Skocz do zawartości

motocyklista 45

Forumowicze
  • Postów

    291
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez motocyklista 45

  1. Dziwią się bo ROMET z uporem maniaka trzyma się tezy, że to ich motocykle produkowane przez nich, nie przez Chińczyków. Dlatego nie ma o nich wzmianki w książce Kacpero bo nie zgadzali się aby Kacpero pisał o nich per "chińskie motocykle".

    ROMET ma strasznie debilny ten marketing takie przestarzałe i nieefektywne podejście w kontekście budowania wizerunku marki i lojalności klientów.

    Na zachodzie dystrybutorzy nie tylko nie ściemniają, że to chińskie ale dodatkowo podają "komparytywność" z jakimś konkretnym japońcem. Czyli po prostu z czego został zetrżnięty i że można go tam serwisować jak i podmieniać części.

    Na ściemie nikt nigdy na dłuższą metę dobrze nie wyszedł. A tu na wstępie nikt w te pierdoły o "rodzimej" produkcji nie wierzy. Więc uporczywe trzymanie się tego debilnego kitu tylko ich ośmiesza. I dodatkowo wku**ia klientów, bo daje sygnał, że firma ściemnia już na tym etapie.

    Inni jak Keeway czy Zipp przynajmniej indywidualizują swoje produkty dodając jakieś inne detale wyznaczając parametry jakościowe i materiałowe dla danych podzespołów, a ci nawet nie zaproponowali własnego malowania dla tych sprzętów. Ograniczyli się tylko do nalepek z napisem Romet i myślą, że to na kimś zrobi wrażenie.

    To tak jakby ktoś za wszelką cenę upierał się że Vauxhall to nie Opel bo przecież ma inną markę na masce.

    Witam, podobno nie odkryje Ameryki ale ktos juz pisal na forum ze za marketing i firme Romet zabrali sie fachowcy powiatowi i wojewodzcy rodem z nieboszczki partyjnej komunistycznej ha ha,wiec skutek znany,,,,,pozdrawiam :crossy: :icon_biggrin:

  2. Przeglądałem ofertę bieżącą na 2009 i w niej okazuje się że r 250 na razie jest też nie dostępny i chyba tylko to co jest jeszcze na salonach można kupić. :notworthy:

    Witaj Sam,wiec nie zostaje nic tylko pozostawic chinczyka do jazdy po miescie, a nabyc drugiego na dalsze trasy,jak rozmawialismy cos w okolicach 800 setki ogladalem Kawasaki GTR1000 z Krakowa, rocznik 2000 ale ten typ nie jest mi znany,chodz cena pryzstepna i wizualnie bardzo zadbany.Pozdrawiam Mikolaj :crossy: :smile:

  3. Co do kupek do poskręcania to chyba najbardziej by mnie cieszyło moto, które sam bym sobie poskręcał.

    Już robiłem przymiarki do zbudowania własnego moto ale na to trzeba wolnego czasu, którego aż tyle nie mam.

    Witaj Luca, ale z Twoich przekazow i uwag smie twierdzic ze bez trudu bys takiego wykonal,widac to w pelni jakie udoskonalenia wykonales przy swoim chinczyku ba a nawet nam je udostepniles,dziekuje.{Pozdrawiam z Krakowa Mikolaj :crossy: :icon_biggrin: :notworthy:

     

    Dzieki za info. Jesli chodzi o uchwyty i serwis, to faktycznie nie ma samych, tylko w zestawie z szyba. Szyba wyglada tak jak przy tym: http://www.romet-motors.pl/produkty-motocykle-r_150.html ALe nie mam pojecia jakie ja mam wymiary czy cos.

    Witaj Kubrick, jak bedziesz w Krakowie wstap na ul,Drewniana w Plaszowie do Pana Pawla ktory prowadzi tam sklep z pojazdami od Rometa i jak wiem ma takie uchwyty orginalne od R-250 nadaja sie takze do r-150,pozdrawiam :crossy: :icon_biggrin:

