
jaros4
Forumowicze-
Postów
40 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez jaros4
-
a co gdybys taka rame jaka jest ci naprawde potrzebna sprobowal zbudowac samemu?akurat tak sie sklada ze ten temat juz przerabialem.MOTOCYKLE BUDUJE SIE LATWIEJ NIZ PRZYPUSZCZASZ!!!kto sie nie zgadza z tym twierdzeniem prosze o posta.ja zrobilbym to tak: 1-skompletowany i gotowy zespol napedowy stawiamy mniej wiecej w zadanej pozycji. 2-profil stalowy,zakupiony wczesniej np. w miejscowym centrostalu,wymiary mniej wiecej 20na 40,do cinamy wiercimy otwory w miejscach przyszlych uchwytow,gotowe elementy przykrecamy mniej wiecej tak j ak zaprojektowali to konstruktorzy danego zespolu napedowego. 3-spawamy to wszystko w jaka taka sensowna calosc,uzywajac do tego celu np.migo-matu. jako zwienczenie konstrukcji wykorzystojemy glowke ramy z tego samego motocykla, z ktorego chcemy zapozyczyc zawieszenie przednie,to samo odnosi sie do tylnego wachacza.Dlugosc tylnego wachacza ,atym samym dlugosc calej maszyny zalezy tylko od naszego widzimisie,czyli od fantazji w danym momecie. 4-wszystkie spawane polaczenia dla pewnosci obwijamy blacha jedynka i spawamy po krawedziach. 5-no i mamy,kurde,prawie motocykl i to w niecale 3 dni.reszta podzespolow to juz tylko kwestia czasu i fantazji. W OGOLE MYSLE ZE TEN TEMAT ZASLOGOJE NA OSOBNY POST w ktorym my ,motocyklisci moglibysmy do woli rozladowywac swoje tworcze zboczenia.Moze wtedy inni koledzy nie rozpisywali by sie bez konca np.w temacie jak pomalowac motorynke.naprawde,burza mozgow,przynajmniej dla mnie, to cos duzo wiecej. Na podobnie zbudowanej wydumce objechalem anglie dookola,wiec cos na ten temat wiem.WSK-a pociagnij to jakos,zobaczysz ,bedzie ciekawie.fotosy mojej maszyny na zadanie.pozdro.
-
z tego wszystkiego najtrudniej chyba ci bedzie kolego wueska zalegalizowac swoj przyszly wynalazek,a to z koleji zepchnie cie do drogowego podziemia,skutecznie zabijajac przyjemnosc jazdy.silnik z garbusa,jakkolwiek podrasowany i tak bedzie dosc mulowaty w porownaniu z np.japonskimi maszynami.wiem wiem,ale ten zapas mocy...mozna by zaorac niejedno pole.nie przejmuj sie moim pustym gadaniem,konsekwentnie wprowadzaj w zycie swoje pomysly,jakie by one nie byly.no i nie zapomnij zamiescic jakis fotek w sieci.pozdro. :)
-
a czy wiesz moze jak taki papier sie nazywa i gdzie go zdobyc?
-
Czolem,mam wrazenie ze ludziska i owszem,stare motocykle,bla,bla,bla kazdy niby cos tam rzezbi,ale jak juz przyjdzie co do czego...przeciez weterany wlasnie sa po to by na nich jezdzic,i to najlepiej duzymi stadami,ale do tego nie wystarczy byc forumowiczem,wirtualnym easy riderem,czasem trzeba ruszyc wlasne "cztery litery "sprzed klawiatury i poczuc jak to jest naprawde.Przepraszam jesli kogos urazilem,nie to jest celem tego postu,ale obserwojac Wasze zainteresowanie Drodzy Ridersi wspolnym jezdzeniem(mniejsza dokad,nie oto tu teraz chodzi),nieodparcie odnosze wrazenie ze mam do czynienia nie z motocyklistami,a zastanym w bezruchu" towarzystwem wzajemnej adoracji."Skaczcie wiec polerowac wydechy,lub napawac sie widokiem Waszych pieknych maszyn,pora zapuscic silniki i lotka,w trase,gdziekolwiek... :lalag:
-
Goraczkowo,by zdazyc na wiosne staram sie znalezc pradnice lub alternatorek ktory zmiescil by sie w miejsce oryginalnej pradnicy.wiem ze jakis rzemieslnik ,gdzies w polsce zajmuje sie regeneracja pradnic do junaka,ponoc z dobrym skutkiem,ale pojecia nie mam jak go znalezc.Szukam rowniez dzwigni hamulca noznego.jesli ktos z was cos wie na powyzsze tematy,prosze o jakis cynk.Pozdro.
