To nie było wyjechanie poza nitkę toru, ale gleba na dużej patelni, pozbierałam się dość szybko, kręgosłup trochę utrudniał podniesienie motocyka, ale dałam radę, liczyłam na pomoc wirażowych, BA - prosiłam o to, ale odmówili, tłumacząc, że regulamin na to nie pozwala, co tak naprawdę jest totalną ściemą - regulamin wyraźnie mówi, że wirażowi mogą pomóc zawodnikowi podnieść motocykl. Straciłam dokładnie jedno okrążenie, czyli akcja była szybka. Prawa kierownica była mocno wykrzywiona - to utrudniało brać prawe zakręty, a przedni hamulec pod koniec zaczął się zapowietrzać i musiałam uważać. Co do jazdy na seryjnym zawieszeniu - w pierwszym sezonie w 600tkach zrobiłam 1:41:997 na CBR 600 RR. Co do wyścigów - frekwencja spada nie tylko u nas - w Alpe Adria też widać wyraźnie zmniejszoną liczbę zawodników. Powodem jest brak funduszy. U nas media nie są chętne na goszczenie na rundach, widząc po 6-8 zawodników w klasie załamują ręce. Trudno jest pozyskać sponsorów, praktycznie ich nie ma. Starty za własne pieniądze to trudna sprawa, większość z nas boryka się z tym problemem. Bez wsparcia kolejnego sezonu nie jestem w stanie już jechać. Potrzebuję wciąż więcej opon, teraz zużywam je szybciej;-) Pozdrawiam