Skocz do zawartości

ehoo

Forumowicze
  • Postów

    73
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ehoo

  1. Witam

    Na co dzień używam zestawu: rękawice moto + bawełniane kupione na targu za 2pln, 25km do roboty da rade przejechać przy temp powyżej 0. Testowałem różne zestawy, nawet rękawice narciarskie :) ale jak do tej pory to było najlepsze.

    Co do piankowych to widziałem w decathlonie rękawice do nurkowania z neoprenu, myślę, że mogła to by być najlepsza opcja (mam taką kominiarkę i daje rade przy kasku typu jet), tylko trzeba by przymierzyć czy wejdą pod spód.

    Pozdrawiam

    Grube rękawice dla nurków z neoprenu (3-5mm) nie będą dobrym pomysłem. Palce są w nich profilowane i po krótkim czasie mięśnie przedramienia wysiadają i będzie problem z naciskaniem klamek.

    Ja mam rękawice Dane Basic, można w nich jeździć przy temperaturach poniżej zero.

  2. Jeszcze raz pragne zaznaczyc, ze ze zrozumieniemprzeczytałem pierwszypost kolegi w ktorym jest napisane ze jezdzil juz motocyklami wczesniej bez prawka, czyli ... ma obeznanie z 2oo.

     

    Na kursie nauki jazdy też jeżdżą motocyklami (przynajmniej mam taką nadzieję), a czy potrafia jeździć?

    A propo czytania ze zrozumieniem:

    Pierwsze primo: to czy zadając takie pytanie nie znaczy, że 'obeznanie z 2oo' to nie jest takie wielkie.

     

    A co do moich wypowiedzi z czasow UK.

    Tam po 15 letniej przerwie, kupowalem rozne motocykle dopasowywujac sie do tego odpowiedniego. :icon_mrgreen:

    Z racji tanizny i szerokiej gamy motocykli, na poczatku byla Honda CD 250, krotko Honda 500 ( maly Goldas )potem Honda Sadow 600, pozniej Drag 650 i mial byc 1100, ale .... trafil sie Waldek. :crossy: :notworthy:

    Uważam, że droga, która przeszedłeś jest drogą słuszną.

    Drugie primo: Po 15 letniej przerwie to 'obeznanie z 2oo' miałeś?

    Pozdrawiam

     

  3. Tak sobie czytam wypowiedzi Michaelpl i nijak sie to ma z jego wcześnijszymi wypowiedziami z czasów kiedy ujeżdżał 650 w UK.

    Miałem 650 (dwa sezony) mam VZR-a i uważam, że to jest właściwa kolejność. Zaczynanie od Wildka (wiem co mówię, bo jeździłem z kolegą co go ma), nie jest najlepszym pomysłem nawet jak masz 'olej w głowie'.

    Jak masz pieniądze to co to za problem za sezon lub dwa wymienić na większą maszynę.

    A i tak wybór należy do ciebie. Miłej jazdy.

    Pozdrawiam

  4. Tak, to są gmole cobry. Wydają się dość solidne więc musiałoby być bardzo silne uderzenie żeby je uszkodzić.

     

    Jednak moim zdaniem gmole nie mają chronić motocykla (od tego jest ubezpieczenie) ale Twoje nogi w razie położenia maszyny na bok. Tak żebyś swobodnie wyjechał lub wyszedł spod przewróconego motocykla, a nie szarpał zaklinowanego buta.

     

    Przy okazji, napisz gdzie ubezpieczyłeś maszynę i czy robili jakieś sceny z odszkodowaniem?

    Maszyna jest nowa to ubezpieczenie w Allianz (6% wartości), problemów żadnych, naprawa zrobiona w serwisie z wymianą na nowe części odebrana po dwóch tygodniach.

    Jeśli chodzi o ochronę to prawda, ze ma uchronić nasze nogi, ale dobrze by było aby bak i wydechy też były całe (oczywiście przy takich małych glebach)

    Pozdrawiam

  5. dzieki nawet nie wiedzialem o tym. kliknij link jak masz ze stronami UK i USA bo coraz wiecej motocykli sprowadzanych jest wlasnie z UK I USA . \

    GREAT THANX :-)

     

    na poczatek pewnie bede jezdzil do max 50 km w trase .zeby sie przyzwyczaic do maszyny,wiec 650 by mi calkowicie wystarczyla . ale jak wiadomo po mies czy dwoch moze brakowac kilku koni i wtedy mozna sie wkurzyc.

    faktem jest ze chcialbym kupic motor ktorego nie bede chcial sprzedac przez najblizsze kilka lat.

     

    UK

    http://www.motinfo.gov.uk/internet/html/home.html

     

    rozważania tutaj:

    http://forum.scigacz.pl/viewtopic.php?t=26...light=przebiegu

     

    na razie USA nie znalazłem, może ktoś inny może pomóc.

    Pozdrawiam

     

    Już mam dla USA:

    https://www.nicb.org/cps/rde/xchg/nicb/hs.xsl/index.htm

  6. dzieki za kilka dobrych rad.a propos sprzetu z udokumentowana historia....

    jesli np kupie motor sprowadzony ,to moge go w serwisie sprawdzic na podstawie nr ramy i silnika ??? oczywiscie jezeli bylby rzekomo serwisowany .

     

    w necie jest możliwość sprawdzenia np. przeglądu technicznego z podanym stanem licznika.

