Witam kolegow, Pamietam jak robilem kurs u Tomka, pewnego dnia jak przyszedlem na jazdy Tomek zadal mi pytanie : co bedzie jak lewa reka popchniesz kierownice do przodu ? Ja bez zastanowienia powiedzialem no jak to co skrece w prawo. Na to uslyszalem, a wcale nie bo w lewo. Jakiz bylo moje zdziwienie ale wiedzac, ze nie mialem wczesniej do czynienia z motocyklami nie podjalem dyskusji tylko zaczalem cwiczyc najpierw na prsostej, a pozniej pomiedzy slupkami. Tu nastepny szok. Rzeczywiscie, prawa reka na baku, lewa naciskam na kierownice i skrecam w lewo. Odpuszczam motocykl wraca do pionu. Slalom ktory robilem miedzy pacholkami bez trzymanki i jakos mi wychodzil, z przeciwskretem robilem 2 razy szybciej, sprawniej i swogole jakos tak bezproblemowo. Przyszla pora na miasto. Jedziemy (Tomek jako plecak :crossy: ) i dojezdzamy do ostrego luku w prawo. Ja oczywiscie balans ciala i wchodze w luk. Slysze tylko podniesiony glos Tomka "a gdzie przeciwskret" . Jakos mi to tak utkwilo w pamieci, ze teraz staram sie pilnowac i stosowac CS. Praktyki nie mam duzo bo to dopiero moj pierwszy sezon (o ile 2 mies mona nazwac sezonem) i przejechalem ok 1000km swoim moto. Uwazam ze teria jest bardzo wazna. Doswiadczeni motocyklisci moze i stosuja podswiadomie CS ale dla "swiezakow" to powinna byc jedna z pierwszych rzeczy. Nie wiem jak mozna cwiczyc cos nie znajac chociaz odrobiny teorii. Nie kazdy ma dostep do toru zeby doskonalic swoja technike i swiadomie/nieswiadommie stosowac CS. Ehhh...konczyc musze, wyjazd z pray na miasto. Pozniej jeszcze cos dopisze :flesje: Pozdr Pawel "Raku"