Skocz do zawartości

pleja

Forumowicze
  • Postów

    54
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez pleja

  1. Koledzy, planuję dwie modyfikacje Roadstera:

     

    - modyfikacja błotnika i opona 300 mm, kit. Ktoś z Was coś działał w tym kierunku? Może wrzucaliście 260 bo powinna na felgę wejść?

    - druga modyfikacja to wywalenie nóg do przodu, kit do przeniesienia przyrządów.

     

    Macie jakieś rady jak to gryźć? Ktoś z Was może miał okazję?

    Cześć,

    ja błotnik skracałem, ale opony nie zmieniałem - wyszło coś takiego:

     

    LkFy4vJ.jpg

     

    sorki za słabą jakość, ale tylko takie zdjęcie miałem pod ręką

     

    ciąłem sam "własnemi rencami", za pomocą zaawansowanej technologii

     

    300_300_productGfx_4a2b37bcd8ac3ad760597

     

    przedtem obowiązkowa setka "dla kurażu", ale nie omsknęło się i wyszło ok;)

  2. Jak dla mnie bomba. Wreszcie trochę basu z Rocketa. Mam pytanie, gdzie dorabiałeś ten wydech. Też jestem z Poznania i jeżeli byłoby to możliwe, to chętnie posłuchałbym go na żywo i zobaczył jak wygląda z lewej strony bez wydechów. Myślałem o czymś podobnym, ale z dwoma rurami, tak jak w Roadsterze.

     

    Nie ma sprawy, możesz podjechać i oblukać. W tygodniu w grę wchodzą godziny po 17.00 ale w weekend to dowolnie - do uzgodnienia. Wydech dorabiałem u Kalińskiego - kalinski.pl

  3. Kontynuując temat wydechów - w końcu zebrałem się w sobie i zamówiłem dorobienie pojedynczej rury w miejsce trzech fabrycznych (puszka kat. też wywalona). Dźwięk zyskał na głębi i teraz nie brzmi już jak wartburg, tylko jak kamaz :icon_mrgreen:

     

    dla potomności nagrałem krótki materiał dokumentalny:

     

     

     

    Na nowym wydechu zrobiłem na razie jakieś 40-50 km i wygląda że - wydaje się to niemożliwe - ale dostał jeszcze większego pałera, zwłaszcza pomiędzy 3000-4000 obrotów. Nie robiłem na razie żadnego przeprogramowania ECU, nawet nie wiem jak się za to zabrać... Nie wiem czy na 100% potrzeba? Pewnie trzeba by do ASO podjechać, ale tegoroczny budżet "sprzętowy" właśnie mi się wyczerpał... Poza tym niektóre ludki "w internecie" piszą, że można jeździć ze zmienionym wydechem, do tego bez puszki kat. - i nie ma potrzeby programowania czegokolwiek. Na razie wygląda na to, że mają rację.

     

     

    pzdr

     

    ps. W związku z powyższym, posiadam na sprzedaż cały oryginalny wydech Rocketa 3 (rok 2005) - katalizator, tłumiki z uchwytami mocującymi i dwie osłonki. Kontakt PW albo gg 1210704

  4. Ostatnio od takiego olbrzyma przerabiałem tłumiki na przelotowe. Polegało to na wywaleniu całej seryjnej zawartości puszek z katalizatorami włącznie i założeniu rury perforowanej i wokół niej materiały tłumiące które dźwiękowi R3-2300cm dodają miękkości i powagi .Nie wiem jak to wyszło bo paczka pojechała do Nowego Targu. Mam nadzieje że właściciel będzie z tej modyfikacji usatysfakcjonowany bo z drugiego kompletu akcesoryjnego dedykowanego nie był więc myślę że Polska myśl techniczna będzie górą.

     

    Witam,

    od 3 miesięcy mam rocketa i jedyną rzeczą, która mnie rozczarowuje, jest dźwięk silnika. W związku z tym mam pytanie o szczegóły takiej przeróbki - ile orientacyjnie kosztuje, czy można gdzieś posłuchać efektów (może ten poprzedni klient z Nowego Targu mógłby nagrać paręnaście sekund na luzie i przegazowania)? Jak organizacyjnie musiałoby to wyglądać? I czy przeróbka byłaby ew. odwracalna, tj. czy będzie można wrócić do fabrycznych wydechów w razie czego?

  5. Allo,

    noszę się z zamiarem nabycia kurtki na letnie dni i jedną z opcji jest kurtka Held'a - Tropic (http://www.held-biker-fashion.de/index.php...acken&lg=e&lg=e)

    Czy ktoś z Was posiada(ł) taką kurtę i jeżeli tak - to może o niej coś napisać. Przede wszystkim - czy w upały rzeczywiście jest przewiewna i czy można wytrzymać w niej dłużej niż 5 min miejskiej jazdy?

    A z drugiej strony - jak pokropi nieco - to czy przemaka od razu, czy zapewnia jakąś minimalną chociaż ochronę przed wodą (nie chodzi mi tu o mocniejszą ulewę lub oberwanie chmury, tylko o zwykły, letni, ciepły deszczyk)?

     

    dzięki i pozdro

  6. Pleja, musimy się kiedyś spotkać co bym sobie obglądnał Twojego Maxa, a może i kilka fotek sprzęta bym Ci strzelił ;)

     

    spoko, zapraszam:) najlepiej gg 1210704 albo pleja[małpa]interia.eu

     

    I tylko w korkach bo pewnie skręcać tym się nie da? :wink: :biggrin: :flesje:

     

    Wbrew - pozorom - da się, chociaż hornetem było łatwiej :biggrin: . Zależy jeszcze, jakie ktoś ma "ciśnienie" - jeżeli zawsze i wszędzie musi się przepchać na "pul pozyszion" to polecam skuter.. :buttrock: Ja jak widzę, że gdzieś się nie wcisnę, albo nawet jak mam wątpliwości co do tego - odpuszczam i nie kombinuję na siłę.

