Witam, mam niestety awarie. Honda nsr 125 2t, wracalem z warszawy i zaczela sie ostro dlawic (tak jak by ją odcinalo) po przejechaniu jakis 15-20km zgasla i nie odpalila. Wymienilem swiece, wyczyscilem gaznik azotem, wyjolem filtr powietrza, membrane.. wszystko ok, iskra tez jest. Gaznik napelnia sie wacha i gdy nalalem do wezyka paliwo i naciskalem na starter wachy nie zasysalo jej stoi jak stala . Odkrecilem wydech i jest tak samo. Komprecha jest. A i gdy jeszcze dzialala i dodalem gazu na luzie w opor duszac sie i z wielkimi problemami nie mogla wejsc na wyzsze partie obrotow