a ja miałam egzaminatora, który próbował mnie nauczyć jeździć :crossy:. Na kursie pierwszy raz w życiu siedziałam na moto, ale mimo to z placem nie miałam problemu (wrodzony talent? :crossy:). I dzięki temu więcej jeździłam po mieście (chociaż częściej poza miastem :flesje:) a nie tak jak powinno się, czyli 12h na placu a 8 na mieście. i na kursie miałam hamowanie awaryjne na drodze, bo jakiś burak w maluchu wyjechał z podporządkowanej zaraz za autem egzaminatora (ja za nim byłam) mnie nie widząc i - co najciekawsze - był tak zdziwiony, że ja jadę, że zatrzymał się w poprzek mojego pasa! no, ale nie jechałam szybko więc wyhamowałam przed nim. a na egzaminie byłam tak zestresowana, że ubrałam kamizelkę odblaskową na lewą stronę i przebierano mnie tzn. egzaminator, kierowca i ja wspólnymi siłami na Nowohuckiej w Krakowie :crossy: ale ogólnie egzaminator był spoko, jak mi powiedział, że bardzo ładnie zrobiłam ósemkę to dostałam skrzydeł ^^ może dlatego, że wszyscy robili na jedynce...