  4. Witam Cię Mikołaj i opiszę jak to było;wczoraj ja zwykle przepalałem motocykle a robię to co tydzień i coś mnie napadło aby w okół domu pośmigać,a dom stoi na górce i to dość sporej.Wypchnąłem Romet /a /z schowka a ponieważ był już nagrzany to wsiadłem na niego o powoli po śniegu zacząłem zabawę ,więcej nogami się podpierałem ale jakość wygramoliłem się na samą górę i postanowiłem zjechać w najbardziej stromym miejscu.Po przejechaniu :icon_biggrin: no może ślizgnięciu się 5 metrów tył mnie wyprzedził i ryp :notworthy: w dość głęboki śnieg ponieważ w tym miejscu zsunął mi się śnieg z dachu,dobrze że mnie motocykl nie przywalił :icon_biggrin: .Wygramoliłem się ze śniegu i starałem się go podnieść :notworthy: oj było trochę zabawy a i potem sprowadzić go na względnie równe miejsce też mnie kosztowało zdrowia.Po dziesięciu minutach mordęgi byłem mokry z potu. :notworthy: Dobrze że mnie nie napadło aby to zrobić na dzikusce :icon_biggrin:

    Witam, dobrze ze tak sie dla Ciebie skonczylo, a ja myslame ze tylko motorek odpaliles i wokol domku runda byla a tu bylo zdobywanie Everestu ha ha, no tak w naszym wieku tez mamy rozne wesole pomysly,pozdrawiam :crossy: :flesje:

  5. majkelpl :biggrin: jak byłem przed pięćdziesiątką to wydawało mi się że motocykl to w zasadzie nic nie waży i tylko trochę uwagi i zawsze stoi do pionu.Dzisiaj jak położyłem na śniegu z150 Romet to kosztowało mnie trochę zdrowia aby go postawić :notworthy: .Miałem też w planie po działce przewietrzyć Dzikuskę a ona waży już pod 180 kl.i po prostu się przestraszyłem że jak ją położę to będę musiał wołać żonę abo bym musiał zaczekać na zięcia jak przyjedzie.Niestety z wiekiem należy już trochę inaczej podchodzić do zachcianek :icon_biggrin:

    Witam i pozdrawiam, to musialo byc wesolo z tym upadkiem na glebe :crossy: :wink:

  6. Nie zalapales ...

    Chiny sa wieksze od Japonii i to jedyny plus dla chinoli

    A z ta gleba to chodzi o to ze .... rzucilbym chinczyka w kat i zostawil bez zalu :buttrock: a przy wildku to by mi serce peklo :evil:

    Witam,temu od chinczyka tez by serce peklo,punkt widzenia od miejsca siedzenia,pozdrawiam :crossy: :cool:

  7. Niestety od mojego sprzeta dzieli mnie tyle samo kilometröw. Wiec pöki co wziolem sie za leczenie moich zatok czolowych i przynosowych (jutro tomografia). Pozdro :crossy:

    Witaj, wiec duzo zdrowka i nie daj sie wracaj znow na trasy,pozdrawiam :crossy: :flesje:

     

    Ja śmignąłem sobie 11-go. Da się wytrzymać jeszcze przy takiej pogodzie.

    Witaj, masz racje co teraz za zimy,do 50-ciu lat mego zywotka nawet zimie nie odpuszczalem i jezdzilem raz na motorku a raz po glebie, tez tak bywalo, ale warto bylo to moje zdanie.Pozdrawiam :crossy: :biggrin: :biggrin:

  8. Witam Mikołaj i od razu informacja;stawiaj do Pawła motocykl ponieważ kreci się przy nowej 250 facet wyraźnie zainteresowany.

    Czy byłeś na Wielickiej za krzyżówką łączenia z Kamieńskiego po prawej stronie za diler chyba Fiata .

    On naprawdę ma potężny wybór. :icon_biggrin:

     

    tls jeżeli myślisz o lataniu po okolicy to każdy 150 czy 250 wystarcza a i koszty naprawdę niskie.Używając z 150 nie mam kiedy wypalić paliwa,jednak na długie przeloty to naprawdę 650 to minimum chociaż spokojna turystyka też przyjmie i 250cc i to na dość długich trasach nie jeden już to potwierdził.

    WITAM, dzieki za informacje, skorzystam, pozdrawiam :crossy: :smile:

     

    tzn. moto-top? nie wiem, czy jakoś specjalnie potężny. ceny ma wysokie, ale ponoć sprzęty sprzedawane są po przeglądzie i serwisie, więc parę osób jeździ zadowolonych z zakupu

    jsz

    WITAM, dziekuje za podpowiedz, milo mi, sprawdze sobie bo istotnie szukam na dluzsze trasy motocykla pozdrawiam :crossy: :notworthy:

  9. Mikołaj a co zrobisz ze swoim 250 ?czy wstawiasz go do Pawła?Byłem dzisiaj w Moto Trip i widzę że zaczynają się kręcić potencjalni kupcy.

