Aprilia RS250

Witam... mam ( znowu :bigrazz: ) problem z Aprilią RS 250 - silnik 2T w układzie V , zapłon elektroniczny, dwa gaźniki sterowane elektronicznie , chłodzony cieczą. Problem polega na tym , że silnik gdy jest zimny wszystko jest OK. Rozgrzany - nie ma mocy w zakresie 1.500 - 3.000 obr. jest problem z ruszeniem spod świateł bo motor muli i dusi się ( trzeba dodać gazu na 6 - 7 tyś. i ruszać na półsprzęgle). Gwałtowne dodanie gazu do oporu powoduje nawet zgaśnięcie motocykla. Po przekroczeniu 3 -4 tyś obr. nie ma problemu motor śmiga jak zawsze , kręci się do 13 tyś. obr. wyciąga 200 km /h. Gaźnik wyjmowany i czyszczony kilkanaście razy, zawory wydechowe OK Nowe świece NGK platynowe , nowe fajki NGK i przewody zapłonowe. Włączenie ssana przy ciepłym silniku powoduje spadek o 500 obrotów , ale motor dużo lepiej wkręca się na obroty. Sam już "głupieję" gdzie szukać przyczyny. Kolor izolatora świecy jest brązowy , wewnętrzna część obsady świecy ( gwintu) ma kolor czarny) Świece zazwyczaj są mokre/wilgotne - prawdopodobnie olej. Silnik smarowany dozownikiem - olej Castrol Power1 R2

Na tej stronie : Suzuki RGV 500 jest wszystko o tym motocyklu : zdjęcia opisy , zasada działania. Dokładnie nie sprawdzałem ( a i mój angielski pozostawia "trochę" do życzenia ) ale z tego co widać na tym zdjęciu: Wały korbowe rgv 500 to oba wały połączone są kołami zębatymi...

Tak wygląda tłok z wypaloną dziurą ;) : Dziura w tłoku Zastanawiam się nad włożeniem "starego" przytartego tłoka. Mam jednak pewne obawy czy to zda egzamin... Tak to wygląda: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/05c48cec1228afca.html ma szanse to jeszcze chodzić ??

Zdjąłem cylinder... hm... W tłoku dziura zaczynająca się z boku denka tłoka przechodzi pod pierścieniami na płaszcz i "wchodzi" do środka tłoka. Ogólne zatarcia na powierzchni całego płaszcza tłoka. :) Cylinder na nicasilu zdaje się być nie uszkodzony - jest oblepiony resztkami tłoka które dają się odłupywać. Cylinder dam do honowania celem usunięcia resztek tłoka i wtedy oceni się nikasilową powierzchnię. Przyczyna jak sądzę była w nieprawidłowej ( zbyt ubogiej) mieszance paliwowo- powietrznej ?? Silnik chłodzony wodą , smarowanie z dozownika.

Świece były NGK BR9ECM - takie jak zaleca producent. Zrobione było na nich około 500 kilometrów. Motor chodził idealnie - wkręcał się na obroty i schodził z nich bez problemów. Wydaje mi się , że za mocno chlapał olejem z benzyną z tego tłumika ostatnio. Hm... sprawdzę jeszcze dzisiaj tłumik - czy nie zapchany. Jak OK to odkręcam cylinder. Jeszcze jedna rzecz - przewód wysokiego napięcia od cewki do świecy był uszkodzony ( przetarta prawie cała izolacja). Doraźnie zaizolowałem taśmą izolacyjną , wsadziłem przewód w wężyk gumowy i jeszcze raz taśma izolacyjna. Mogło być w tym miejscu przebicie.

Witam.... Mam Aprilię RS 250 ( silnik Suzuki RGV - 2 cylindry w układzie V 90st. ) Miałem problem z gaźnikami z którym sobie w końcu poradziłem. Motor palił od 1 kopa , chodził bardzo ładnie i chętnie wkręcał się na obroty - wybrałem się więc na próbę drogową. Po przejechaniu około 20 km postanowiłem sprawdzić prędkość maksymalną - przy prędkości 190km/h pomyślałem dość - odpuściłem gaz , a on mi zgasł :smile: Konkretnie kompletnie nie odzywa się jeden cylinder tylko od czasu do czasu strzeli w tłumik albo w gaźnik. Świeca wykręcona z cylindra miała hm... raczej nie miała połowy elektrody bocznej. Co ustaliłem: - motor pali tylko na jeden cylinder i to baaardzo ciężko. Po zapaleniu strzela od czasu drugim tłumikiem. - motor łatwiej zapala gdy zdejmę kopułkę z "nieczynnego" cylindra - paliwo ciągnie z obu gaźników ( zdjąłem airbox i obserwowałem przepustnice - OK - na obu cylindrach jest bardzo dobra iskra , zamiana miejscami świec nic nie zmienia. - zamiana cewek , nic nie zmienia. - koło magnesowe jest na swoim miejscu. - zmieniłem czujniki położenia wału ( mam zapasowe) - bez zmian - usterka pojawiła się nagle , bez jakichkolwiek wcześniejszych oznak , że coś jest nie tak... Co się mogło stać ?? Co jeszcze i jak można sprawdzić ??

Czytam te Twoje pytania na Forum i powiem Ci tak: 2 miesiące "walczyłem" z podobnymi problemami w mojej Aprili RS250 ( jak wiadomo jest w niej zamontowany silnik Suzuki RGV250 ) Cztery razy rozbierałem gaźniki i się poddałem. Dałem moto do mechaników którzy rozłożyli ręce... W sumie powodów może być kilka : - gaźniki - membrany - nieszczelna skrzynia korbowa ( simering) - zużycie tłoków - zawory wydechowe W moim przypadku okazało się ( ale do tego musiałem dojść sam ) że odkręciła się śrubka przy zaworze wydechowym - silniczek kręcił, linki chodziły ośka się kręciła, ale zawór stał w miejscu , był ciągle otwarty. Efekt był podobny jak u Ciebie - gwałtowne dodanie gazu powodowało zgaśnięcie moto. Wolne obroty reguluje się tą śrubka z kawałkiem linki. Z tego co zrozumiałem z mojej serwisówki wolne obroty ustawia się na prawym gaźniku. Śrubka na lewym służy do synchronizacji. Sam zresztą zauważysz , że wkręcając tą śrubkę podnosisz przepustnice w gaźniku. W każdym razie radzę Ci DOBRZE przepatrzeć zawory wydechowe - u mnie pomogło :)

zerknij czy przypadkiem twój motor nie ma zaworów wydechowych - z postu tomasz90skomra wynika , ze ma. W moim Moto nie było "dołu" ciężko było ruszyć , a od 4-5 tyś. ciągnął bardzo dobrze. Przyczyna ?? - stale zamknięty zawór wydechowy. Na czym to polega ?? na niskich obrotach zawór jest przymknięty , powoduje to doprężenie cylindra a w konsekwencji większa moc na niskich obrotach. W skrócie: jeżeli z jakichś powodów nie działa zawór wydechowy to: - jeżeli jest on w pozycji zamkniętej moto będzie na dolnych obrotach chodziło normalnie , ale nie będzie wchodziło na wysokie obroty. - jeżeli zawór będzie stale w pozycji otwartej moto nie będzie miało dołu , zaś na wysokich obrotach będzie chodziło OK.