Skocz do zawartości

Fosfoor

Forumowicze
  • Postów

    10
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Fosfoor

  1. Garmin zumo 550. Jak dla mnie niezawodna nawigacja na motocykl. przejechałem z nia całe Stany od oceanu do oceanu i z powrotem. Sprawdził się świetnie, a kilka razy uratował mi moje 4 litery.
  2. Fosfoor

    sprzedam GPS

    Mam do sprzedania GPS Garmin zumo 550 cena 2 300 Nawigację kupiłem w wakacje w USA i przejechałem za jego pomocą całe Stany (www.motostany.blogspot.com), więc mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że sprzęt jest świetny i niezawodny. Używany przeze mnie tylko 1,5 miesiąca, więc prawie jak nowy. Myślę, że cena jest atrakcyjna, zważywszy ze w sklepach w Polsce kosztuje on 3 tys. W GPS jest mapa USA, która oczywiście też dorzucam.
  3. MISTRZOSTWO!! Mam pytanie. Filmowaliście z reki, czy kamera była przymocowana do kasku?
  4. Fosfoor

    motocyklem przez USA

    zgadzam się w 100% poprostu zebrać kasę, zalatwic wizy, kupic bilet na samolot i przekalkulowac sobie czy kupic motocykl czy wypozyczyc. Warto jeszcze wiedziec cos o miejscach, ktore chce sie zobaczyc i tyle. Nie ma co wiecej kombinowac. Ja tak zrobilem i wszystko wyszlo super!
  5. Fosfoor

    motocyklem przez USA

    Jakichś bardzo szczegółowych kalkulacji przed wyjazdem nie robiłem, bo planowałem kupiony motocykl przywieść do Polski. Jednak po 2 miesiącach okazało sie, że chciałbym sobie kupić mocniejszy więc nie było sensu przyciągać do Polski. Co do mojego motocykla. Kupiłem go za 3 300 $, a po 2 miesiącach i 7 000 mil, sprzedałem go za 1800 $. W salonie, w którym sprzedawałem uczciwie mi powiedzieli, że gdybym sprobował sprzedać ten motocykl bezpośrednio, np. przez neta, to dostałbym 2000$ lub nawet 2200$. Jakbym nie porównywał kupno wyszło mi taniej niż wypożyczenie. Jazda swoim ma tez ten plus, ze nie musze sie stresowac, ze zniszczę motocykl, a podczas wyprawy zaliczyłem 2 szlify po asfalcie. o ile kupowanie, rejestracja, ubezpieczenie itp zajęło cały dzień o tyle sprzedaz moto to 20 minut. No i jeszcze miałem niesamowitego farta z kursem dolara. Gdy kupowałem motocykl dolar stał po 2 zł, gdy sprzedawałem dobijał do 3 zł.
  6. Fosfoor

    motocyklem przez USA

    Jeżeli chodzi o zakup motocykla, to porozsyłałem mejle do różnych salonów z używanymi motocyklami z konkretnymi pytaniami i z prośbą o podanie ceny. Najlepsza odpowiedź przyszła z Południowej Dakoty i tam własnie zamowilem moto. Na odległość zleciłem przeróbki, między innymi zamontowanie zapalniczki, zeby było zrodlo zasilania dla gps, sakwy itp. W momencie mojego przyjazdu wszystko bylo juz gotowe. Co do kasy, to miałem kartę kredytową visa i zwykłą bankomatową maestro. Kartą kredytową mozna zaplacic wszedzie i jest to najlepsza opcja. Najwygodniej jest na stacjach benzynowych bo mozna zatankowac i zapłacić karta od razu przy dystrybutorze. Karta bankomatową niestety nie da się tego zrobić. Bankomatów jest mnóstwo i można bez problemu pobrać gotówkę mając zwykłą kartę maestro. Prowizja w całych USA to 1,5 - 2$ niezależnie od wybieranej kwoty. Ubezpieczenie siebie załatwiłem w Polsce w PZU - koszt około 200 zł. Co do ubezpieczenia motocykla to zrobiłem to w USA przez internet poprzez stronę http://www.progressive.com/ Zapłąciłem przez internet karta kredytową - około 100$. Wzamian odeslali potwierdzenie i po sprawie. Co do prędkości to srednio jechałem 60 - 65 mil/h czyli jakieś 95-100 km/h. Co mnie zdziwiło to w Stanach na autostradach nie da się szybko pojezdzic. Prawie w całych USA jest ograniczenie do 70 mil/h. Przekraczając prędkość łatwo nadziać się na higway patrol co konczy sie dotkliwym mandatem. Moj ekwipunek to plecak i namiot przymocowane do tylnego siedzenia za pomocą linek - haków. Wstyd się przyznać, ale nie miałem ze soba zadnych narzędzi, opon zapasowych itp. No i na koniec kilka słów o jezdzie w taka podroz motocyklem o pojemności 250. To byl moj pierwszy motocykl. Do tej pory jezdzilem tylko na kursie na prawko. Nie chcialem wiec kupowac od razu ciezszej maszyny, ktorej nie mialem pewnosci czy bym opanowal. W dodatku ze swoje pierwsze samodzielne motocyklowe kroki stawialem 10 000 km od domu na obcym kontynencie:) V - star spisala sie idealnie. Jedyny zarzut jaki mialem, to jej zbyt mala waga. Przy wiekszym wietrze trzeba bylo sie silowac, bo znocilo na boki. Poza tym bez zastrzezen pisalem troche na szybko. jutro napisze cos o rejestracji motocykla w USA pozdrawiam
  7. Fosfoor

