Skocz do zawartości

marekw1

Forumowicze
  • Postów

    74
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez marekw1

  1. O, to grubo. Ważne że Wy i moto cali. Miałem podobnie w Afryce, tylko że u mnie wystrzelił tuż po zatrzymaniu się na autostradzie we Włoszech. Od tamtej pory, zawsze przy nowej oponie, nowy wentyl obowiązkowo. Myśmy zrobili pętle ponad 500 km przez Słowację, Krynicę, Piwniczną i z powrotem Slowacja do Niedzicy. Przykro tylko było, bo po drodze, dwa wypadki moto. 5 rannych, czterech w szpitalu

    Bez przesady, widziałem że na samej obręczy da się jeździć, nic niebezpiecznego raczej nie było, tylko zepsuty wyjazd. Ale pogoda dalej dopisuje
    3db7ac093732dbaae222d3677254c1a9.plist

    a25442b6ebc28f44560a5f7eb819ba30.plist

    7d6f24418c9b1b90f103dc3d65f2719d.cr3


    Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
  2. Marku, SR, to kultowy zlot chłopaków ze Steel Roses w Zdynii. Trasa jak już pisałem, nie po drodze. Być  może będziemy nia wracać, jeżeli wrócimy prze Słowację. Plan  jest jednak pojechać bardziej na wschód, czy tzw. małe bieszczady. Nie wykluczony też jest Tokaj na Węgrzech, ale jak pisałem, są pewnie okoliczności.


    Mając chwilę czasu w niedzielę postanowiliśmy wyskoczyć w BN a nawet spróbować jedzenia w podanej knajpie. Wszystko było ok do momentu gdy mijaliśmy z prędkością 140 km/h zjazd na Zakopane na obwodnicy Krakowa, wtedy poczułem że coś jest nie w porządku. Nie był to silnik, tylko lekkie zboczenie z kursu, jeszcze liczyłem że to jakaś nierówność na asfalcie, ale za chwilę była powtórka, zwalniając zerknąłem na ciśnienie powietrza w kołach i z tyłu było tylko 0,3 bara. Prawie nowa opona niecałe 6 kkm i taki pech. Zatrzymałem się na poboczu i sprawdzam oponę, była gorąca ale wyglądała na całą. Uwagę moją zwrócił lekko skrzywiony wentyl, gdy chwyciłem kapturek to gniazdo z zaworek zostało mi w ręce. Wezwaną pomoc poprosiłem aby przywieźli kropelkę, bo wydawało mi się że gdy wkleję gniazdo w gumę to się utrzyma. Wcześniej wcisnąłem owo gniazdo na sucho i utrzymało ciśnienie do 3 barów, tylko podczas nakręcania kapturka całość wystrzeliła. Po przyjedzie wkleiłem gniazdo za pomocą kropelki napompowałem i zawieźliśmy motocykl na lawecie do serwisu gdzie na drugi dzień ciśnienie dalej trzymało a serwis zmienił mi wentyl na nowy. Dzięki temu motocykl znów był mobilny.

    540aaef8bc266a0e2fa4435cad14ff6c.jpg

    8e2e6445d6c6b7450d132dd89c3440af.jpg

    04cf941eca54d6c2f80f02cb79ad8cea.jpg

    Od tamtego zdarzenia minęło już conajmniej 1000 km

    209b5c15531afeae5f77a127b7fafe8d.jpg

    63e29b8c4539a3a32ecb2f505b7f2ad9.jpg


    Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
  3. Jutro Bieszczady z kumplami zaplanowane. Jednak z pewnych przyczyn, nie będzie żadnej pętli a raczej Żmigród, Krempna a dalej się zobaczy

    Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka


    Znaczy się, tak gwoli ścisłości, to jest raczej Beskid Niski, chyba też chodzi o Nowy Żmigród, bo ten niedaleko od Krempnej jest, w przeciwieństwie do Żmigrodu. Jedno jest pewne nie będzie zbyt zimno

