mi często przychodzi jazda w deszczu bo jeżdże dosc czesto teraz,albo zaraz po ze względu na pore roku,nie wyjeżdzam na drogi tylko jak jest śnieg. droga hamowania sie wydłuża, o uślizg nie trudno,a najbardziej mnie wkurza jak na łukach jest ten syf,trzeba uważać. naszczescie jak narazie tylko na strachu sie konczy. ostatnio tylko mialem niemiłą sytuacje jechałem do kumpla z okolicznej wioski,posiedziałem u niego z 2 godzinki,wracajac do domu było 0 stopni no i sobie tak jechałem około 70 km/h,wciskam hamulec aby złożyc sie do łuku,a tu co lece bokiem no i tak leciałem aż zatrzymał mnie krawężnik.(moto cały czas trzymałem w pionie,zeby nie było szlifa) jak moto uderzył w kraweznik to buta straciłem i wyskoczyłem z moto jak z procy w góre,kregoslup do teraz mnie napierdziela,a siniakow brak,szkody w moto tez zadne całe szczęście. ale tak musi byc,wydaje mi sie ze jestem mądrzejszy od tych przygód i ostrożniejszy. etz 150 to mój pierwszy motocykl wczesniej jezdzilem motorowerami,ale naprawde wiele tys km zrobiłem,dla mnie sezon jest zawsze :buttrock: pozdrawiam prawdziwych maniaków motocyklowych którzy nie odpuszczają nawet teraz.