    Teraz jest czas aby go podpicować i próbować sprzedać.Ciekawa sytuacja ale V250 które zapuszczał już korzenie poszedł.

    Coraz więcej osób interesuje się Romet/em/. :clap:

    Zapomniałem! Sew to moje imię które funkcjonuje w Krakowie.

    Witam Sew,wstepnie w ubr. rozmawialem zp.Pawlem na temat sprzedazy mojego motorka, bya w Krakowie z 2003 roku 800- motorek ale jak zadzwonilem juz byla sprzedana za 12 tysiecy, wiec dalej szukam takiego

     

    Witam Sew,wstepnie w ubr. rozmawialem zp.Pawlem na temat sprzedazy mojego motorka, bya w Krakowie z 2003 roku 800- motorek ale jak zadzwonilem juz byla sprzedana za 12 tysiecy, wiec dalej szukam takiego

    mama na mysli taki na kardan.Pozdrawiam do zobaczenia :crossy: :lalag:

  10. Dziękuje za życzenia i wzajemnie :icon_biggrin: przypominam ze przy najbliższej okazji przelotka do Proszowic na kawę :crossy:

    może by przynajmniej tu bez tego Pana/?

    Wiem i pamietam jest to spotkanie jak w banku no moze nie rosyjskim ha ha, dobrze jestem Mikolaj i tak prosze sie do mnie zwracac , bedzie mi milo,dziekujei jak mowilem mysle o tym motorku 800 jak rozmawialismy na oplatku. szkoda zes musial tak szybko odejsc,sprawy motorkow nabieraly rumiencow.Pozdrawiam :crossy: :smile:

  11. Nie jest tak źle z tym rynkiem wtórnym i nawet udało się w zeszłym roku sprzedać parę sztuk pozostawionych w komis.Straty oscylują w granicach 500-2000 zł.Niby to jest dość dużo procentowo ale jako wielkość gotówkowa to nie jest tak dużo ponieważ japoński sprzęt po roku traci w granicach 2- 3 tyś.Analizując taka sytuację łatwiej jest się przesiąść na sprzęt wyższej jakości jak i spokojnie można poświęcić dwuletni chiński motocykl.Chiński sprzęt firmowany przez Romet Motor ma gwarancję dwuletnią i roczny prawo do bezpłatnego transportu w przypadku awarii 25+ km co pozwala na spokojne objeżdżanie go bez stresu że jeszcze się nie nacieszyłem a już gwarancja się kończy. :biggrin:

     

    majkelpl masz niby rację ale to jest ryzyko rozpoczynania przygody z motocyklem od niskiej pojemności i w zasadzie dotyczy każdej marki.

    Witam z przyjemnoscia anie FILUS,nie mialem okazji osobiscie wiec ta droga zycze DoSiego Roku.Dziekuje za wsparcia mnie na tym formow,pozdrawiam do zobaczenia :crossy: :lalag: :icon_biggrin: sorki mialo byc Panie

  12. Witam, zima troche odpuscila u mnie plus 3 stopnie wiec przewietrzylem siebie i motorek na trasie 20 km,ale miejscami pomimo czarnej drogi jest bardzo zlisko.Pozdrawiam mysle ze za pare tygodni wyjedziemy na trasy. :crossy: :biggrin:

  13. Fajnie że mu przyklasnąłeś. Ale może wypowiedział byś się choć raz szerzej niż jednolinijkowo? Chyba że jak zwykle nie masz nic do powiedzenia ;)

    Witam istotnie nie mam duzo do powiedzenia z uwagi prozaicznej ,jezdze motocyklami 45 lat i wiem co jest skrum a co profanum, ale mysle ze z latami dojdziesz do wlasciwej formy,bez urazu pozdrawiam :crossy: :icon_biggrin: sakrum sorki

  14. Jak zauważyliście ja mam Dzikuskę i i Z 150 ale o Dzikusce mogę podyskutować ale w dziale Suzuki o z 150 w dziale sport,turystyka,o Hondzie czy GS 500 nie mogę dyskutować po pierwsze że to nie ten dział i nimi nie jeżdżę chociaż kolega żony szwagra znajomego kumpla kuzyna jeździ takim motocyklem to i moje doświadczenie poparte wypowiedziami znajomego szwagra ciotki Staszki muszą robić ze mnie eksperta w tej sprawie nie wspomnę o paru oględzinach ponieważ przymierzałem się do zakupu GS 500.

