Skocz do zawartości

Altair64

Forumowicze
  • Postów

    49
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Altair64

  1. Ostatnio coraz więcej samochodów posiada GPS. Motocyklowe produkuje chyba tylko TOMTOM. Sam się ostatnio nawet zastanawiałem, ale stwierdziłem, że nie warto wydawać kasy. Bo szkoda….. Motocyklem nie jeżdżę zarobkowo. Według mnie GPS jest dobry do szybkiego i sprawnego pokonania trasy z punktu A do punktu B. Sam pobłądziłem nie raz, a zdarzało się jeździć w kółko, ale uśmiech na twarzy i spoko. Mam czas. Co sądzicie na ten temat?
  2. Wreszcie ktoś przejrzał na oczy. W ostatnim niemieckim odpowiedniku naszego "Motocykla" wyczytałem, że w Austrii zamierzają w roku 2008 znieśc obowiązek jazdy na światłach przez cały rok. Powodem jest to, że światła przyciągają wzrok kierowców odwracając jego uwagę od tego co się dzieje na drodze. Znamienne jest też to, że w czasie kiedy obowiązywał/obowiązuje nakaz było/jest więcej wypadków z udziałem motocykli. Może nasze władze też się nad tym zastanowią ....... Pozdrawiam Forumowiczów życząc szerokości
  3. Witam, Półtora sezonu jezdzilem na VN800A i zlego slowa nie moge powiedziec. Bardzo przyjemny motocykl. Ale: 1. Na miasto i wrocławskie korki troche za szeroki 2. Na trasę za głośny (miałem woln wydech Cobra) i za mało można było doładować. Trasę, którą zrobiłem w tym roku do Chorwacji trudno by było nim zrobić. XJR-ą bez prolemu. 3. XJR daje większy komfort (nie boli kręgosłup i tyłek), ma lepsze przyspieszenie dające większe bezpieczeństwo 4. No i problem kasy i miejsca, gdzie możnaby je trzymać. Najchętniej miałbym ze trzy. Choppera, nakeda i jescze jakieś enduro +/- 600 cc.
  4. Pojedz z kims, kto sie zna na motorach to po pierwsze. Moj koles ma VN (kupionego ode mnie). Moze bym go namowil. Druga sprawa, to nie zabieraj pieniedzy, bo za bardzo swedza w kieszeni.
  5. Po długiej przerwie, kiedy to w ogólniaku kolega z klasy czasem dawał się przejechać szykowaną na choppera fumą 3 lata temu zrobiłem prawko i nabyłem VN 800A. Od tego sezonu XJR 1300
  6. Zdarza sie, zdarza. Kilka razy w miescie. Czesc z nich robi to na pewno specjalnie, czesc po prostu nas nie widzi. Sam sie czesto na tym lapie, ze jak stoje pod swiatlami pod slonce, to widze ze przednia szyba jest usyfiona i trzeba ja troche przeplukac, zeby bylo lepiej widzac i zeby nie dac sie zlapac w pulapke lepkow myjacych/brudzacych szyby na skrzyzowaniach. Integral pomaga. Jak jezdzilem w otwartym dostawalem w brode. A pety przez okno moze sie niedlugo skoncza, jak uchwala zmiany i wprowadza zakaz palenia w samochodzie.
  7. Zalaczam link do louisa. http://www.louis.de/_4035fb6a2509dd0711ca5...31091&anzeige=0 Widać lepiej, co zresztą potwierdza producent. Sam snop światła jest dłuższy o 10-20 metrów.
  8. Nie bardzo wiedziałem, w którym dziale zamieścić tego posta. Jeśli moderator stwierdzi, że tu nie pasuje, prosze o usunięcie, albo przeniesienie do innego działu. Otóż drogą kupna nabyłem na wiosnę nową żarówkę Motovision Philipsa. Daje, przynajmniej według opisu producenta więcej światła, a kolor światła jest w ciągu dnia lekko pomarańczowy. Mnie się fajnie z tym ustrojstwem jeździ, bo chyba jestem bardziej widoczny. Czy macie jakieś doświadczenia z tymi żarówami?
