Skocz do zawartości

4sta15

Forumowicze
  • Postów

    273
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez 4sta15

  1. O Uciu (tak się odmienia ;) ? ) zapomniałem i nikt słowa nie powiedział. Co za naród....

     

    Mój uparciuch też cicho siedzi i twierdzi, że sie jeszcze zastanawia...

    Ale ja, jako szyja, która porusza tą pustą uciową głową :wink: mówię Wam, że oczywiście przyjedziemy! :crossy:

    Będziemy w sobotę około południa.

    I bardzo się cieszymy!

     

    Kochani Gospodarze, czy znajdzie się dla nas jakiś kawałek podłogi?

     

    4sta15

     

     

  2. ja chętnie dołączę. Całą zimę poświęciłem Magnie, i ona w ramach retorsji teraz bardzo fajnie jeździ :)

    Jeśli jest możliwość podpięcia się do kogoś kto jedzie z Wawy, na zasadach ogólnotowarzyskich, to super. Romek

    Romek,

    jak mi się uda tego upartego osła wyciągnąć na spotkanie, to z Warszawy możemy jechac razem.

    Pozdrawiam!

     

    Karola (od Henia) :icon_biggrin:

  3. Ty się ojciec nie odgrażaj, tylko rezerwuj wolne i przyjeżdżaj! Masz rzut kamieniem

     

    Buber,

    wybacz temu mojemu nerwusowi. Widać wiosna na niego źle działa, ale z niego jeszcze będą ludzie, już moja w tym głowa :bigrazz:

    Ucio po prostu by chciał, żeby to spotkanie różniło się od wszystkich innych zlotów (i ja się z nim całkowicie zgadzam) i żebyśmy choć przez chwilę poczuli się jak w latach 80-tych na wyspie Hokkaido :icon_mrgreen:

    Po prostu nie twórzmy precedensów w stylu: mój szwagier ma R6, ale bardzo go lubię, więc jedzie z nami :biggrin:

    My bardzo chętnie zobaczymy te legendarne już widoki (ja, o zgrozo, jeszcze nigdy tam nie byłam) i poczujemy zakrętasy. Mój japoński staruszek narazie jest w sanatorium, ale KZ ucia za miesiąc powinien być na chodzie.

    Do zobaczenia, mam nadzieję.

    Pozdrawiam!

    4sta15

  4. To nie kwestia chcenia, ale braku czasu.

    Hmmm....

    Ja na zajęcia dojeżdżałam ponad 30 km. Czasem dzień po dniu. I wtedy jeszcze nie miałam samochodu, więc cóż było robić, kask w łapę i wio szukać komunikacji podmiejskiej i miejskiej. A żeby to wszystko pogodzić z pracą i innymi zajęciami, jazdy zaczynałam o 7.00 rano, więc wstawałam o... 5.00 :banghead: Pamiętam jesienne poranki na bemowie, było tak zimno, że para leciała z ust. Ale cóż, może ja po prostu bardzo chciałam.:crossy:

  5. Jest takie powiedzenie, że są dwie szkoły: falenicka i otwocka :biggrin:

    Ja też jestem "wychowanicą" Promotora i szczerze mówiąc nie bardzo wyobrażam sobie, jak można korygować błędy kursanta z pozycji samochodu. Sama myśl o pierwszych zajęciach w ruchu miejskim przyprawiała mnie o ból brzucha, ale miałam za sobą anioła stróża w postaci Roberta Pardeja, a później Adama Chacińskiego i Tomka Kulika i (jak się okazało) nie taki djobeł straszny :wink: .

    Szkoda czasu na wymienianie plusów. Ktoś powie, że nie wiem, jak to jest uczyć się w inny sposób i trudno będzie nie przyznać mu racji. Wiem natomiast, jak bardzo pomocny potrafi być instruktor siedzący z tobą na jednym motocyklu.

    Któryś z kolegów pisał, że nie wyobraża sobie jazdy kursantki, która waży 50 kg z instruktorem ważącym dwa razy więcej. Taki był mój przypadek (przepraszam Panowie, jeśli ważycie mniej :bigrazz: ) i naprawdę nie wiem skąd te wątpliwości. Jako ciekawostkę dodam, że pierwszą moją "samotną" jazdą w ruchu miejskim był... egzamin na prawo jazdy. I wiecie jaka była moja pierwsza myśl? "Jejku, jak lekko się jedzie!". Może to jest sposób na bezstresową jazdę na egzaminie? :icon_biggrin:

     

    Pozdrawiam!

