Skocz do zawartości

warrior

C.Y.C.
  • Postów

    35
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez warrior

  1. mój średni przepał to ok. 8 litrów. chyba nie byłoby źle, gdyby nie ten zbiornik. ostatnio polatałem trochę na nowym Fazerku (6) i miałem przepał powyżej 10... staram się na trasie nie schodzić poniżej 100mil/h (oczywiście tam gdzie to fizycznie możliwe) - ta prędkość daje możliwość całkiem komfortowej jazdy. Po głębszym położeniu na zbiornik i 180 km/h jest OK. Ale już przy 200 trzeba się mocno sterów trzymać. Z tym, że daje się tak jechać dłużej, nawet z plecakiem na grzbiecie. Z pasażerem też, ale z racji tego, że podwójna kanapa jest wyższa z tyłu, kierowca leży na baku, więc pasażer cierpi niemiłosiernie... Krzysiek [ Dopisane: 16-09-2005, 07:42 ] a maks miałem ok. 12 litrów na 100... Krzysiek
  2. vmaks - licznikowo, to ok. 220. podobnie jak przy mocy (prędkość maks. jest przecież funkcją mocy - zakładając, że przełożenie pozostaje), muszę pomyśleć o zabawie z jakimś power commanderem aby zoptymalizować mapy, bo oba parametry (moc/prędkość) moim zdaniem można jeszcze poprawić bez zmian w mechanice. kłopot jednak w tym, że to żmudna zabawa i potrzebna jest do tego hamownia na kilka godzin co najmniej i zainteresowanie tematem jakiegoś dobrego mechanika. Yamaha nie jest zainteresowana takimi ćwiczeniami. może POLand Position zimą? zobaczymy. jeśli chodzi o prędkość obrotową to maks (odcięcie) jest ok. 6k, jeśli wierzyć obrotomierzowi. piszę "jeśli wierzyć", bo po przeróbce silnik kręci się wyżej niż fabrycznie i wskazania szaleją tzn. wyświetlacz skacze aby pokazać, że przekroczone są obroty maks. a silnik kręci się dalej... w kwestii dzwięku - cóż, tłumik jest zmieniony, jak nagram coś to podrzucę. słuchacze na żywca mówią, że dzwięk jest niczego sobie... Jacku - miałeś dzwonić! Umówmy się, pojeździmy, może coś razem "nakręcimy". jakiś materiał dokumentalno-poglądowy :D W kwestii światła - będę się upierał przy swoim - zbyt słabe do osiągów. Pozdrawiam. Krzysiek
  3. Witam wszystkich! Przez dłuższą chwilę nie mogłem być aktywnym użytkownikiem 4fum, ale ostatnich kilka dni spędzam na czytaniu tematów w różnych działach celem uaktualnienia (siebie). I tak trafiłem na ten wątek. Mimo, że ze sporym opóźnieniem (kogo to nie interesuje, niech nie czyta) postaram się jednak wypowiedzieć na temat Warriora. Znam ten sprzęt dość dobrze. Jeżdżę ponad 3 sezony. Jest to zapewne 1-wsze moto w kraju, sprowadzone jeszcze ze Stanów, bo Yamaha nie oferowała wówczas tego modelu w Europie. Śmigam zarówno po mieście jak i na dłuższych trasach. Przez prawie rok regularnie jeździłem na trasie Bydgoszcz-Wa-wa a i inne trasy rzędu 600 km dziennie nie są mi obce (ostatnio - wczoraj...). Moje spostrzeżenia - bardzo wdzięczny sprzęt. Genialnie prosty w prowadzeniu (przede wszystkim ze względu na relatywnie mała masę i nisko położony środek ciężkości) i do opanowania od samego początku. Niezłe przyśpieszenia. Bardzo przyzwoite hamulce (jak na TEN rodzaj moto). Sprzęt jest raczej jednoosobowy, nawet jeśli używa się innej kanapy - po prostu nie ten fun ;-) Jak na cruisera ŚWIETNIE jeździ po zakrętach. Kto widział jak się można na tym składać, ten wie... Pamiętać jednak trzeba, że to 275 kg suchej masy i sporo żelastwa z tyłu i przodu, więc "ósemek" między autami się nie kręci, ale po nabraniu wprawy - przy dynamice moto można być "księciem" miasta. Bo ”królowanie” to zostawiłbym jednak bardziej kompaktowym sprzętom… Wady : 1. największa - cena; 2. pojemność zbiornika - krótki zasięg. przy "pałowaniu" po 150 km trzeba dolewać...; 3. słaba widoczność zegarów; 4. brak regulacji zawieszeń - tylko napięcie wstępne sprężyn (tył/przód); 5. relatywnie słabe światło przednie (tył na led-ach - miodzio); 6. drgania - połamana tablica, pogubione lub poodkręcane śruby to standard na początku przygody... 7. słaba jakość akcesoriów Yamahy do tuningu optycznego. Żenująco słaba - zwłaszcza plastików. I ta cena :twisted: 8. słaby lakier. fabryczne kanapa, torby (kordura!), niszczą powłokę; Zalety : 1. Radość z jazdy – niepowtarzalna, zwłaszcza jeśli umie się wykorzystać moc i moment sprzęta; 2. Pewnośc prowadzenia. W zakrętach! 3. Bezproblemowa eksploatacja - pasek, przeglądy co 10k km; jeszcze nie musiałem ani razu dolewać oleju między przeglądami; 4. Wygląd - podobno z gustami się nie dyskutuje - ale moim zdaniem jest to najładniejszy sprzęt w "klasie" power cruiserów! Z ciekawostek - zaistalowałem kit Yamahy - Speedstar, Stage 4. Wg. mojej wiedzy najprawdopodobniej jedyny w Polsce. Zhamowałem sprzęta przed i po. Moc - ponad 105KM. moment ponad 175 Nm. To dopiero daje kopa... Dzięki małej fabrycznej owiewce (małej - celem zachowania charakteru sprzęta) i mocy można spokojnie utrzymywać prędkość podróżną 200km/h. No, jeśli droga pozwala ;-) Przyśpieszenia - moim zdaniem rewelacja jak na taki rodzaj sprzętu - ale guma z tyłu wytrzymuje ok.5-6k km max (bez burn-out-ów!). Jaki fun za to... Podsumowując - pomimo wad jak wyżej, i paru innych cech sprzęta - nie zamieniłbym go na żaden inny. Pozdrawiam. Krzysztof PS Kombinuję nad dalszą modernizacją mechaniczną – może już wkrótce…
  4. czy ktoś z forumowiczów dosiadał już może tego cacka i może się podzielić opinią?zwłaszcza w odniesieniu do innych sport-turystyków.
  5. pozwolę sobie dodać 3 grosze po przeczytaniu całego wątku. 1. Rocket'a 3-ki oraz paru innych,podobnych sprzętów nie kupuje się zazwyczaj aby scierać kolana i zamykać budziki. Nie wyklucza to jednak takich możliwości. A i możliwości pojazdu rosną wraz z praktyką kierowcy na danym sprzęcie. 2. O gustach się zazwyczaj nie dyskutuje - z pewnością jednak sprzęt robi wrażenie; 3. Z doświadczenia wiem, że nawet duże cruiserki (zwłaszcza po dodatkowym tuningu), naprawdę nieźle się sprawują jeśli chodzi o dynamiczną i szybką jazdę;
×
×
  • Dodaj nową pozycję...