Po przejechaniu 1400 km jestem w stanie stwierdzić ,iż docieranie w moim przypadku następowało na początku według zaleceń serwisu , czyli spokojnie do 600 km.
Potem po przeczytaniu tego postu zacząłem docierać inną metoda,trochę na ostro,ale bez przesady i efekt jest dość zaskakujący.Moto jedzie dość energicznie i żwawo wkręca się na obroty.Boję się odkręcić tak zwaną łychę,gdyż bardzo ma ochotę iść na koło a tego się boję.Poczekam jeszcze do 2000 km i podjadę na hamownie w celu sprawdzenia jego osiągów.
AdamM. miał poniekąd racje,szkoda tylko że bardzo późno przeczytałem ten post.