Na temat TAXI i TIR chyba nie trzeba wiele pisać - każdy wie jak jeżdżą ale opisze dwa przypadki. 1. We wrześniu zeszłego roku jadę sobie z żonką na moim skuterku po mieście, wieczorem 20PM z hakiem. Na łuku, z prawej postój TAXI a przed postojem z 15-20m garb zwalniający na drodze. 30m przed garbem widzę taksówkarza ruszającego z parkingu TAXI podjeżdżającego do wyjazdu, rozgląda się w obie strony ale razem z żonką dochodzimy do wniosku że coś z nim nie tak, może upał. Szukam odruchowo klaksonu na sprzęcie, w międzyczasie kulam się przez garb z 10km/h, on rozgląda się dalej, widzę że patrzy w moją stronę, już prawie minąłem wyjazd a on walnął mnie w bok, w tylną połowę, nie zdążyłem wymacać klaksonu (obserwowałem go cały czas a że rzadko się używa tego czerwonego przycisku z trąbką nie mam go wyczutego). Dobrze, że moja prędkość była znikoma i on dopiero co wyjeżdżał ale jak nie mógł widzieć na wprost siebie, czerwonej maszyny, na światłach z dwoma pasażerami. Plastiki podrapane i moje kolana. Żonka na czas nóżki schowała i zeskoczyła ze sprzętu bo by dostała centralnie w podnóżki. Policja wezwana bez problemu i wykrętów się gość przyznał (a miał inne wyjście!!!). Prawie 2tyś poszło z jego ubezpieczenia. 2. W tym tygodniu w poniedziałek, wyprawa ~30km do pobliskiej Legnicy do ZUS. Upały niemiłosierne, jedziemy poboczem z żonką. Przed nami jakieś ~80m na poboczu piesi. Lukam w lusterka z jakieś 300-400m za mną TIR. Wrzucam kierunki i gaz jakieś 70-75km/h do przodu. Jestem 10m przed pieszymi a TIRowiec śmignął tylko obok jakieś 110km/h wyprzedzając na 3-go tak bardzo mu się spieszyło, że nawet nie pozwolił mi dokończyć manewru wyprzedzania choć miałem z 15m i bym ładnie zjechał na pobocze, nie wspominając o tym, że tam można jechać max 90km/h. Na szczęście nic się nie stało nikomu. Wnioski: TAXI i TIRy sprawdzaj 10x przed wykonaniem manewru bo to bardzo szybkie i niepewne osobniki, którzy mają "inny" kodeks i "inne" prawa na drodze. Pzdr