    2c27ff946a56589ab9586237d74222d5.jpg

    b3b7d3bae8d4e8461233119a66eeba36.jpg




    Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
  4. Odebrałem motocykl po serwisie, wróciłem przy okazji do oryginalnego tłumika. Szkoda że zwlekałem tak długo, bo silnik chodzi zdecydowanie przyjemniej, można by powiedzieć, wręcz aksamitnie. W sobotę pojeździliśmy w BN w towarzystwie dawno nie widzianego kolegi z podstawówki, miałem okazję widzieć w akcji trochę większego chyba boxera. Nie moja bajka ten motocykl ale całkiem sprawnie dawał radę po szutrach, tylko ten prześwit.
    1c8381de741c36a536b6edc3dcaacabb.jpg

    89fbc0dd449c37eb568765a12e7504ab.jpg

    66d310701f36d7034b75a5b6f1550f55.jpg

    8e060d267ac1036637814e971ac2cdc4.jpg

    Kupił go nowego i też miał duże obawy co do jego niezawodności.

  5. Próbując znaleźć co młodszego zainteresowałem się Moto Guzzi, faktem jest że dużo taniej niż w BMW. Ceny za dodatki typu grzane manetki, szyba to całkiem przyjazne. Oczywiście w kręgu moich zainteresowań jest V85 T . Niestety nie dane mi jeszcze było się nim przejechać, w tzw salonie, tudzież mikro salonie, kawy nie zaproponowali, i to są niby Włosi. Lektura forum powoduje tylko depresję, cytując

    „No kolego, widzę, że lubisz rozczarowania:)

    Kupując nowy traktor nie możesz oczekiwać, że będzie latał lepiej niż jakieś audi dwudziestoletnie tylko dlatego, że jest młodszy:)

     

    Już tam Luigi na pewno zapomniał włożyć smaru w łożyska w główce albo inny Gianfranco właśnie pisał do swej lubej więc nie zważał jak tam proces utwardzania krrzywek przebiega - no dowiesz się z czasem więcej, ba, pokochasz ten motor, pewien jestem, ale jak nie ma żon bez wad, tak i tu, ważyłbym słowa co do "bardziej współczesnego motocykla":)”

    Wychodzi na to że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma

     

    290c9b83e1ab888a642674246ce4188d.jpg

  6. Nie było tak źle, długo zastanawiałem się nad wyborem trasy, jechałem już raz w marcu do Dubrownika najkrótszą drogą i wiedziałem czego się spodziewać. Wtedy najgorzej wspominam jazdę przez park Narodowy Sutjeska bo na górze było trochę mgły a na 40 km przed Dubrownikiem dopadła mnie burza z piorunami. Wtedy wyjechałem 29.3 z Krakowa i też cała droga raczej w temperaturach 5-10 w drodze powrotnej przejechałem przez ulubiony Vršic

     

    Ruszamy po śniadaniu z Wiener Neustadt, nocleg w hotelu Win Budget był w miarę tani a śniadanie znośne. Wypadamy na autostradę i następne godziny polegają tylko na liczeniu kilometrów. W rejonie Villach tankowanie i przerwa na coś ciepłego aby się rozgrzać, wyszukuję też mając już przekonanie co do możliwości niespiesznego dojazdu do Livorno, nocleg w rejonie Padwy. Pada na hotel Venezia ze względu na basen termalny. Recepcjonista zaopatrzył nas w jednorazowe klapki i gdy już mieliśmy się wybierać na basen okazało się że nie mam kąpielówek a przecież zabierałem. Może w bałaganie pakowania się na miejscu w serwisie czegoś nie wziąłem. Idziemy na deptak kurortu aby zakupić wymagane majtki. W miejscowym szmateksie wybieram coś w miarę nierzucającego się w oczy i dokonujemy zakupu, okazuje się że znajomość włoskiego nie jest niezbędna. Negocjacje prowadzimy po rosyjsku i po chwili mam towar za jedyne 20 EUR utargowane 2 . Kupujemy też w pobliskim sklepiku 4 banany i jedno piwo. Spędzamy parę godzin w basenach obserwując sposób spędzenia czasu przez innych, piwo, papieros drinki. Ponieważ nie braliśmy kolacji wychodzimy wieczorem coś zjeść, trafiamy do jednej z lepszych restauracji, cały personel kuchenny rosyjskojęzyczny co ponownie nas zaskakuje.

    b73db9f83cb53c8ec30d40c8d1b25226.jpg

     

    c17c77c14cf8d71efe3d3975b45dc0bf.jpg

     

    ef82b51938a013229daf3d41e270baf2.jpg

     

    Hotel czasy świetności ma za sobą ale się modernizują, pozostawiając jednak ciekawe szczegóły

