Witam, Voyka 2,5 TD '97 mam już drugi rok. Rózne rzeczy się działy ale przewąznie sa to drobiazgi. Na pierwszy rzut oka wyglądaja niby groźnie ale najważniejsze nie panikować i nie słuchac mechaników, którzy przywołując stereotypy chcą ściągnąć kasę od posiadaczy tych, naprawdę solidnych aut. Oczywiście mozna sie zastanawiać nad Sharanem, Galaxy czy Alhambrą ale one nie mają tylnych drzwi przesuwnych, pełnowartościowej tylnej kanapy i swobodnego dostępu do niej. Silniczek ten jest dobry jak na auto z tego okresu. Jego 116 koników pracuja pełną parą i nic im nie brakuję. Spalanie nigdy mi nie przekroczyło 10 litrów (mieszany cykl) a zasuwam nie raz 180-190 km/h. Prosze sie nie śmiać bo ten samochód naprawdę to robi bez wysiłku. Zaznaczę tylko że w moim rozrząd jest na kołach zębatych. Miałem drobne kłpoty z elektryką, wyciekami oleju z silnika, no i oczywiście, przetarta taśma pod kierownicą od tempomatu ( nowa kosztuje 250 zł). Komfort jazdy i stabilnośc auta na drodze rekompensują wszelkie niedogodności związane z usterkami. W trudnych warunkach zimowych autko lepiej się trzymało drogi niż Volvo wyposażone w system kontroli trakcji. No i na koniec, trzeba powiedzieć że jest to auto bezpieczne, dlatego że ma solidną, twardą konstrukcję. Trzeba tylko wybrać dobry ekzemplarz ( jak przy zakupie każdego auta). pozdrawiam