    motocyklem przez USA

    co do policji jadąc przez Stany często widziałem jak wygląda zatrzymanie przez policję. Samochód policyjny staje za zatrzymanym samochodem i policjant przez megafon wydaje instrukcje kierowcy. Generalnie to nawet moze minąc 15 minut zanim policjant wyjdzie z samochodu. W Los Angeles widziałem kilka poscigów policyjnych na autostradzie, a w Sant Louis aresztowanie. Ciekawe jest tez sprawdzanie czy kierowca nie jest na podwójnym gazie. Nie ma tak jak u nas alkomatów tylko są testy: np przejscie równo po linii, lub przeliterowanie jakiegos wyrazu. Mnie zatrzymali tylko raz na jakims kompletnym zadupiu na route 66 w stanie Missouri. Okazało się, ze przejechałem z niedozwolona prędkościa przez school zone. Trzeba na to cholernie uważać. Koło szkół dozwolona prędkość to 25 mil na godzinę. Często mozna o tym zapomniec. Na szczescie szeryf tylko sprawdzil czy jestem wlascicielem moto, obejrzał bardzo wnikliwie prawko i puscil dalej bez mandatu, jeszcze zyczyl szerokiej drogi:) Rozmowy barowe z tubylcami to temat na odrębna opowieść. Na kazdym nawet najmnieszym zadupiu jest kilka barów w których koncentruje się zycie rozrywkowe. Klimat jak z filmów. Zawsze, predzej czy pozniej zacznie sie rozmowa, albo postawia piwo, albo zapytaja skad jestes albo zagaja o ostatni wynik jakiejs tam druzyny footballu. czasami rozmowa trwa z 5 - 10 minut a czasami nawet cala noc:) Amerykanie są bardzo otwarci i ciekawi. jak cos ich zainteresuje to poprostu podejda i zapytaja, nie ma takich barier jak w europie. Denerwujac moze sie wydac ich grzecznosc, Kazdy sprzedawca zanim nabije rachunek zapyta o to jak sie masz dzisiaj, jak pogoda itp:) dla mnie to jest ok, ale wiem ze niektórych wnerwia. laski - zalezy gdzie. np W Las Vegas :buttrock: ale gdzies na prowincji mozna sie przekonac, ze otylosc amerykanów to nie mit. Z drugiej strony w wielkich miastach (NYC, Chicago, San Francisco, LA czy Waszyngton) jest moda na zdrowy styl zycia. Mnostwo biegajacych. Więcej nie piszę, bo moja dziewczyna tu czasem zagląda:) Ogolnie to juz zazdroszcze Ci wyjazdu:) bo chetnie bym tam wrocił i objechal miejsca w których nie bylem ze wzgledu na huragany - Nowy Orlean i Floryda!! Tak sobie pomyślałem, że z informacji, które jeszcze Ci się przydadzą - to kwestie bezpieczeństwa. Jeżeli planujesz wydać kasę na drogie i ciężkie zabezpieczenia motocykla - to zapomnij. Problem kradzieży tam praktycznie nie istnieje. Sam byłem w szoku. Zanim kupiłem moto obserwowałem zwyczaje amerykańskich motonitów. Na początku zszokowało mnie to, ze nikt nie zabiera z soba kasku, kurtki rekawic itp. Potem sam tak robiłem. Dajmy na to podjezdzam pod super market lub parkuje moto na ruchliwej ulicy i idę zwiedzac na 4-5 godzin. Odczepiałem zawsze gps, ale cała reszta: kurtka, kask, rękawice zostawiałem na motocyklu i przez 2 miesiące nic mi nie zginęło. jeżeli masz jakies pytania co do trasy lub jakichs konkretnych miejsc to jak mawiali mi często Amerykanie "feel free to ask me" :) Chetnie odpowiem. pozdro
  8. Fosfoor

    motocyklem przez USA

    Dzięki za miłe słowa:) co do cen, to jeżeli tylko się chce, to można cały dzień przeżyć za 7 - 10 dolarów. Ja sobie nawet w niektóre dni robiłem sprawdzian, czy uda mi się na jedzenie i picie wydać mniej niz 10 dolarów. W takie dni z samego rana podjeżdzalem pod supermarket. Najlepiej pod sieć WALL - MART . I kupowałem sobie pake bułek do hot-dogow i opakowanie kiełbas (polish sousage - polecam:). Razem to wychodziło jakieś może 6 dolarów. Do tego kilka butelek wody i zostawało jeszcze na jakiś owoc. Trzeba jednak przyznać, że cięzko jechać cały dzień o bułach i kiełbasie, kiedy przejeżdża się koło stylowych steak - house'ów, które kuszą zapachami i klimatem:) Taki stekowy obiad to wydatek jakiś 15 - 20 dolców. Dużo kasy pochłaniały napoje. Niby mozna kupić butelkę wody na cały dzień, ale w takim upale, woda w plecaku po 2 godzinach robi się ciepła. I jak ma się do wyboru kupić na stacji benzynowej zimny napój za 1,5 $ czy pić ciepła wode - wybór jest wiadomy. A ze takich napojów w ciągu dnia wypijałem ze 4 - to też robiło się już 6 $ Najwięcej kasy zawsze mi szło wieczorem. Wiadomo, wieczorem trudno wysiedzieć w motelu czy na polu namiotowym. obowiązkowo po wrażeniach dnia musi byc piwo. Najpopularniejsze marki to budweiser, bud lite i miller lite. W barze za butelke to jakieś 2-3 dolary. W duzych miastach 5 a nawet 7$! Oni tam maja tylko butelki 0,33 - wiec trzeba wypić 2 piwa, żeby miec równowartość w % jednego polskiego:) Ale na tym nie oszczedzałem i nie polecam oszczędzać. W takich barach poznaje się najwięcej osób. Mnóstwo motocyklistów, nawiązują się znajomości, czasami z nowo - poznanymi ludźmi siedziałem do 3 -4 rano. ogolnie, jak to zwykle bywa, wydaje się duzo więcej kasy niz się zakładało. co do opłat drogowych. Prawie w całych Stanach autostrady sa darmowe. na pewno od Chicago na zachód nie spotkałem ani jednej płatnej. Płatne widziałem na wschodzie. (np w stanie nowy york), ale na wschodzie jest tak gęsta sieć dróg, że spokojnie można uniknąć jazdy autostradą. Płatne są mosty. Najdroższy odcinek jaki przejechałem to Waszyngton - Nowy York. Po drodze było z 6 mostów, za każdy po 5$ do tego jeszcze opłata za autostrade. mozna było się wnerwić. Inne opłaty to wejścia do parków narodowych. Nie pamiętam dokładnie, ale za wjazd do takich parków jak Yelowstone czy grand canyon trzeba zapłacić te 15$ - 20$ Benzyna z polskiego punktu widzenia jest tania. Ale Amerykanie jak mówią o cenach benzyny to dostaja piany na pysku. Wszyscy. Bez wyjątku:) Generalnie na każdej stacji są 3 rodzaje benzyny. Od najtanszej jest to: regular, pozniej premium i wysokootanowa superpremium lub cos w tym stylu. Ja zawsze tankowałem premium i było to cos około 4$ za galon (3, 7 litra) polecam stacje conoco, chevron i znane u nas shell i bp. Ogólnie benzyna, jedzenie, piwo - jest tanie. Drozej jest z noclegami. Moj najtanszy nocleg to pola namiotowe w poludniowej dakocie. za namiot placilem 15-18 $. Motele najtansze zaczynaja się od 20 - 30 $. Jest ich pełno nawet w najmniejszej dziurze na prowincji. niw wiem co jeszcze. jak coś mi się przypomni to dopiszę.
  9. Fosfoor

