Wygląda na to, że problemem nie jest los owych "dupci", lecz ich erotyczno-estetyczna strona. Nie sądzę, by ktokolwiek z Was poruszał ten temat, gdyby te tak zdemonizowane przez autora sceny dotyczyły tych, którym żadną miarą nie da się przykleić przymiotnika ładny, ładna, ładne. Ciekawa konwersja: od subiektywizmu oka - do utylitaryzmu słowa.