    Poważnie żeby o czymś dyskutować to należy zjeść przysłowiową beczkę soli.

    PS.ja też współpracuję z pewnym serwisem i to nie jest żart i wiem dość dużo o tym sprzęcie,a na forum jest osoba która może potwierdzić moją deklarację.

    Wasze wypowiedzi typu;paręnaście tysięcy,spuszczenie paru tysięcy w muszlę klozetową są jak najbardziej obiektywne/inaczej/ i godne dzieci w wieku gimnazjalnym niż rzetelna dyskusją w temacie :icon_biggrin:

    Mam teraz pytanie do kolegi który pracował w serwisie Chińczyków;jak mogę podciągnąć regulator łańcucha rozrządu w 125 chińskich ponieważ nie mogę sobie z tym poradzić?śruba już nie idzie dalej.

    Przepraszam że pytam tutaj ponieważ nie chcę zakładać nowego tematu w dziale mechanika.Myślę że moderator mi wybaczy.

    Witam, sluszna i na miejscu uwaga Pana Filusa.Pozdrawiam :crossy: :clap:

     

    Filius, nie wiem czy zauważyłeś, ale jakoś panowie Y and G dyplomatycznie przemilczają fakt, że jest spora grupa jeżdżąca na chińskich motocyklach, która zdążyła zrobic już niemałe wycieczki, nawet zagraniczne. Motocykle przejechały bezawaryjnie kilkanaście tysięcy kilometrów i zliczyły trasy, jakich nie powstydził by się rasowy, japoński motocykl.

    Z tymi panami trzeba rozmawiac na poziomie MIEC nie BYC. Nie sztuką jest MIEC, ale sztuką jest BYC. Znam wielu posiadaczy wypasionej japonii, ale co z tego, kiedy ich największym wyczynem jest wyjazd do znajomego Staśka i jazda wokół komina. Taka filozofia? MIEC zabawkę do lansu i wyrywania lasek?

    Panowie Y and G, właśnie organizuję kolejną letnią wyprawę /trzecią już, od kiedy jestem na tym forum/. Tym razem do Chorwacji i Czarnogóry. Może wreszcie któryś zdecyduje się dotrzymac nam kroku? Czy jednak przeważy obawa przed blamażem z niedokończonej wycieczki?

    Już kiedyś pisałem, że jak i na co wydaję swoje pieniądze, nie powinno interesowac nikogo postronnego bo mam swoje, dojrzałe i poważne priorytety życiowe jak też odpowiedzialnośc za inne, bliskie osoby. Po 3 latach jeżdżenia chińczykiem właśnie przesiadam się na kilku /3-4/ letni japoński motocykl z dużym silnikiem. I co? Mam teraz zacząc nabijac się z chłopaków jeżdżących japońskimi starociami z małymi silnikami? Nie, bo potrafię dostrzec i docenic pasję, jaką ktoś ma i umie się z niej cieszyc. Ale na to potrzeba lat doświadczeń, nie tylko tych z branży motocyklowej.

    Witam, wlasnie pokora i te dwa slowa miec i byc daja odpowiedz na wszystkie pytania,brawo za odwazne wypunktowanie tego co moze ukrywaja posiadacze chinczykow,Pozdrawiam :crossy: :lalag:

  15. Inicjacja hamowania, zawsze była tył+przód, a lepszy wynik był, jak po kilku metrach odpuszczałem tył, i hamowałem samym przodem, niż cały czas przodem i tyłem....

    Witaj,masz racje ja stusuje od 45 latek taka metode i nigdy mnie nie zawiodla na szczescie w ostatecznosci robilem pare razy w zyciu slizg bokiem maszyny unikajac zderzenia i udawalo sie wychodzic w podartych spodniach i kurtce ale to bylo dawno temu,pozdrawiam zycze jak najmniej sytuacji zagrozenia :crossy: :icon_mrgreen: :clap:

     

    Inicjacja hamowania, zawsze była tył+przód, a lepszy wynik był, jak po kilku metrach odpuszczałem tył, i hamowałem samym przodem, niż cały czas przodem i tyłem....