    motocyklem przez USA

    Witam Wszystkich, kompletnie nie spodziewałem się, ze "mój" temat tak się rozwinie:) co do tych, którzy czytali bloga, przepraszam, ze tak urwałem pisanie. Wkrótce opiszę reszte trasy od Illinois przez wschodnie Stany do Waszyngtonu i Nowego Yorku. Tutaj tez nie zaglądałem bo po powrocie do Polski dlugo nie miałem neta i niestety musiałem wrocic do pracy, która zabiera mi w cholere czasu W styczniowym lub lutowym numerze pisma "MOTOVOAGER" bedzie cała moja relacja. Prawdopodobnie podzielona na dwie częsci w dwóch kolejnych numerach. Krótko podsumowując: zrobiłem na moto ponad 10 tysięcy km. Motocykl po dojechaniu do Nowego Yorku sprzedałem w salonie z używanymi moto na Manhattanie. Jakby jakies pytania, to chetnie odpowiem. Co do kwestii wypozyczyć czy kupić uzywany. Ja zdecydowałem się kupić, ale trafiła mi się super okazja - nowe moto z 2008 r, uzywane tylko w ramach kursu bezpiecznej jazdy. Po trasie spotykałem mnówstwo Europejczyków na motocyklach i wielu z nich jezdziło na wypozyczonych sprzetach. Rynek uzywanych moto jest w USA bardzo rozwiniety. Tylko mało tego trafia do netu, ale gdy jezdziłem chociazby po NY od dilera do dilera próbując sprzedac mój motocykl, to widziałem mnóstwo fajnych sprzetów w rozsadnych cenach. pozdrawiam wszystkich serdecznie i jakby co postaram się odpowiedziec na pytania. od razu mogę sprostować, że noclegi 5$ za noc to utopia. To było moje pierwsze niemiłe zaskoczenie. Nawet za kempingi płaci się minimum 20$ a w Kaliforni ceny za rozbiciie namiotu na kempingu to 40$. Najlepiej spac w motelach - zdarzaja sie nawet takie za 25-30$, ale w nich uwaga na pluskwy. Mi sie 2 razy zdarzylo byc pogryzionym przez to paskudztwo wlasnie po nocach w takich motelach. Nastepne kilka dni to mordega. całe ciało swedzi trudno sie skupic na jezdzie. Polecam siec moteli o nazwie "MOTEL6". przyzwoita jakosc, a cena 39$. Rozbijanie na dziko tez raczej nie wchodzi w gre. poprostu dlatego, ze tam wszystko to teren prywatny. W gre wchodza parki narodowe, a tam tez lepiej nie rozbijac sie na dziko, ze wzgledu chociazby na niedzwiedzie.
  10. Fosfoor

    motocyklem przez USA

    witam, z wizami raczej nie powinno byc zadnych problemow. Odmow jest coraz mniej, jak ja bylem po wize, to w kolejce bylo z 300 osob i nikomu nie odmowili. To wszystko jest prostsze niz sie wydaje, wystarczy tylko bardzo chciec. dodalem nowe opisy i zdjecia na bloga www.motostany.blogspot.com nastepnym razem napisze od strony technicznej: jak sie jezdzi, jakie ceny itp pozdrawiam jak macie jakies pytania, to jak tylko bede mial dostep do netu postaram sie odpisywac Fosfoor
  11. Fosfoor

    motocyklem przez USA

    Witam, wlasnie odbywam podroz przez Stany Zjednoczone. Moto kupilem tu na miejscu i po rundzie dookola USA, chce je zabrac do Polski. Jestem juz 7 dzien w drodze, zrobilem 1400 mil. Wystartowqalem z Poludniowej Dakoty, dzis dojechalem do Salt Lake City. Jakby ktos chcial sie czegos dowiedziec, bede staral sie informowac na biezaco. Fotki i relacje wrzucam tez na bloga: www.motostany.blogspot.com - narazie niewiele, ale w miare mozliwosci bede wrzucal wiecej opisow i zdjec.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...