Ja mialem podobny przypadek. Ale....olej byl, orlenowski Mixol ! I to nawet ciut wiecej niz 1:50. Przejechalem kilkadziesiat kilometrow i wszystko ok. A tu nagle bum i ....te same objawy, silnik zgasl i koniec. Nie ruszy go. Juz uporalem sie z remontem, ale nie wiem do dzis co moglo byc przyczyna. Czy jest to mozliwe, zeby paliwo bylo takie podle, ze zawiera jakies rozpuszczalniki ktore w jakis dziwny sposob zneutralizowaly olej ? Druga mysl to dodatkowy filtr paliwa - jako ze zbiornik zaczela lapac korozja, poprzedni wlasciciel zalozyl dodatkowy filtr - czy moze on byc powodem zlego smarowania ? Gdyby ktos z Was mial jakies pomysly o co tu moglo chodzic, bede bardzo wdzieczny, bo na razie to boje sie nim gdziekolwiek w dalsza trase ruszac. Pozdrawiam.