Witam. Jeśli tylko chcieć, da się zrobić Fazerem 1000 traskę Amsterdam - Warszawa w 16h w deszczu. Sprawdziłem to na własnej skórze. Kurtka mokra. W butach woda. Spodnie od kolan w dół przemiękły całkowicie już w połowie drogi, ale na miejscu w W-wie, szczęśliwy i zadowolony ze wspaniałej przygody, maszerowałem z kuferkami do domu. Teraz jeżdżę fjr z zamontowanymi dodatkowo na owiewce deflektorami osłaniającymi stopy. Po trasce w ulewnym deszczu wracam do domu w suchych ciuchach i butach równie szczęśliwy i zadowolony. Wystarczy, podnieść w motocyklu szybę na maksa i nie zwalniać poniżej 60km/h a jedynie krople deszczu odbijające się od niej będą nieznacznie skrapiać szybkę w kasku. Nie ważne czym: turystykiem, sportem, endurakiem, nakedem lub czoperkiem. Ważna jest przygoda jaką jest jeżdżenie motocyklem. Pozdrawiam :)