ładnych parę lat tamu :flesje: korek, a ja z kumplem szutrowym poboczem na... motorynce. Kałuża - jak sie okazało głęboka - przednie koło stop, a my lotem supermena. Jemu nic, a ja utrata przytomności i niesamowicie zdarta skóra z połowy twarzy. Niezła akcja, że przy tak małych prędkościach można się tak pokiereszować. Pozdrawiam