Hamowanie awaryjne rowniez na mokrym - 2 naraz, pomimo ze tyl ledwo hamuje!!!, i opona ma w tym przypadku malo do gadania, sczegolnie w scigach, w turystykach tyl jest bardziej dociazony. Przod pulsacyjnie, przy lekkim uslizgu przodu lekko odpuszczamy. Tak jak kolega pisal poprzednio, jak zablokuje tyl, to trzymamy nawet do walniecia szlifa, w przeciwnym wypadku - katapulta przez motocykl... kilka dni temu widzialem taka akcje, malo tego motocykl przykryl goscia... bylo z 50km/h na szczescie nic sie nie stalo. Dobrze jest pocwiczyc na mokrym samo hamowanie tylem tak aby motocykl nie wchodzil w boczny slizg (da sie opanowac po kilku razach). Hamowanie awaryjne w zakrecie - na moment hamowania postawic maszyne w pion i jak wyzej, do dechy... Test hamowania na mokrym asfalcie (prawie jak lod) z 30km/h sam tyl: 20m sam przod 4,50m przod+tyl 4,30m. trening czyni mistrzem, nie bac sie hamowania.