Skocz do zawartości

JerrryD

Forumowicze
  • Postów

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O JerrryD

  • Urodziny 05/04/1966

Osobiste

  • Motocykl
    Honda CB 500
  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    Grodzisk Maz.

Metody kontaktu

  • Strona www
    http://

Osiągnięcia JerrryD

CZYTACZ - zupełny świeżak

CZYTACZ - zupełny świeżak (7/46)

0

Reputacja

  1. JerrryD

    na rybkę ??

    No fajno... Jak raz jedziecie w moje strony, to ja akurat w ten jeden dzień nie mogę. Co za bryndza...
  2. Dobra, odpowiem sam sobie: trzpień tłoka pompki jest gwintowany i wkręcony w dźwignię pedału (z przeciwnakrętką). Jak się wkręca to pedał opada. Tylko potem trzeba też poprawić wyłącznik światła cofania.
  3. Witam, kupiłem świeżo CB500, i nie pasuje mi położenie dźwigni biegów i hamulca tylnego (są jak dla mnie za wysoko i muszę zadzierać stopy). Biegi chyba wystarczy przestawić na wieloklinie. A hamulec? W Haynes'ie jest opis tylko dla starych modeli z hamulcem bębnowym. A co z tymi z tarczą z tyłu? Da się jakoś przestawić dźwignię czy nie?
  4. Zdawałem ostatnio w Skierniewicach. Teorię jeszcze w grudniu, najbliższy termin był dosłownie kilkudniowy, w dodatku w sobotę (mają zwykle jedną pracującą w miesiącu). Byłem jedyny na A. Praktyka: terminy zaczynały się od tygodnia wzwyż, i to nie pojedyncze, ale praktycznie dowolne (chyba nawet do wyboru codziennie; kilka grup dziennie). Zapisałem się 20.04, zdawałem 30.04, prawo jazdy do odbioru w starostwie 15.05. Z naszej grupy 3 osoby zdały, a jedna oblała bo wywaliła się na placu przy hamowaniu.
  5. Cześć, no to się pochwalę: 30.04 zdałem A w Skierniewicach, a wczoraj odebrałem nowe prawo jazdy z dopisaną kategorią. Kurs robiłem w ProMotorze (dzięki, chłopaki!), w zeszłym roku pod koniec, i nie załapałem się na egzamin przed końcem sezonu. Zdałem tylko w grudniu teorię. Terminy egzaminów w Skierniewicach są ok. 1-tygodniowe. To dla mnie było aż za szybko i nawet nie wziąłem "pierwszego wolnego" terminu. Korzystając z rad na forum, w przeddzień wziąłem sobie 2 godziny jazdy w ośrodku Widok w uliczce równoległej do tej z WORD-em. Mają tam MZ-kę identyczną z tą na egzaminie, chyba ma toto 1-cyl. 125. Pojeździłem sobie do oporu ósemki, górki, parę razy ostre hamowanie, a także instruktor wziął mnie 2 razy do miasta na trasę. Przy okazji, ten motor w ósemce najlepiej jechał na 2-ce bez gazu (obie sztuki trzymały dość równo 2000 obrotów i nie było problemów). Te dwie godziny naprawdę mi dużo dały, i na egzamin trafiłem w formę. Egzamin prowadził taki starszy gość (nie znam nazwiska, niestety), dość duży, wysoki, łysy. Generalnie mam wrażenie, że facet lubi opieprzać, ale nie przenosi się to zupełnie na oblewanie. Było nas czterech. Najpierw wspólne omówienie egzaminu, potem kolejno sprawdzenie motocykla i plac. Przy czym: gość nie chciał żeby cokolwiek mówić, a tylko robić. Sprowadzało się to do sprawdzenia świateł i klaksonu (stojąc obok zgaszonego motocykla!), sprawdzenie widelca, hamulców, łańcucha (miałem króciutką dyskusję skąd się wie ile się naciąga), kask na głowę (są czepki), i jazda. Pchanie - kawałek na oko (żadnych linii końcowych nie było), a potem wsiąść, odpalić i na górkę. Facet patrzył na to w porywach jednym okiem. Z górki od razu na slalom i ósemkę, potem na koniec placu, dać gazu i na gościa znak zahamować. I tyle. Żadnych migaczy, oglądania, kręcenia głową. Oglądałem się sam dla siebie żeby nie zderzyć się z jakimś samochodem. Chociaż... niby taki luzak, a jak jeden chłopaczek najpierw przy hamowaniu samym tyłem narobił kupę siwego dymu, a za drugim podejściem wcisnął do końca przód i zaliczył szlifa, to go oblał... A wcześniej uszło mu nawet takie coś, że najpierw zrobił slalom 5 słupków, wyjechał z tego prosto i dopiero chciał wracać na ósemkę... Facet po prostu rzucił mu parę ciepłych słów i kazał wjechać z powrotem do ósemki. Miasto - po prostu jedzie się po w miarę prostej trasie, odcinkami wręcz nudnej. Mi się oczywiście zawsze coś przydarzy, więc krótko po ruszeniu dogoniłem jakąś naukę jazdy, która się niemiłosiernie wlokła. A tu kupa bocznych uliczek, nie będę wyprzedzał na skrzyżowaniu. Dopiero na dwupasmówce udało się toto objechać. Za to wleczenie dostałem na koniec opie*dol. Odpowiedziałem tylko "wiem, ale co chwila skrzyżowanie, a ja nie znam miasta..." i rozłożyłem bezradnie ręce. Usłyszałem "no, zdane...", odpowiedziałem "no, dziękuję...", i po dwóch tygodniach mam w ręce nowy plastik. Przepraszam, że takie długie mi wyszło, ale kto wie, może się komuś przyda? pozdrawiam, JerrryD
  6. Witam, chciałem jeszcze w tym roku zdać egzamin na A. Najbliżej mam do Skierniewic, a tu się okazuje, że motory już śpią snem zimowym. W takim razie gdzie jeszcze można pojechać zdawać w terminie nieco krótszym niż na Odlewniczej? Płock? Włocławek? Radom? Łódź? Inne? Bo do wiosny zapomnę, którymi drzwiami się wsiada na motocykl ;) Dzięki z góry za podpowiedzi. Pozdrawiam, Jarek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...