     

    pozdr :flesje:

     

  7. Ja też się mogę dorzucić w temacie - codziennie jeżdzę maxem do i z pracy i w sporych korkach (Pń) naprawdę daje radę, chociaż nic w nim nie usztywniałem i nie wzmacniałem.

    Jak tylko sprzęt się lekko rozgrzewa to pstrykam pstryczek dla samych tylko doznań na niektórych mniej zatłoczonych odcinkach, bo do "normalnej" jazdy po mieście tboost nie jest potrzebny.

  8. Wiem, wiem.. czytałem, jeździłem i wiem :-). Coś w sobie to ma....

     

    Stary, skoro jeździłeś vmaxem i żyjesz, a przy tym nie zniechęciłeś się do niej (bo rozważasz jej zakup) i co więcej - wiesz już, że "coś w sobie ma" - powtórzę Tobie hasło, które w zeszłym roku sprzedał mi kol. Moc: v-boost your life...

     

    To fakt - vmax jest wymagającą kochanką, ale za to okiełznana - jest niesamowita w łóżku. Ale wcale nie jest tak, że ona "nie skręca", "nie hamuje" itp. Trzeba sprzęta wyczuć po prostu, nawet do tej wiotkiej "pływającej" ramy można się przyzwyczaić (a i tak trzeba wjechać w paskudną koleinę, żeby dało się odczuć tą gumowatość). Ja na vmaxa przesiadałem się z horneta 900tki i jeżeli miałbym jeszcze raz wybierać - wybrałbym tak samo (ew. maxa '08;)

     

    A tak w ogóle to sorry za offtop - bo top przecież dotyczy oglądania konkretnych sprzętów.

     

    pozdrawiam i powodzenia w zakupach

    pleja

  9. Witam,

    czy ktoś z posiadaczy V-max ma może doświadczenia z modułem t-boost, załączającym naszego kochanego v-boost'a nie przy fabrycznych 6000rpm'ach a już przy 3000rpm? Już zostało zamówione i zapłacone (nie jest drogie, poniżej 40 funciaków z przesyłką z UK) tak więc i tak zainstaluję to ustrojstwo jak tylko dojdzie, ale chciałbym w tzw. międzyczasie poznać opinie innych użytkowników.

     

    pozd

    pleja

  10. Dzisiaj ja zaliczyłem pierwszą w życiu glebę na moto. Na Wojska Polskiego, jadąc do pracy rano. Pier*****y puszkarz jechal przede mną, lewym pasem, zjechał na prawy - no to ja jadę dalej prawym, przyspieszam a ten dureń nagle odbija z powrotem na lewy. Ja po heblach i uciekam w lewo na maksa - ale niestety był krawężnik. Pedał wcisnął mnie na krawężnik, przednim kołem zahaczyłem o krawędź i sprzęt leży na lewym boku... a ja z nim. Na szczęscie jechałem już dość wolno i większych uszkodzeń nie ma. Ale jednak: wygięty gmol (do wyprostowania), wygięta wajha biegów (też do wyprostowania albo kupię nową), obrypany przedni błotnik (tu dupa, to specjalna wersja carbon, nie wiem czy dostanę gdzieś; ostatecznie utnę trochę z przodu), przytarty wydech (tuningowany Cobra, ale bardzo lekko, nie widać prawie), porysowany lewy wloto powierza na atrapie baku - do wymiany (ale już wcześniej był tam odrapany, więc i tak miałem wymieniać). Mi się nic nie stało - pancerne buty Icon'a uratowały kostkę bo moto przygniotło mi noge, a protektory w spodniach osłoniły kolano. Spodnie obtarte, ale lekko.

     

    Generalnie - mogło być dużo gorzej, szczęście w nieszczęściu że nic mi się nie stało i straty w sumie niewielkie. Tanim (?) kosztem pierwszą glebe na moto mam już za sobą. Oby nigdy więcej...

  11. Allo, allo

    uważam, że wcale to nie jest "koszmarnie zły pomysł" - ja tak zrobiłem - najpierw kupiłem sprzęta, stał w garażu, lśnił i mruczał do mnie, motywując mnie jak cholera do przyłożenia się do robienia PJ. Dzięki temu zdałem od razu;) A jazdy miałem styczeń-luty więc trochę hardcore, zwłaszcza, że na początku nie miałem nawet kasku swojego.

     

    Co do wyboru moto - ja jak wybierałem, to stwierdziłem "och, tylko hornet i już cię nie opuszczę aż do..." no właśnie - aż do momentu jak natrafiłem na v-maxa - to był strzał od 1. tego... no, wejrzenia.

    <reklama mode on> I teraz sprzedaję horneta, to naprawdę dobre moto - dużo (jak na 900) wybacza, prowadzi się jak rower i mocy ma pod dostatkiem.... Może się skusisz :D ? <reklama mode off> [nie strzelać do pianisty :) ]

     

    pozdro i życzę powodzenia

  12. To ja w tym topiku, bo też dzisiaj i też na Strzeszyńskiej - tylko parę godzin wcześniej - na wysokości DomDaty (czyli praktycznie przed moją bramą) bliżej nieokreślony plastik wpakował się w skręcającego do tejże DomDaty katamarana. Moto skasowane, motocyklista odwieziony do szpitala. Babce w puszce nic się nie stało, skręcała prawidłowo - moto prawdopodobnie wyprzedzało z lewej kolumnę pojazdów i przydzwonił. Tyle szczegółów znam, bo relację zdała mi koleżanka małżonka.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...