moja pierwsza gleba zdazyla sie na egzaminie podczas hamowania awaryjnego... pierwszy raz na motocykl usiadlem na kursie, a o czyms takim jak hamowanie awaryjne dowiedzialem sie dzien przed egzaminem (wczesniej tylko osemki, slalom i dwa razy miasto) Rozpedzilem motocykl... koles w pewnym momencie powiedzial przez krotkofalowke "hamuj" - skutek zblokowane przednie kolo. Przezycie bardzo ciekawe poza podarta kurtka i zdarta skora na dloni (mialem rekawiczki, ale pomyslalem, ze zaloze dopiero jak bede do miasta jechal). Za drugim razem egzamin zdalem bez problemow.