
jacmis
Forumowicze-
Postów
15 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Informacje profilowe
-
Lubię
motocykle, narty, żeglarstwo
-
Skąd
Katowice
Osiągnięcia jacmis

NOWICJUSZ - macant tematu (8/46)
0
Reputacja
-
Maniek, te z zólwiami w roli glównej tez! :-))))
-
A guzik przerażony :mrgreen: :mrgreen: mówiłem coby szybciej z miasta jechać bo jak nas gliny dorwą to będziemy kiblować. Zachowywaliśmy się jak banda kowbojów na Dzikim Zachodzie. Wyprzedzanie z lewej, prawej, środkiem, nie wiem czy wysepek ktoś z lewj nie brał. Zbycho Taaaak.... nasza jazda po mieście, to historia żywcem wzięta z Joe BAR Team'u! :buttrock: :D :D Jeśli ktoś chce poczuć klimat, wystarczy, że zajrzy do komiksu: gubione bidony na podkładach tramwajowych, tracone na wertepach i dziurach śruby mocujące owiewki, nie wspominając o innowacyjnych sposobach przejeżdżania przez ronda (a'propos wysepek :buttrock: :buttrock: :buttrock: ) a po ostrych hamowaniach wymuszanych przez sygnalizatory świetlne wymieniając spojrzenia zdawaliśmy się wzajemnie pytać: "No, chłopaki, co się tak wleczecie?". Jedynie przyspieszony oddech i poziom adrenaliny dochodzący do czerwonego pola przywoływał głos rozsądku: "Qrwa, jak tak dalej pójdzie, to do następnych świateł możemy nie dojechać w komplecie...!" ... i zawsze dojeżdżaliśmy!!! :buttrock: J.
-
Jakby ktoś wybierał się do Turcji w najbliższym czasie, to pozdrówcie ode mnie w Bileciku (takie sympatyczne miasteczko na południe od Istambułu) panią w okienku w AKbanku, echhh ... ;-))) Wyjazd pod każdym (!) względem był bardzo udany, aż chciałoby się już od jutra to wszystko powtórzyć !!! Jeszcze raz, dzięki Panowie za te wspólne 17 dni - było wspaniale!
-
Siadł mi net w domu :) (ach ta TPSA :evil2: ). Korzystam więc tylko w pracy - jak czas pozwala. Gdyby jakies zmiany w ostatniej chwili wymagały naszej wspólnej decyzji to dzwońcie - Marek ma mój nr. Marek, czy w planach naszej trasy uwzględniłeś Adampol? Ten polski akcent na tureckiej ziemi może byc bardzo sympatyczny.
-
Panowie, szukam jeszcze zestawu do łatania opon bezdętkowych (kołek-klej-nabój) - w mojej okolicy niedostepne. Może znacie miejsce w którym mógłym zakupić to cudo?
-
Jeszcze w kwestii wyjaśnienia - praktycznie nie nadkładamy, w tym wariancie, w ogóle drogi - odbijając na nocleg cały czas jedziemy równolegle do głównej trasy (zerknijcie na mapę). Szczegóły dojazdu na nocleg wysłałem via email. nara
-
Zarezerwowałem więc dla nas miejsca z 29 na 30.04. Koszty (warto wejść w cały pakiet!): nocleg - 25zł/os kolacja - 7,50zł/os śniadanie - 7,50zł/os Razem - 40zł/os (napitek, tak jak obiecywałem, biorę na siebie ;) ) GWARANTUJĘ, że nikt nie będzie głodny a to , co bedzie podane, będzie smaczne i świeże! Szczegóły dojazdu podam na priva. Dajcie tylko znać czy jedzie z nami Arek.