    Tu jest przykład szwedzki

    https://www21.vv.se/fordonsfraga/FragaPaAnnatFordon.aspx

    Inne kraje też publikują takie dane (UK, USA)

    Pozdrawiam

  7. Podobno parada ma się zakończyć gdzieś za Murowaną Gośliną, nie wiem czy to wypali żeby pojechać jeszcze po paradzie na bramki - chociaż jak już będziemy wszyscy w kupie to dobrze by było to wykorzystać. Ale obsługa autostrady nie może o tym wiedzieć bo się znowu przygotują tak jak poprzednio. Ale by im kopary opadły jakby z 500 maszyn podjechało i obsiadło wszystkie bramki, chciałbym to zobaczyć :biggrin:

    Obsługa i tak się dowie, i co z tego? Jeśli ilość będzie duża to nie są w stanie nic zrobić, szczególnie jeśli te roboty przed bramkami nadal będą.

  8. Jeśli chodzi o Draga 650, to jest świetny motor na prędkości o jakich piszesz (do 100). Jeździłem nim (650 classic) jeden pełen sezon (20 tys.) bezawaryjnie. Jedyną rzeczą, którą robiłem to wizyta w serwisie co 6 tys . i wymiana opony. Tak więc gorąco polecam. Jak nie zamierzasz zmieniać prędkości przelotowych w górę i nie przeszkadza ci, że inni będą patrzyli na twoje ‘marne 650’ to ja na twoim miejscu kupiłbym go w ciemno (bardzo ekonomiczny 4-5 l/100, a wyglądem i gabarytami niewiele mniejszy od 1100).

    Widzę również, że rady idą w stronę większych maszyn, i zaszły do poziomu Suzuki Intrudera M1800R. O tym też mogę coś powiedzieć, bo właśnie takiego ujeżdżam od dwóch miesięcy. Jako pierwszy motor odradzam. Wiem, że niektórzy powiedzą, że odrobina rozumu i wewnętrznego hamulca pozwala na jazdy takim motorem jako pierwszym. Może i tak, lecz jego ciężar dla początkującego może być dużym a co gorsza bardzo kosztownym problemem. Ceny napraw po drobnym ślizgu lub glebie parkingowej idą w tysiące a nawet w dziesiątki tysięcy.

    Dlatego skłaniałbym się jednak ku Dragowi według mnie to świetna maszyna spełniająca główne wymaganie w stosunku do cruiser’ów - wygląd (chociaż to jest kwestia gustu).

     

    Wracając do podstawowego pytania: na co zwrócić uwage przed kupnem....

    Ja kupując pierwszą maszynę dostałem radę od znajomego chłopaka, który pracował w serwisie, że lepiej dołożyć parę złotych i kupić motorek z udokumentowaną historią i regularnymi przeglądami (udokumentowanymi i możliwymi do sprawdzenia), niż później wydać więcej na doprowadzenie sprzętu do właściwego stanu, lub uniknąć przykrych niespodzianek. Ja zastosowałem się do tego i nie żałowałem.

     

    A wybór należy do ciebie. Życzę udanego zakupu!

    Pozdrawiam.

     

  9. http://www.wkl.com.pl/technika-jazdy-motoc...oradnik,1,1,528?

     

    Czy ktoś z Was miał do czynienia z tą pozycją? Warta zainteresowania?

     

    Ja mam i przeczytałem i uważam, że 'Motocyklista doskonały' jest o wiele lepszy. W książce, o którą pytasz jest więcej informacji na temat jazdy w terenie niż na asfalcie. Jeśli jeździsz w terenie to warto, a jak na asfalcie to polecam tę drugą.

    Pozdrawiam

  10. Mały update.

     

    Dzisiaj był w końcu rzeczoznawca. Tak BTW musiałem sporo dzwonić, aby w końcu do mnie dotarł.

     

    Spisaliśmy protokół, zrobił zdjęcia i tyle. Motor przekazałem do serwisu na naprawę - już ściągają części.

     

    Zatem na razie wygląda na to, że Link4 pokryje koszty naprawy.

     

    Przykro mi to powiedzieć, ale to że był rzeczoznawca, to jeszcze nie znaczy, że firma ubezpieczeniowa sprawcy pokryje straty (wiem to niestety z własnego doświadczenia - moja walka trwała rok)

    Mam nadzieję, że u ciebie będzie inaczej.

  11. Jeśli chodzi o silnik krokowy to opowiem ci moją historię. Kiedyś w samochodzie miałem podobne objawy, falowanie obrotów na biegu jałowym, to pojechałem do serwisu (50 km w jedną stronę). Mechanicy stwierdzili, że to uszkodzony silnik krokowy. Wymiana kosztowała 400zł (w roku 2001). Po dwóch tygodniach to samo i nastepne 400zł. Miesiac po tym falowanie wróciło. Jadę do serwisu a oni mówia mi, cytuję: 'Proszę pojechać do innego serwisu bo oni mają nowszy komputer do diagnostyki'. Jak powiedzieli tak i zrobiłem. W następnym serwisie rzeczywiscie mieli nowszy komputer diagnostyczny, który stwierdził bład w komputerze sterujacym pracą silnika. Rozwiązaniem było odłączenie akumulatora i resetowanie komputera samochodu. Tak więc coś co mogło być zrobione od ręki po właściwej diagnostyce kosztowało mnie ok 1 tys. Aż do dzisiaj zęby zaczynają mi zgrzytać ze złości. Ale jak to mówia NAUKA KOSZTUJE!!!

    Pozdrawiam

×
×
  • Dodaj nową pozycję...