-
www.jaros4.jpg.pl to miejsce gdzie udalo mi sie umiescic jakies fotki.niestety uwazam sie za czlowieka "starej daty"wiec wszelkie manipulacje moim kompem koncza sie zwykle tak samo-totalna zwiecha jak mowi moja cora.tak czy inaczej zdjecia sa.a co do hamolcow,raczej nie mialem zadnych problemow,lub raczej,jak by ujeli to w slowa inni,nie rozpedzam sie mym kundelkiem az tak bardzo...natomiast wciaz mysle nad zalegalizowaniem tego silnika .moze ktos z was zna jakis myk dzieki ktoremu moglbym to zrobic.poki co kupilem sobie nastepnego janka i tego robie na oryginala 100procent.
-
Od pewnego czasu meczy mnie pewien dylemat,ale zacznijmy od poczatku.Otoz jakies poltora roku temu,na zaproszenie znajomego z yorkshire,nota bene rowniez zapalonego motocyklisty,wybralem sie moim jankiem do UK.Szczerze mowiac motocykl przywiozlem na wyspe autokarem,zaczynajac swa podroz na 2 kolach juz z Londynu.aby bylo nieco krocej pomine wszelkie pomniejsze epizody ktore zdarzaly mi sie co krok po drodze,ze nie wspomne o prawostronnym ruchu etc.mijajac manchester,na autostradzie M6 (Niekonczace sie podjazdy na wzniesienia)zaliczylem wywrotke.Powod jak najbardziej prozaiczny,w gwarze motocyklowej nazywajac,"zlapalo mi tloka",a co za tym idzie blokada tylnego kola sprawila ze w ulamku sek. stracilem panowanie nad maszyna.szczesciem nikt za mna nie jechal,skonczylo sie na paru siniakach i peknietej lewej pokrywie silnika.Ciezko bylo dalej jechac majac tylko "trojke"do dyspozycji,ale do celu zostalo mi juz tylko kilkanascie mil.Proby naprawy uszkodzenia na miejscu nie powiodly sie,a ze mialem tam zostac kilka miesiecy(praca zawodowa)postanowilem przywrocic do zycia mojego janka w jakis inny sposob.Uzbrojony w "metrowke"penetrowalem po koleji miejscowe matocyklowe"scrap-yardy"w poszukiwaniu jakiegos zastepczego silnika dzieki ktoremu moglbym uzywac moj pojazd na miejscu.Chcialem znalezc cos zblizonego parametrami do "junaczych"osiagow.Niestety najlepiej pasowal mi silnik Kawasaki gpz750,czterocylindrowa jednostka chlodzona powietrzem,do dzis nie wiem ile to ma mocy,nigdy nie wykrecilem gazu do oporu.Wystarczyla drobna przerobka ramy(ten silnik jest prawie do niej stworzony),i moglem wyruszac na droge.Wiadomo,najpierw proby,potem jazdy na coraz dalsze odcinki,szybciej i szybciej.Angielska policje niewiele obchodza pojazdy na zagranicznych blachach wiec z tej strony milem spokoj.Po jakims czasie stwierdzilem ze taki motocykl to wlasnie to,tj.wyglad zdziadzialego weterana i osiagi scigacza,ot,tak dwa w jednym.teraz wrocilem do kraju i mysle co tu poczac z moim jankiem.To dylemat nr. jeden,jak zalegalizowac takie "ustrojstwo".Dylemat nr.dwa to do jakiej kategorii zalicza sie ten pojazd?Bardzo chcialbym myslec o nim wciaz jak o weteranie choc to moze budzic kontrowersje.Moze "Wiejscy Motocyklisci"?Napiszcie prosze co otym sadzicie co z nami dalej zrobic.Pozdro.ps.puscil bym jkies fotki ale wciaz nie mam zielonego pojecia jak wrzucic je w ten portal.
