Ja jak narazie wspomnienia z policją mam nie miłe. A konkretnie. W wakacje razem z dwoma kumplami na skuterach siedzieliśmy nad zalewem w moim mieście. Przyczepili się do nas jacyś pijani kolesie, że niby fajne sprzęty żeby ich przewieź itd. W końcu się wkurzyliśmy i chcieliśmy odjechać. A naraz przyjechała policja. W duchu Bogu podziękowałam, bo myślałam ze kolesie nam spokoju nie dadzą. Niestety podziękowałam za szybko, bo policja spisała kolegów za wjechanie skuterami mimo zakazu wjazdu. Zawiodłam się bardzo na policji, bo zamiast pomóc nam i powiedzieć coś tym ludziom, którzy się do nas przyczepili to przyczepili się do kolegów. Fakt, że wjechali tam gdzie nie powinni, ale policja ma chyba chronić naszego bezpieczeństwa a wiadomo, że człowiek pod wpływem alkoholu nie wie, co robi. Mam nadzieje, że kolejne spotkania z policją będą mniej przykre.