No to ja też się "pochwalę" Mój moto leżał 2 razy - nie wiem który "raz" był głupszy :lol: Pierwszy to zapomniana blokada na przednim kole - chyba nie trzeba nikomu opisywać co się stało, jak ruszyłem... :banghead: Drugi to "parkowanie" na trawniku zaadoptowanym na parking na jednym ze zlotów. Zatrzymałem się tak niefortunnie, że pod moją stopą akurat była dziura w ziemi... Opadłem na nogę, a tu powietrze... Motorynka przechyliła się tak, że nie dałem rady już nic zrobić.. No i gleba :|