyny jeżdzącej 150km/h! Mam do Was kilka pytań: 1. W specyfikacji technicznej twierdzą że max ładowność wynosi 150 kg. Ja waże prawie 90, a dziewczyna 58, także jeśli zakładamy że nie pojedziemy na golasa i weżmiemy ze sobą jakiś prowiant przekraczamy dopuszczalną wagę. Czy to będzie stanowiło duży problem? 2. Czy odczuję dużą różnicę pomiędzy pojemnością 150 a 250? Jak pisałem wyżej, nie chce jeździć super szybko, ale fajnie by było wyprzedzić w trasie autobus w czasie krótszym niż minuta :lalag: 3. Planuję przejeździć nim 2-3 sezony. Czy będą problemy ze sprzedaniem takiego sprzętu po tym czasie? 4. Z chęcią poczytam o każdych wrażeniach z jazdy/użytkowania którejś z maszyn. Na koniec jeszcze dodam, że wizualnie bardziej przypadł mi do gustu R 150. Z góry dziękuję za odpowiedzi. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...