    Witaj,masz racje ja stusuje od 45 latek taka metode i nigdy mnie nie zawiodla na szczescie w ostatecznosci robilem pare razy w zyciu slizg bokiem maszyny unikajac zderzenia i udawalo sie wychodzic w podartych spodniach i kurtce ale to bylo dawno temu,pozdrawiam zycze jak najmniej sytuacji zagrozenia :crossy: :icon_mrgreen: :clap:

  16. Witam tym razem na forum i żałuję że nie mogłem zostać dłużej i pogadać o motocyklach i nie tylko-nic straconego ponieważ po Nowym Roku jeżeli znajdzie Pan trochę czasu to przy kawie można by też trochę :icon_biggrin: pogwarzyć.A jak pogoda by dopisała to proponuję przelotkę do Proszowic jest to bardzo miła trasa :crossy: a w Proszowicach dobra kawiarnia z jeszcze lepszą kawą.

    serdecznie pozdrawiam

    Witam, ja tez dlugo nie posiedzialem po 18,00 sie zerwalem i puszka od Pna Pawla do pracki na dyzur.Musze przyznac ze Szef stanal na wysokosci zadania, hyle czola.Wlasnie nic straconego , dziekuje za zaproszenie nie omieszkam przyjechac, dziekuje :crossy: :icon_biggrin:

  17. Witam ponownie P.Mikołaju i mam nadzieję że zaglądnie Pan na forum ponieważ Paweł ma już stelaż do Pańskiego Romet/a/.

    Naciskam na Pawła aby sam zaczął jeździć po części do Podgrodzia i zależy mi aby Pan poparł tą moją myśl jak będzie Pan w serwisie.Agnieszka,Sebastian i Kuba już mnie popierają teraz kolej na Pana .Mój argument to to że jadąc raz na dwa tygodnie z zamówieniem będzie miał gwarancje że przywiezie to co potrzebuje a nie wcisną mu mu tego co im się zdaje.

    Teraz w temacie Romet;Paweł twierdzi że żadne nowe modele nie wejdą na rynek w 2009 roku.Ciekawy jestem czy ma rację a na pytanie skąd wie?odpowiedział że był w Podgrodziu i nic nie widział na magazynie. :icon_biggrin:

    Witam, sorki jakos nie zauwazylem Panskiego artykulu.Jasne ze Pana popieram.Pan Pawel odniosl by same korzysci :crossy: :icon_biggrin:

  18. OK.

    Witaj, to nie ladnie aby motocyklista odmowil motocykliscie, porady ,pomocy to brzydki wystepek, nie spotkalem sie z takim zachowanie w naszym gronie.Pozdrawiam, moze ktos Ci podpowie, ja nie znam,Wesolych Swiat Bozego Narodzenia :crossy: :icon_biggrin:

  19. Za 15 to niech się wypchają,bo wszędzie na świecie LF-400 kosztuje w przeliczeniu około 12tys.zł.A 11 to też prawdę mówiąc żaden wielki upust.

    Romet V 250 za 7? Jak patrzyłem na allegro to najtaniej chyba było 8900.A tak ogólnie to zazwyczaj 10,jak nie 12.Ktoś tam na KCM chwalił się ostatnio,że kupił taniej i pewnie o tą osobę ci chodzi.Jednak kupił na wielkim farcie,bo ktoś je wyprzedawał.No ale tak szczerze mówiąc to nikt za to moto nie da więcej niż 7...(mi się wybitnie nie podoba)

    Witam, moje trzy grosze, ja kupilem R-250 nowy dwa lata temu za cene 6900zl i takie mialy ceny.w Czechach lifanki sa po przeliczeniu za kwote 11 tysiecy zl.Pozdrawiam wszystkich na tym forum :crossy: :icon_biggrin:

  20. :biggrin: Nie to, że chcę robić tu jakąś agitkę ale trwa właśnie głosowanie na motocykl miesiąca grudnia, do którego zgłosiłem swój sprzęcik.

    Nie wiem czy już startował tam jakiś chiński sprzęt, a jeśli nie, no to było nie było, jest to historyczny moment i bardzo ważny krok na drodze przełamywania społecznych uprzedzeń do tych sprzętów jak i do nas - chinersów. :crossy:

     

    Nie będę tu oczywiście rozpisywał się na temat pozytywnych aspektów takiego "wyjścia do ludzi" bo tego jest tak dużo, że nikomu nie chciałoby się czytać. Zresztą i tak każdy z Was, Drogie Siostry i Bracia, po stokroć zdaje sobie z tego doskonale sprawę. :notworthy:

     

    Popularyzowanie chińskich sprzętów jest bardzo pożyteczne bo ich ekspansja na rynek zmusi innych producentów do przewietrzenia swych ofert i obniżki cen, na czym skożysta ogół motocyklistów. Dowody?