    5ead53ac3d989e4c9378b60d6aa5f7bd.jpg

     

    A za obraziłem jak się okazało

     

    a75c04647f0410cd4e5cb58c46f58f10.jpg

     

    2818ac2d5affeb6404c046b3bb7cf366.jpg

  7. Po raz kolejny wybraliśmy się na wycieczkę trochę na wariackich papierach. Motocykl miał być gotowy na czas po zimie, ale jak po niego pojechałem to po ruszeniu na 2 kilometrze zabrakło benzyny i wysypał się agregat ABS. Wcześniej były różne plany raczej samolotowe, ale ostatecznie zwyciężyła opcja motocyklowa. Sycylia została wybrana bo jeszcze tam nie byliśmy. Wracając do domu z serwisu rozważam różne opcje, już raz miałem sprzedany agregat ABS, gdy przy 140 kkm 1.04.2014 roku przestał działać, był w specjalnej cenie. Gdybym go wtedy wziął to pewnie nie byłoby teraz problemu, ale wtedy agregat zmartwychwstał i pomimo starań całego serwisu, aby zmusić go do wyrzucenia błędów, nie udało się tego dokonać. Opcja zakupu nowego bez podawania moich danych skutkuje jakimś 10% rabatem. Opcja druga w Niemczech jest firma która regeneruje takie urządzenia i tam dzwonię. Pani prosi o maila na którego mam dostać odpowiedź, rano dzwoni facet i mówi że mają jedną sztukę na stanie, decyduję się na zakup, zmuszam tylko gościa aby wysłał przesyłkę nie czekając aż mu pieniądze pojawią się na koncie, idzie mi na rękę i dostaję potwierdzenia wysyłki. Ma być we wtorek 26.03, wyglądało na to że wszystko się uda

    39d65b87b1c96cf1455347c2faefbcbc.jpg

     

    Nasze rzeczy na wyjazd już wyjechały na wycieczkę, kolega TomekS akurat spędził weekend u nas to wrzuciliśmy mu bagaże do samochodu, aby je zawiózł do Bielska. Zawsze zastanawiam się z czego robi się ta góra pakunków, jak nasze osobiste rzeczy to jedna torba. W bagażu mamy kuchenkę, muszę pamiętać aby zabrać kawiarkę ze wsi oraz spodenki do kąpieli, 2 śpiwory i 2 krzesełka składane. Jak wszystko pójdzie po naszej myśli to w środę o godzinie 10.25 wsiadamy do pociągu relacji Kraków Praga, Budapeszt aby w Czechowicach-Dziedzicach przesiąść się na pociąg Białystok Żywiec. Po 13.00 powinniśmy dotrzeć na miejsce i po zrobieniu klaru na pokładzie ruszamy w drogę.

    Oczywiście zakładam, że wszystko dotrze na czas, ale o tym przekonamy się we wtorek we wtorek. Prom z LIvorno odpływa planowo na minutę przed północą w piątek 29.3, czyli mamy sporo czasu na dotarcie, może nawet jakieś narty w Karyntii lub w rejonie Monte Cimone albo Abetone. Gdy już będzie pewne że jedziemy to dokonam zakupu biletów, podobno po specjalnej cenie, zostałem ostrzeżony przez jednego Marco, aby wykupić jedzenie bo bez tego podobno jest skandalicznie drogie, jednym słowem pozostaje wydać te 305 EUR

    Mamy nadzieję że Sycylia da nam dużo radości z jazdy motocyklem.

    Mając potwierdzone że agregat jest na miejscu próbuję coś zaplanować

    97f6a4d3d1b14ad271cf2373ea0e524d.jpg

     

     

    cfa07ece093d8bfbe921856027f03c98.jpg

     

    Bez własnego chleba nie ma wycieczki. 26.3 rano idziemy na dworzec główny.

