(*)..;( Smutne...;( Mój Aniołek zginął 7 września 2007..;( jechał na zakończenie sezonu do Bachusów do Zielonej Góry..;) Nie dojechał, bo kierowca tira skrócił sobie zakręt...;((( Dziś mija 25 tydzień kiedy to się stało, a my wszyscy nadal nie wierzymy...;( Teraz ja sama przygotowuję sie do sezonu ale bez mojego Sławcia to nie będzie to samo...;( Mój Sławciu miał piękny pogrzeb..;( Ekipa go nie zawiodła...;( Jego życzeniem było, żeby usłyszeć mruczenie maszyn jak będziemy go żegnać...;( I tak się stało... Mam nadzieję, że mój Kotek bedzie nad Nami teraz czuwał...;( Uważajcie na siebie..;( (*)(*)(*)..;(