    Ha, jeszcze pod końiec lat dziewięćdziesiątych wszystkie "autorytety" wieszczyły zmierzch segmentu motocykli o małych pojemnościach do 250cc. Dziś, czołowi producenci stają na głowie by mieć w ofercie jakiś model o małej pojemności za stosunkowo niską cenę. To dopiero początek prawdziwej rewolucji, której awangardą jesteśmy MY!!! :buttrock:

     

    Powiem tylko tyle, że gdyby każdy użytkownik chińskiego sprzęta na tym forum oddał na mnie swój głos, to przynajmniej wiedzieli byśmy ilu nas jest tak na prawdę. Czy już stanowimy liczącą się społeczność. :icon_mrgreen:

     

    Bo kto jest z Nami, ten tak na prawdę jest za rozwojem motocyklizmu i całego tego motocyklowego halo. Kto z Nami nie jest lub jest nawet przeciwko Nam, temu się po prostu jeszcze w pale nie mieści jak bardzo my jesteśmy z Nim. :cool:

    LEWA W GÓRĘ!!!

    Witaj,w pelni sie z Toba zgadzam,oby Twe slowa sie sprawdzily. :crossy: :flesje:

     

    Lefthandy może i miał byś jakieś szanse, gdyby nie to BSA :biggrin:

    Z resztą sam tak głosowałeś a kolegów tu agitujesz na coś innego. :icon_mrgreen:

    WITAJ lUCA ,nie odkrywam zadnej tajemnicy ale tak jak Ty masz dopieszczona maszynke w naszej kategorii nie mam nikt tutaj, wiec popieram takze.Zycze szerokiej drogi, ja jeszcze jezdze, ubr jezdzilem do swiat.Pozdrawiam :crossy: :flesje:

  21. Zgadza się, Romet ma części i nawet nie wie, że je ma :icon_mrgreen:

    Dopiero pismo obrazkowe poskutkowało w postaci zrobionego zdjęcia tego co mi trzeba i okazało się, że to mają ale pod jakąś dziwną nazwą, której nikt by się nie domyślił :banghead:

    Dobrze, że magazynier po wydrukowanym zdjęciu rozpoznał, że ma daną część na magazynie :icon_mrgreen:

    Tu jest chyba cały problem Rometa z częściami, że nie mają bladego pojęcia czy mają daną część na magazynie i jaka nazwa odpowiada, której części. :banghead:

    Witam,fotografowanie w moim pryzpadku nie dalo zadnego rezultatu np, feralny stelaz do kufra mial zrobione 3 ujecia i brak odzewu z Debicy, mysle ze tym swoim balaganem biora wszystkich na przeczekanie, lecz ja im nie odpuszcze, prawdopodobnie naglosnie w mediach motoryzacyjnych i Sadzie konsumenckim w Krakowie i fiii w Tarnowie.Jednak chyba mam male szanse, Debica musi miec jakas karte blanco u decydentow wysokiego stopnia.Dziekuje, zycze duzo zdrowia a nam motocyklistom malo takich zakretow.Pozdrowienia dla braci na dwoch kolkach i nie tylko. :crossy: :banghead:

  22. Nie tylko Pana ale prawie wszystkich użytkowników Romet.Zabawny był też wywiad szefowej Romet na targach w Hamburgu która opowiadała takie rzeczy jak by nikt nie znał tego produktu.

    Ostatnio zasugerowałem Pawłowi aby raz na dwa tygodnie sam wybierał się do Podgrodzia po części to przynajmniej przywiezie to co potrzebuje- jeżeli będzie na magazynie a nie przyślą mu "ni pięć ni w dziesięć".

    Napisałem ostatnio list do szefowej odnośnie bałaganu na magazynie i jestem ciekaw czy będzie jakiś odzew.

    Witam miloP,FILUIS.Dwa tygodnie temu wyslalem list polecony do Szefa firmy w Debicy,piszac o balaganie w jego firmie, proszac o uzasadnienie dlaczego 6 miesiecy pomimo roznych form monitow nie otrzymalem stelazy do kufrow, jak na razie mija 14 dni i cisza jak spiewa nasz krakowski bard Grzesiu Turnau ha ha :crossy: :evil:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...