    4sta15

     

    Ps.

    Hmm ja robiłem prawko w Warszawskiej szkole Sarbo, która mieni się szkołą "motocyklową". Tak na prawdę patrząc z perspektywy czasu to mnie gówno nauczyli. Większość czasu spędziłem na placyku kręcąc ósemki i slalomy a na mieście spędziłem chyba tylko 2 godziny dwa razy objeżdżając trasę egzaminacyjną. Instruktor jechał za mną z tyłu i jedyne uwagi jakie słyszałem to były uwagi dotyczące trasy egzaminacyjnej. Na temat techniki mojej jazdy nie usłyszałem NIC.

    Hmm, ja przed egzaminem dla tzw. pewności wykupiłam tam godzinę na placu. W Promotorze wszyscy mieli pełne kalendarze, a ja chciałam poćwiczyć. I co? I sobie pojeździłam. Tzw. "instruktor" pół zajęć przesiedział w samochodzie, po czym podszedł do mnie i powiedział, że jedzie go zatankować i wróci za pół godziny. A ja naiwnie sądziłam, że podpowie mi co zrobić, żeby motocykl nie gasł mi na górce...

  6. Świadkowałem, widziałem - totalna masakra, ch*j z tą "cebulą", dobrze że tylko na tej nodze się skończyło...

     

    :icon_arrow:

    Łeee, po pijaku, to chociaż nie wstyd. Gorzej jest zapomnieć o blokadzie na przednim kole :banghead: Wtedy dopiero jest obciach... :biggrin:

  7. czoper to nie motocykl. czoper to szmelc :buttrock:

     

    knajpa "od zmierzchu do świtu" - klimat rockowy - zalane pwiskiem stoły, zasłana petami podłoga i czesto zarzygany kibel - powinno sie podobać :cool:

     

     

    Saska, jaki masz ładny avatar! Coś się stało? :icon_rolleyes:

    Pardon za :offtopic: , ale jakoś nie mogłam się powstrzymać :icon_twisted:

     

    4sta15

  8. Trenuję już drugi sezon i dzięki temu wiem .... jak dużo pracy mnie jeszcze czeka.

    A jak człowiek załapie o co chodzi i zacznie mu to wychodzić, to umarł w butach- wciąąąąga jak bagno. Wyjeżdżasz na drogę i już nie umiesz inaczej. Z każdym kolejnym metrem uświadamiasz sobie jak wiele pracy przed tobą. I ćwiczysz, ćwiczysz, ćwiczysz... :D

  9. Piątek 11.07.2008

    http://ww6.tvp.pl/837,20080711751355.strona

     

    Dziewczyna lezy na Lindleya w stanie ciężkim...ma stłuczony pień mózgu.Stan jest ciężki ale stabilny,do poniedziałku bedzie utrzymywana w śpiączce farmakologicznej.Przyczyny sa mi nieznane wiec nie chce rozpuszczac plotek../informacje z grona od jej znajomych i chlopaka.

     

    Niestety dziewczyna przegrała walkę... [*]

  10. Taa, przyjedz do mnie jeszcze kiedyś, to pewnie znowu będzie jakiś pretekst to pośmiania się z kobiet - kierowców :biggrin:

     

    Nie ma sprawy, specjalnie dla loży szyderców wywinę orła przed samą bramą. Z gazem :biggrin:

     

    Ale... moto zostawię na parkingu :biggrin:

  11. Greedo, juz byś przestał ludziom ciemnotę wciskać.

    Zrobił...

    sam...

    i jeszcze "se"

    Jaaasneeee..... :P :P :P

    A Ty umiesz chociaż olej wymienić?

    :biggrin: :biggrin: :biggrin:

     

    Ps. Mili Państwo, widziałam ją. Ogarnia chłopak. Naprawdę pieknie wyszła hondzina :clap:

  12. a o czym mam jesze pamiętać żeby sie na jakieś głupocie nie powinąc??

     

    Najlepiej o wszystkim! :bigrazz:

     

    I jeszcze jedno: rób wszystko tak, żeby egzaminator nie miał wątpliwości, że o niczym nie zapomniałeś. Odrobina teatru nie zaszkodzi, najwyżej poczujesz się przez chwile jak Marcel Marceau. :lalag:

    Za to przy odbiorze różowego dokumentu- satysfakcja gwarantowana.

    Powodzenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...