-
Jest cos na rzeczy z zaworami,wczoraj,korzystajac z ladnej pogody wyprowadzilem ze stajni motocykl by go chwilke rozruszac po zimowej przerwie.Pale,wszystkie gary graja rownomiernie,az milo posluchac!Szybki pomiar kompresji pozyczonym przyzadem rowniez wykazal sprezanie ok,po rowno na cylinder,ok.8-9czegos...nie pamietam jednostek.Wkrecam z powrotem swiece,krotka przejazdzka po najblizszej okolicy,i co?Po ok 10min jazdy znow przerywa jeden garnek.pokonany wracam do garazu,mierze kompresje jeszcze raz,3 cylindry wciaz 9,a jeden,ten sam co poprzednio 6!Coz codow nie ma,czeka mnie naprawa.Najpierw sprawdze szczelnosc zaworow ,bo gdyby chodzilo o pierscienie,faktycznie takie "chwilowe znartwychwstanie"jak opisalem wczesniej byloby raczej nie mozliwe.Niemniej jednak dziekoje za zainteresowanie tematem i wasze porady.do zobaczyska.
-
Faktycznie,Pustynia Bledowska to moglby byc niezly pomysl!Zwlaszcza ze w tej okolicy jest rowniez wiele innych ciekawych miejsc.Moze gdzies zaraz przed Wielkanoca?
-
witam wszystkich motonitow.od jakiegos czasu borykam sie z problemem nieregularnych obrotow mojego kawasaki z750.(chlodzony powietrzem).kontrola gaznikow i swiec nic nie dala,zaplon ok,na pozor wszystko w porzadku.jednak podczas rozpedzania jeden z cylindrow przerywa,uspokaja sie dopiero przy wysokich obrotach.pomiar kompresji przyzadem wykazal na tym cylindrze spadek wartosci.czy wymiana samych pierscieni cos da?gdzie szukac czesci silnikowych do takiego motocykla(84rok.)glownie chodzi o pierscienie i uszczelke pod glowice.moze jakis rzemieslnik zajmuje sie produkcja takich czesci?bardzo prosze o jakies informacje. ;) ;)
-
nie wazne czy sie wystraszyli czy nie,wyjazd planoje na sierpien wiec za pol roku.kupa czasu,masa rzeczy moze ulec zmianie.nawiaze do tematu gdzies okolo lipca,wtedy licze na akces zdecydowanych ludzi.dziekuje za zainteresowanie tematem i do zobaczenia na trasie...
-
Witam weteranow(i nie tylko)! Dzis dowiedzialem sie o tym ze moga byc problemy z przekroczeniem granicy motocyklem starszym niz 25 lat zbudowanym w 75%z oryginalnych podzespolow.Moze ktos wie cos na ten temat.Junakiem przekraczalem granice raz,i akurat wtedy nikt nie zwrocil na mnie uwagi,poza tym wtedy "janek" wygladal raczej jak "john"i to conajmniej z Oklachomy.Ale rajd kilku lub kilkunastu weteranow moze byc odebrany przez nasze sluzby celne jako gigantyczna proba wywozu cennych "dziel sztuki"z naszego kraju. fotki mojego motocykla na www.jaros4.jpg.pl
-
Generalnie nie mam jeszcze konretnych propozycji co do terminu wyjazdu,mysle ze moze okolo sierpnia?Wiadomo ze pogoda to czynnik decydojacy o atrakcyjnosci takiego przedsiewziecia,tak wiec wakacje to czas najlepszy.Nie mam zamiaru penetrowac calej Rumunii wzdluz i wszerz,na poczatek wystarczylaby jakas trasa okolo 200km wglab kraju,tak akurat na 2-3 dni.Jade przeciez weteranem,wiec jak zwykle nic nie wiadomo.Mysle tez o wozie serwisowym,w razie czego.Mam juz chetnego z autem i niewielka przyczepa.Ale jak to docelowo bedzie wygladac jeszcze nie wiem,wszyscy znamy entuzjastow"jednego dnia".Jedno jest pewne,ma to byc ekstra tania wyprawa,bez zadnych "bajerow"po drodze.Powolutku,bocznymi drozkami,im dziczej,tym lepiej. Generalnie nie mam jeszcze konretnych propozycji co do terminu wyjazdu,mysle ze moze okolo sierpnia?Wiadomo ze pogoda to czynnik decydojacy o atrakcyjnosci takiego przedsiewziecia,tak wiec wakacje to czas najlepszy.Nie mam zamiaru penetrowac calej Rumunii wzdluz i wszerz,na poczatek wystarczylaby jakas trasa okolo 200km wglab kraju,tak akurat na 2-3 dni.Jade przeciez weteranem,wiec jak zwykle nic nie wiadomo.Mysle tez o wozie serwisowym,w razie czego.Mam juz chetnego z autem i niewielka przyczepa.Ale jak to docelowo bedzie wygladac jeszcze nie wiem,wszyscy znamy entuzjastow"jednego dnia".Jedno jest pewne,ma to byc ekstra tania wyprawa,bez zadnych "bajerow"po drodze.Powolutku,bocznymi drozkami,im dziczej,tym lepiej.
-
Od kilku miesiecy chodzi mi po glowie plan kilkudniowego rajdu przez slowacje do rumunii.dlaczego tam?Tanio,dziko,prawie dziewiczo.najezdzilem sie juz dosc po zachodniej europie,czas odkryc cos innego.wymagania sprzetowe niewielkie,starczy cos co udzwignie ok.20 kg bagazu i w trasie moze utrzymac predkosc podrozna 90km.czekam na jakies komentaze.
-
Tak,z mojej strony mowienie o oryginalnych junakach to czysta hipokryzja!Sam przeciez , do potrzeb planowanego wyjazdu do anglii troche go poprzerabialem,niby by poprawic osiagi oraz wlasciwosci lokomocyjne.Po wszystkim zrozumialem jakiego "swietokradztwa"sie dopuscilem,prace majace na celu przywrocenie pierwotnego wygladu sa juz mocno zaawansowane.
-
Rownie dobrze mozna by probowac tunningowac przyslowiowe "drzwi od stodoly".I nie dla tego ze junak to zla konstrukcja.Po prostu motocykl ten powstal pol wieku temu i ma prawo do swoich 12KM czy tam ilus...A my,"szczesliwi"posiadacze powinnismy skupic sie raczej na utrzymaniu naszych "dziadkow" jak najdlozej,w dobrej formie.Jakis rok temu,mijajac Birmingham,w gestej ulewie,odmawiajac kolejne "Zdrowaski",blogoslawilem w myslach konstruktorow junaka za to ze to ustrojswo w ogole "chodzi".A osiagi?zostwmy to lepiej mlodszym. Rownie dobrze mozna by probowac tunningowac przyslowiowe "drzwi od stodoly".I nie dla tego ze junak to zla konstrukcja.Po prostu motocykl ten powstal pol wieku temu i ma prawo do swoich 12KM czy tam ilus...A my,"szczesliwi"posiadacze powinnismy skupic sie raczej na utrzymaniu naszych "dziadkow" jak najdlozej,w dobrej formie.Jakis rok temu,mijajac Birmingham,w gestej ulewie,odmawiajac kolejne "Zdrowaski",blogoslawilem w myslach konstruktorow junaka za to ze to ustrojswo w ogole "chodzi".A osiagi?zostwmy to lepiej mlodszym.