Witam Chciałabym się tu podzielić swoimi ostatnimi doświadczeniami, ponieważ nie uważam się za super motocyklistke i wiem czym kończą się poważne wypadki na drodze w ruchu drogowym ciągle kombinuje jakby tu poprawiać, szkolić i uczyć się techniki jazdy tak aby wiedzieć jak się zachować w zaskakującej sytuacji itp. ostatnio wpadłam sobie na pomysł że może fajnie by było sobie pojeżdzić na torze enduro i długo nie myśląc pojawiłam się na torze w miejscowości podwarszwskiej Zielonki Parcele, haha fakt że Pan który tam mnie zobaczył był mocno zaskoczony ( dodam że takie jazdy w ramach kursu na kat.A oferuje szkoła Sarbo-dla chetnych) jestem mała chuda i generalnie wyglądam na taką osóbkę która nie da sobie nawet rady odpalić takiego motocykla. Jakież było moje i Pana zaskoczenia jak z kopniaka za pierwszym razem odpaliłam ten super sprzęt(nie pytajcie mnie co to było-byłam tak zaaferowana że nawet nie pamiętam) wiem że było ciężkie, wysokie i generalnie wyglądało jakoś tak grożnie:-) Powiem Wam że byłam chyba tam jedyną kobitką od dłuższego czasu , ale zabawa jest przednia, jak już zrobiłam jedną rundke zapoznawczą ze swoim nowym przyjacielem czyt. motocykl, wkręciłam się niesamowicie, górki to pryszcz, latałam po torze jak dzika:-) Oczywiście bez gleb nie byłoby radości także 3 zaliczone , siniaków pełno , cała brudna a zakwasy mam takie że do dzisiaj ledwo się ruszam ( jezdziłam w piatek:-)) ale polecam wszystkich gorąco, strasznie fajna zabawa i spora nauka zachowań motocykla. Jutro jade również , będzie jaaaaazda!!!! Jedno wiem na pewno nie mam kondycji na ten sport, rece, uda strasznie szybko mi się męczą , a już podnieść tego klocka jak wywróce nie mam szans sama, ale najważniejsze że wsparcie osób które jezdzily tam ze mną jest duże i o to że ktoś pomoże podnieśc nie ma się co martwić, tylko jechaaaac! POLECAM jeszcze raz , szczegónie kobitkom, nie ma co wiele wyniosłam z takiej jazdy ( i nie mówie o siniakach)............jutro kolejna :-) :buttrock: