Zgadza się moja wina a jakże,rozebrałem zębatke tylną i okazało się że po prostu ta długa tuleja co przechodzi przez zębatke i co się przykręca do wachacza miała ten mały pierścień nie z tej strony, czyli między felgą a zębatką a nie między zębatką a wachaczem. Moje "duże" niedopatrzenie, dobrze że to zrobiłem bo już zaczynało trzeć (widać było opiłki). Dzięki za pomoc ja jak zawsze się wygłupiłem no i również Wesołych! Pozdrawiam :icon_mrgreen: