Skocz do zawartości

Mizc

Forumowicze
  • Postów

    358
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Mizc

  1. Cześć,

     

    proste pytanie: czy jest możliwa rejestracja motocykla na osobę , która jest nieobecna w urzędzie w momencie rejestracji? Jeżeli tak, to czy wystarczy mi dowód osobisty tej osoby, czy może potrzebuję jakiś papier poświadczony notarialnie? Czy ktoś z Was tak robił?

     

    A jak jest z ubezpieczeniem? Czy mogę ubezpieczyć pojazd (pakiet OC + AC + NNW) dla innej osoby bez jej obecności?

     

    Dzięki za info.

     

    T.

  2. Pacjent jechał GSem i pewnie chciał przykozaczyć przed kolegami na lepszych sprzętach, jaki to on jest dobry. Albo widział, że za nim ktoś leci na pałę i zamiast przepuścić, przyspieszył.

     

    Sam nieraz miałem takie sytuacje, bo wracając w Wawie przez most Grota i Modlińską nie da się nie jechać w korku. A przeciskanie się w korku = napotykanie kierowców niespodziewanie zmieniających pas. Szczęśliwie w najgorszym wypadku zdążyłem się zmieścić przed puchą, tutaj nie było jak, za duża prędkość.

     

    Takie akcje dużo uczą, np. powstrzymania się przed pałowaniem, jak w korku pojawiają się luki.

     

    A taki fajny GS był, nawet chyba taki sam jak mój ;)

  3. Obejrzałem crashpady R&G, są zbudowane na bazie wydłużonej śruby i końcówki z twardego plastiku (?). Podobnie jak u kolegi tutaj. Efekt porażający :banghead:

     

    Dlatego myślę, że może takie firmowe, które mają jakby wysięgnik do którego dopiero przymocowana jest śruba z plastikiem, mogą dać lepszy efekt. Wtedy siła nie idzie centralnie na ramę, tylko właśnie na ten wysięgnik. Coś podobnego jak w PUIG, tyle że dłuższy. Poprawcie mnie jak się mylę :evil:

  4. Cześć,

     

    przymierzam się do kupna crash padów do konkretnie tego modelu z tematu. Myślałem o oryginalnych od Yamahy, jednak to ponoć 650zł. Czy ktoś ma takie i mógłby zarzucić foto jak wyglądają założone? A może ktoś z Was załatwi mi je po dobrej cenie lub wskaże gdzie można kupić taniej?

     

    I tutaj mam dylemat, czy warto zapłacić połowę mniej za jakieś no name'y lub przydomową rzeźbę, które przy wywrotce przy odrobinie szczęścia rozpieprzą mi ramę?

     

    A może ktoś z Was zaliczył na FZ6 Fazer glebę i się pochwali, bo jego slidery świetnie zdały egzamin?

    Aha, szukam crash padów w całości w kolorze czarnym, nie świecących się jak psu jajca :) Pomożecie?

     

    P.S. nie podpiąłem się pod istniejące tematy, bo nie znalazłem tematu, który by w tytule łączył wszystkie wymienione zagadnienia.

  5. Szkoda linki - rozciąga się (no chyba że mamy hydraulikę), ręka boli od wciskania klamki - sama przyjemność w korkach no i tzw. mokre sprzęgło zawsze trochę "ciągnie" - zużywają się okładziny.

     

    EDIT: ale mam reakcję :icon_eek: jak policjant ;)

     

    pzdr

    kjujik

     

    Może i tak, ale z drugiej strony np. widząc w lusterku zapieprzający samochód, który z piskiem hamuje, mamy większą szansę coś zrobić. Wrzucenie biegu zajmuje chwilę, w trakcie której można by już zareagować w obliczu nieprzewidzianej sytuacji na skrzyżowaniu.

     

    Ja tam wrzucam na luz tylko na długich czerwonych światłach, gdzie za mną jest co najmniej jakiś pojazd. Mnie jakoś ręka nie boli, ale może to kwestia wprawy.

    To chyba podobny dylemat do tego, czy przed światłami hamować hamulcem, czy silnikiem.

  6. Jeżeli kolega robił kompleksowy przegląd, gdzie serwisanci sprawdzali stan opon, naciąg łańcucha itp. to ich psim obowiązkiem było napompować opony, czytaj: oddać motocykl zdatny do jazdy. Ale to Polska, tutaj z łaski cię obsłużą w serwisie.

     

     

    UPDATE: Matias, napiszesz co to za serwis?

  7. ...

    no super, ale w takim razie jestes baardzo kolezensji dla innych motocyklistow... bo dzieki tobie juz nikt inny do przodu nie wyjedzie bo blokujesz...

    Miałem na myśli sytuację, kiedy jestem sam/inni są miedzy innymi pasami. Oczywiście jak widzę kogoś w lusterkach, wtedy zjeżdżam i go puszczam obok. Bez przesady - jesteśmy ludźmi :icon_question:

  8. Wg mnie, jeżeli stałeś przepisowo na pasie (pod kątem lub nie), oba pojazdy miały zerową prędkość, zapaliło się zielone, kobieta ruszyła i w Ciebie wjechała, to to jest ewidentnie jej wina. Co innego jeżeli w momencie Twojego dohamowania kobieta już ruszyła, albo stałeś w niedozwolonym miejscu.

     

    Ja tam ustawiając się na pole position nie wjeżdżam na środek pasa, żeby wkurzać kierowców puszek i nadziewać się na stłuczki, tylko staję na środku między pasami, o pół długości motocykla przed puchami, ale między przerywaną a przejściem/ścieżką dla rowerów/skrzyżowaniem. W razie czego zawsze można się próbować tłumaczyć, że dohamowywałem widząc żółte światło, i nie wyrobiłem się przed przerywaną. Za to dzięki temu unikam sytuacji takich jak Twoja.

     

    Teraz już nic nie zrobisz, nauczka na przyszłość.

  9. Ech, fajnie masz. Pozazdrościć. Niestety ja postanowiłem, że nie kupię nowego, dopóki nie sprzedam starego, a to się może przeciągnąć :/

    Swoją drogą - niezła cena. Znam ten sklep, kupowałem tam kask, przejadę się popytać czy nie będą dla mnie mieli jakiejś dobrej oferty :D Dzięki za info. Przyjemności z jazdy! :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...