    Udało się ruszyć z BB z lekkim poślizgiem, bo intercity z Białegostoku był opóźniony ponad 20 minut. Pierwsza refleksja po kilku kilometrach, jest głośniej niż w warunkach optymalnej temperatury. Większość drogi ze słońcem, ale spory wiatr, temperatura max 12 stopni w porywach większość czasu 9. Przed Brnem boczny wiatr skutecznie nas wychłodził . Krótki postój w Mikulowie i tankowanie na Shellu, po ruszeniu silnik trochę kaprysił, myślę że nigdy więcej na tej stacji nie zatankuję. Przejazd przez Wiedeń imponuje masakrycznym ruchem, ale o dziwo nic się nie korkuje i jest jedna różnica w porównaniu do obwodnicy Krakowa, na tej krakowskiej poruszamy się w atmosferze którą można kroić i ciężko nią oddychać. Po zmroku jazda jest fatalna a wszystko odbywa się przy prędkościach 120-130 i z pojazdami otaczającymi nas z każdej strony, temperatura też nie rozpieszcza bo spadła do 6 stopni. Jutro byle jak najszybciej dojechać w rejon Adriatyku tam powinno być cieplej.

    Zdrowia

    a8689ec946455c404c06364c30bbdef6.jpg

     

    Nocleg w hotelu coś jak nasze hotele robotnicze, tylko czyściej.

  8. W sumie każdy sposób jest dobry ale gdy robicie to razem, motocykl niestety was rozdziela i jest kompletnie nie na miejscu. Raz udało nam się udać do Norwegii rodzinnie,syn jechał jako pasażer na motocyklu kolegi i to było w porządku dla całej rodziny.

    Teraz dzieci już podrosły i męczymy się razem z żoną. Mimo że posiadam przyczepkę pod motocykl to skorzystałem z niej tak naprawdę raz jadąc do Tunezji, thriller z pozostawieniem zestawu samochód plus przyczepka w Genui to opowieść na inną okazję. Ten bus jest fajny ale Francuzi i Włosi bronią się często przed wysokimi autami na parkingach nadmorskich budując bariery ograniczające wysokość pojazdów które mogą wjechać na taki parking.

    Nam tegoroczny wyjazd dał nam trochę w kość ale wpieraliśmy się

  9. Janusz, mi to zasadniczo wisi czy ktoś wybiera BMW, Hondę czy Kymco, jego piłka, sprzęt jak sprzęt. Tyle że BMW, przynajmniej w Polsce, ma specyficznych klientów a to odbija się na samej marce. Oczywiście można na to odpowiedzieć że stereotypy i tak dalej ale sam osobiście mógłbym opisać kilka sytuacji, które tylko potwierdzają, że w/w znikąd się nie biorą. :)

    Podobno nie tylko w Polsce są specyficzni , ale jak się jeździ GS em

     

    71d426e84fc36cb6fb0d221310216a18.jpg

     

    To zobowiązuje

  10. Takie coś napisałem w maju zeszłego roku.

    Co do 850 to mogę napisać następujące rzeczy:

    -całkiem nieźle brzmi silnik, niektórzy powiedzieliby że wręcz rewelacyjnie

    -testówka wyposażona była w tablet i minęło trochę czasu aby się z nim zapoznać, podobnie jak z obsługą gear shift pro

    - na wyposażeniu cztery mapy zapłonu zaczynałem od road , zmieniłem na dynamic

    -obsługa zmiany biegów, wbijanie ich w górę to nie dla mnie bo wymaga, przynajmniej tak usłyszałem po jeździe, cały czas dawania w gaz aby był efekt, a ja raczej spokojny jestem i na nowym motocyklu ciężko mi było traktować go brutalnie. Co innego zmiana w dół bo nawyki hamowania silnikiem mam ze swojego, ta funkcja działa świetnie.

    - motocykl jedzie bardzo dobrze ale z moim stylem jazdy przy 90 kończy się przyjemność, motocykl praktycznie nie ma owiewki. Gdy startowałem miał niecałe 160 km na liczniku skończyliśmy na około 370. Jazda po okolicznych górkach. Mogę napisać tak że gdybym się sklonował i jechalibyśmy razem na moim obecnym i 850, to na zakrętach zostawiłbym 850 z tyłu. Motocykl wymaga więcej siły aby go wprowadzić w zakręt niż mojego staruszka, a z nowymi oponami Scorpion trail 2 mój zyskał jeszcze więcej ochoty do jazdy w zakrętach(opona jest rewelacyjna w porównaniu z nextem). Oczywiście gorsze osiągi 850 składam na karb tego dużego kółka z przodu. Motocykl na dziurach nie prowadzi się też tak stabilnie jak mój, chociaż tragedii nie ma.