  9. A myślałeś o Kawasaki VN800A lub VN800? Sam miałem. Bardzo fajne moto, Ja mam 184 i czułem się wygodnie i wcale nie jak na psie. Kosztowo też powinno się udać. VN800A jest chopperem i jeździ ich troche mniej. Fajny wygląd, dobry silnik. W sumie same pozytywy. No i wygląda jak dorosły motocykl.
  10. Zacięcie rajdowe ujawnia się, bo przeważnie całe życie tłuką sie w puszkach. O motocyklach mają małe pojęcie i każdy wydaje im się superszybki, a motocykliści to nie robią nic innego tylko się ścigają całymi dniami po ulicach. Nie potrafią ruszyć inaczej niż na gumie, a jak hamują to obowiązkowo stoppie. Oczywiście duża część z nich ma życie w pogardzie i przywiązuje się za szyję stalową linką do kierownicy, bo jak sie wywrócą, to nie ma sensu żyć na wózku. Wygrać z takim twardzielem to już jest powód do samozadowolenia, że kasa włożona w wiejski tuning (spojlery - ze trzy, czarne szyby, namalowane na masce płomienie, czy przerobienie na gaz sekwencyjny) nie poszła na marne. Dodajcie do tego chęć zaimponowania (jeśli siedzi obok) blond dziewczynie "Patrz, zaraz wyprzedzę tego cwaniaczka na motorze. Widziałaś jaki cienias. Nie to co moja beema" A ja wtedy lajcik. Spoko. Nie ma się gdzie śpieszyć. Czasem jeszcze puszczę im kierunek, ze mogą mnie wyprzedzić. Może opada im kopara, ale coraz częściej zdarza się, że nawet dziękują. Linkę stalową zostawiłem w domu, życia nie mam w pogardzie, a stoppie się nie nauczyłem i pewnie nie nauczę. Podniesienie przedniego koła czasem się udaje, ale nie jest to moim celem. A do tego wszystkiego mam świadomość ogormnej przewagi nad nimi i samo to daje dużo frajdy i przypomina patrzenie na dzieci w piaskownicy - kto ma największe grabki, silniejszego brata który zna karate i najwięcej resoraków.
  11. Też uważam, że nie ma co się spinać. Lepiej odpuścić, bo uważam, że tak jest rozsądniej. Nie jestem starym wyjadaczem i nie mam nakręconych motocyklem 100.000 km, ale życie ma się tylko jedno i nie ma potrzeby niepotrzebnie go ryzykować. Palce na klamce hamulca i być przygotowanym (zwlaszcza jesli w pobliżu są inni uczestnicy ruchu drogowego) na wszystko. Bo nie tylko samochodziarze robią błędy. Rowerzyści, czy piesi również. Mnie zdarzyło się w tamtym roku, że jakiś mercedes z kilkoma kolesiami w środku przy wyprzedzaniu zajechał mi drogę. Po hamulcach i zrobiło mi się ciepło. Jedzie przede mną a ja myślę "Nie odpuszczę, nie da rady %$#@ !!" Później opamietanie i głos wewnętrzny "Zjedź na bok. Zapal papierosa i jedź dalej. A kolesiom krzyżyk na drogę", a później przyszło chyba optymalne rozwiązanie. Dogoniłem ich bez trudu i jechałem za nimi. Oni wyprzedzają, ja wyprzedzam. Oni hamują ja hamuję. I nie mieli możliwości uwolnić się ode mnie, bo utrzymywałem stały dystans. Nawet numer rejstracyjny zapamiętałem. Tak przejechaliśmy z 10 km. Jak wjechaliśmy do miasta, wyprzedziłem ich z przegazówką. Myślę, że chyba drugi raz już tego nie zrobią, a urwanie lusterka, czy skopanie drzwi rodzi jeszcze większą agresję i może się to odbić na kimś innym. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...