Witam wszystkich! Przez dłuższą chwilę nie mogłem być aktywnym użytkownikiem 4fum, ale ostatnich kilka dni spędzam na czytaniu tematów w różnych działach celem uaktualnienia (siebie). I tak trafiłem na ten wątek. Mimo, że ze sporym opóźnieniem (kogo to nie interesuje, niech nie czyta) postaram się jednak wypowiedzieć na temat Warriora. Znam ten sprzęt dość dobrze. Jeżdżę ponad 3 sezony. Jest to zapewne 1-wsze moto w kraju, sprowadzone jeszcze ze Stanów, bo Yamaha nie oferowała wówczas tego modelu w Europie. Śmigam zarówno po mieście jak i na dłuższych trasach. Przez prawie rok regularnie jeździłem na trasie Bydgoszcz-Wa-wa a i inne trasy rzędu 600 km dziennie nie są mi obce (ostatnio - wczoraj...). Moje spostrzeżenia - bardzo wdzięczny sprzęt. Genialnie prosty w prowadzeniu (przede wszystkim ze względu na relatywnie mała masę i nisko położony środek ciężkości) i do opanowania od samego początku. Niezłe przyśpieszenia. Bardzo przyzwoite hamulce (jak na TEN rodzaj moto). Sprzęt jest raczej jednoosobowy, nawet jeśli używa się innej kanapy - po prostu nie ten fun ;-) Jak na cruisera ŚWIETNIE jeździ po zakrętach. Kto widział jak się można na tym składać, ten wie... Pamiętać jednak trzeba, że to 275 kg suchej masy i sporo żelastwa z tyłu i przodu, więc "ósemek" między autami się nie kręci, ale po nabraniu wprawy - przy dynamice moto można być "księciem" miasta. Bo ”królowanie” to zostawiłbym jednak bardziej kompaktowym sprzętom… Wady : 1. największa - cena; 2. pojemność zbiornika - krótki zasięg. przy "pałowaniu" po 150 km trzeba dolewać...; 3. słaba widoczność zegarów; 4. brak regulacji zawieszeń - tylko napięcie wstępne sprężyn (tył/przód); 5. relatywnie słabe światło przednie (tył na led-ach - miodzio); 6. drgania - połamana tablica, pogubione lub poodkręcane śruby to standard na początku przygody... 7. słaba jakość akcesoriów Yamahy do tuningu optycznego. Żenująco słaba - zwłaszcza plastików. I ta cena :twisted: 8. słaby lakier. fabryczne kanapa, torby (kordura!), niszczą powłokę; Zalety : 1. Radość z jazdy – niepowtarzalna, zwłaszcza jeśli umie się wykorzystać moc i moment sprzęta; 2. Pewnośc prowadzenia. W zakrętach! 3. Bezproblemowa eksploatacja - pasek, przeglądy co 10k km; jeszcze nie musiałem ani razu dolewać oleju między przeglądami; 4. Wygląd - podobno z gustami się nie dyskutuje - ale moim zdaniem jest to najładniejszy sprzęt w "klasie" power cruiserów! Z ciekawostek - zaistalowałem kit Yamahy - Speedstar, Stage 4. Wg. mojej wiedzy najprawdopodobniej jedyny w Polsce. Zhamowałem sprzęta przed i po. Moc - ponad 105KM. moment ponad 175 Nm. To dopiero daje kopa... Dzięki małej fabrycznej owiewce (małej - celem zachowania charakteru sprzęta) i mocy można spokojnie utrzymywać prędkość podróżną 200km/h. No, jeśli droga pozwala ;-) Przyśpieszenia - moim zdaniem rewelacja jak na taki rodzaj sprzętu - ale guma z tyłu wytrzymuje ok.5-6k km max (bez burn-out-ów!). Jaki fun za to... Podsumowując - pomimo wad jak wyżej, i paru innych cech sprzęta - nie zamieniłbym go na żaden inny. Pozdrawiam. Krzysztof PS Kombinuję nad dalszą modernizacją mechaniczną – może już wkrótce…