-
Panowie, mam wrażenie, że nie myślimy o tej samej miejscowości w Bieszczadach. Wetlina ('ta' Wetlina) - co do której odległości podał Marlew i o której ja myślę, jest ok. 20 km przed Ustrzykami Górnymi - środek Bieszczad. Maniek natomiast pisze o 'tym' Wetliniu (???), do którego jest 9 kilometrowy zjazd z trasy Rzeszów-Przemyśl i podaje odległość z Warszawy dużo mniejszą niż Marlew 360km. Takiej miejscowości nijak nie mogę znaleźć w moich atlasach ;-))) Ustalcie więc jedna wersję (żebyśmy nie jechali na dwie, różne wycieczki od samego początku:)))) a potem jeszcze raz sprawdźcie odległości. Sprawdzałem w dwóch , różnych atlasach odległość Warszawa-Krosno. W jednym podają 360km a w drugim 384km. Z Krosna do Wetliny (tej koło Ustrzyk :-)) jest co najmniej 100km (100-120km) W sumie może to być ok 500km z Warszawy. Nawet jeśli wyjedziecie ok. 16:00 (chyba mało realne), to ostatnią godzinę pojedziecie po ciemku, szukając drogi a w planie tego wieczoru ma byc jeszcze imprezka... W piątek będziemy zje*ani jak konie po westernie i marnie widzę już zaplanowana pobudkę na 8:00....... a rano dokładamy jeszcze te 85km na droge powrotną z Wetliny do Barwinka... Proponuję więc zastanowić się jeszcze raz zdroworozsądkowo nad wariantem noclegu z czwartku na piątek. Może ekipa do której mamy dojechac mogłaby do nas dołączyć na nocleg gdzieś bliżej naszej trasy? Jacmis
-
A gdzie bedziemy kimac w Wetlinie? Wolalbym nie robic, przed piatkowa trasa, uzytku z folii malarskiej ;-))))))) Po balowaniu wartoby walnac w jakies wyro. Wiemy czy w Wetlinie bedzie dla nas wszystkich miejsce? I jak tam w okolicy wyglada jakosc drog, szczegolnie po zimie. Zeby sie nie okazalo, ze ze wzgledu na dziury, nie bedziemy kisic po 50 km/h.
-
Jestem jak najbardziej za!!! W takim klimacie to i przy niedoborze śpiworów będzie to do wykonania! Myślę, żeby wpisać taką/-ie nockę/-i jako obowiązkowy punkt wycieczki. Zakończyłem właśnie sezon narciarski i marzy mi się złota plaża, morza szum i ... tupot białych mew... :-)
-
Mam nadzieję, że w maju nie będzie tam +27 st.!!! Patrząc jednak na statystyki pogodowe chyba nam to nie grozi! G8 w Warszawie - to zobowiązuje! Wyjeżdżając za naszą granicę będziemy ambasadorami dobrego szczytowania. To nie lada odpowiedzialność! A tyle krain przed nami..... :-)))) Z innej beki: Turcji absolutnie nie znam ale w każdym przewodniku piszą, że to jedna killernia na drogach. Jedziemy tam oczywiście po to, żeby o własnych siłach wrócić ale dmuchając na chłodne (w tym przypadku nie 'zimne' :-) warto chyba pomyśleć o dodatkowym ubezpieczeniu. Mam na myśli przede wszystkim ew. koszty leczenia (niekoniecznie związane z misją szczytowania :-))) Z osobistych doświadczeń najbardziej jestem przekonany do Allianz'a (np. wyjazdy narciarskie - ci, którzy musieli korzystać nigdy nie mieli problemów). Zrobiłem tez u nich rozeznanie co do kosztów takiego ubezpieczenia. Wychodzi to ok. 80 zł za cały nasz wyjazd (0,98 EUR/1 dzień). Polisa ta obejmuje m.in. koszty leczenia do 25000 EUR (cała Turcja). Napiszcie, co o tym myślicie. Pozdro Jacmis
-
Dzięki!!! A więc gdzie będzie ten pierwszy popas? W Oradea ??? Znajdzie się tam jakiś dobry browar?
-
No tak, jak się wpada na ostatnią chwilę to od razu jazda pod lupę! ;-) ;-) ;-) Wolałbym o tym pogadać przy browcu a nie tak na sucho, przez kabel, więc przy najbliższej okazji ja stawiam! ;) Co do moich preferencji to nie przepadam za wąsatymi Meksykankami i facetami w stringach. Jeżdżę VFR800 i może nie będę pierwszy ale i nie ostatni. Z Marlewem nawiązałem juz kontakt. Napisał coś o demokracji.... to chyba Wy! :-) - wygląda na to, że jesteście juz nieźle zgrani..... :buttrock: Chętnie się do Was przyłączę. Pozdrawiam Jacek
-
Witajcie, Słyszałem, że na Forum jest grupka zakręconych na punkcie wyjazdu w maju do Turcji. Nie wiecie, gdzie ich można znaleźć ??? ;-) ;-) ;-) Jeśli są jeszcze wolne miejsca na ten turnus to chętnie bym się przyłączył! Choć zostało już niewiele czasu może mógłym jakoś wesprzeć organizacyjnie grupę? Pozdrawiam Jacek PS. Na nartach można jeździć do momentu przesiadki na 2 koła :-)
-
Z tymi komarami to myślę, że jak się nie pojedzie, to się nie przekona. Też za nimi nie przepadam ale pocieszam się, że gorzej pod tym względem jest w Finlandii niż w Norwegii! Greg, patrzę na mapę :buttrock: i widzę, że jest to południowa część Norwegii. Jak planujesz się tam dostać (pewnie prom, tylko skąd-dokąd?)? Jaki trzeba liczyć koszt na drogę morską? Czy między Stavanger a Bergen planujesz jakieś przeprawy promowe, czy wszystko w siodłach? Jacmis