    - ostatni odcinek to S1 i szybka jazda, nie próbowałem więcej niż 150 bo głowa cierpi i trzeba ją mocno trzymać, ale motocykl jedzie jak po sznurku i bez żadnych wibracji. Przy zasięgu 8 km zatankowałem zaledwie coś poniżej 12 litrów i po sprawdzeniu okazało się że zbiornik ma zaledwie 15 litrów.

    Za chwilę pewnie pojawi się wersja ADV która zlikwiduje niektóre niedoskonałości, miejmy nadzieję że nie powiększy się lista niedoróbek. Motocykl raczej dla osób z parciem na manetkę gazu nie takich dorożkarzy jak moja osoba.

    Wracając swoim do domu po serwisie z oryginalnym katalizatorem poczułem że ponownie mam nowy stary motocykl z lepszym dołem i lepszym dźwiękiem, wydaje mi się że silnik pracuje równiej, a opony po zmianie tych slicków po prostu bajka, motocykl sam rwie się do zakręcania. Wszystko było na swoim miejscu ergonomia super. W 850 zdarzyło mi się zatrąbić zamiast zasygnalizować zmianę kierunku a włączenie grzanych manetek, przycisk po prawej stronie, najwygodniej było mi włączyć lewą ręką , bo palcami prawej nijak nie mogłem tam sięgnąć, choć może to tylko kwestia techniki.

    Gdybym mimo wszystko się zdecydował na taki motocykl to bez systemu bezkluczykowego, bez ESA, sam tablet mimo że bardzo czytelny też jak dla mnie chyba zbyt duży wydatek. Opony bezdętkowe na kołach szprychowych chyba są w standardzie.

    To chyba wszystko, jeszcze jedno motocykl jest wysoki, kanapa było komfortowa, nie wiem jak by się zachowywał w jeździe z pasażerem

     

    Tymczasem na zachodzie bez zmian

     

    post-28234-1554323368,37_thumb.jpg

     

    post-28234-1554323408,31_thumb.jpg

  11. Panowie, nie piszcie nagle w obronie GSa stanów liczników. Ja wiem, że większość motocykli - w tym GS 1200 - jest w stanie przejechać kilkaset tysięcy km. Niestety nie jesteście w stanie udowodnić ich absolutnej bezawaryjności przez ten czas,

    Prawda niestety jest dość brutalna. Stukające dyfry już w okolicy 60-70 tys km, padające przełączniki kierownicy (wystarczy jazda w intensywnym deszczu), zdychające pompy ABSu z kosztem regeneracji na poziomie 3-4 tys zł, rozpadające się kardany na długo przed osiągnięciem 100 tys km...

     

    Niestety wszystkie wspomniane usterki są bardzo drogie w naprawie i niestety moim zdaniem nie powinny mieć miejsca w motocyklu za tak wygórowaną cenę...

    Kardan 185 kkm, ABS 220 kkm, przełączniki nigdy nie dotykane.
  12. Mój ABS jest z hamulcami wspomaganymi elektrycznie i niestety lepiej aby działał poprawnie, mogłem go wykastrować i wstawić rhelectric second life kit, ale nawet oni piszą że nie ma homologacji a mamy do przejechania trochę kilometrów. Za to tarcza sprzęgła jeszcze trochę kilometrów zrobi. Rozumiem że można jeździć bez ABS ale to urządzenie przynajmniej raz nas uchroniło przed bliskim spotkaniem z emerytem na niemieckiej autostradzie. Co do linki gazu to zdarzało się wracać z hamulcem zamocowanym sznurkiem, albo z deklem naprawionym tablicą rejestracyjną oraz żywicą, tylko zawsze staram się przywrócić stan najbliższy oryginałowi. Najważniejsze aby się chciało jeździć, zgadzam się ze powerbanki nas zalewają ale to też wina postępu, gdzie mając aparat fotograficzny potrzebuję trzy baterie i muszę sobie zapewnić ich ładowanie, nie mówiąc o telefonie komórkowym. Nawet teraz jadąc pociągiem ciągnę ładowanie z gniazdka aby dłużej działał. Najgorsze jak jest potrzebny a nie ma zasilania, choćby mój przypadek gdy glebnąłem na Negevie i bateria telefonu po nocy na pustyni miała 20 %, a nie miałem powerbanku ani gniazda usb aby skorzystać z akumulatora, teraz już mam.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...