na co trzeba zwrocic uwagę przy ogladaniu go? nie mowie o przebiegu czy roczniku, tylko o ew. defektach ktore wlasciciel probuje ukryc zeby sie moto jak najszybciej pozbyc? ja wiem, ze ludzie sa prawi i szczodrzy, ale zdarzaja sie i tacy ktorzy nie są aż tacy mili. i czy faktycznie ksiazeczka serwisowa jest taką biblią, gdzie samą prawde piszą? bo wiele osob sie chwali ze takową posiada. a i jeszcze: jezeli moto na zdjeciach jest w porzadku, a sprzedawca mieszka np. 400km ode mnie to konieczne jest fatygowanie sie taki kawal zeby sobie przez chwile popatrzec? czy mozna sie zabezpieczyc jakas umową, że jeżeli coś nawali za raz na poczatku i okaze sie ze to byla stara wada, ktora jedynie zostala zamaskowana, to koles zabiera moto z powrotem? dlugo nie jezdzilem i po ew kupnie wyslalbym jakiegos kuriera po niego, bo raczej sam nie dojade. albo bardzo wolno, nim sie wczuje. i zobaczylbym go dopiero na placu, wiec ryzyko jest. i nie smiejcie sie, nowy jestem.