Używam Srada 750 '96. Maszyna jest pyszna :D . Nieprawda, ze twarda. powiem tak: jeżdzimy z Suzą sporo, ładnych 7-9tys w sezonie, nad morze z Wrocka, w góry i nieprawdą jest, ze twardo. Wiadomo, ze pozycja b. pochylona powoduje na dłuzszej trasie skurcz nóg ale już na pewno nie bolą ręce, zwłaszcza przy szybszej jeździe gdy wiuatr napierając na klatę podnosi nieco ciało i odciąża ręce :) Dziurawe drogi dają mi się we znaki także tu, na Dolnym Śląsku + kierowcy - amokańci, którzy swoimi autami próbują taranować często/gęsto wyprzedzajac na trzeciego!!! Co do motocykla to jest tak: ma najechane prawie 30tys.km, mam go od pierwszego właściciela i wszystko o nim wiem. Maszyna jest niezawodna a przy tym trwała i solidna. Jest to w swojej klasie i w latach produkcji 96-99 najlepszy ścigacz, który już seryjnie jest wyścigówką. Yamaha i Honda nie mają odpowiednika (bo YZF czy VFR to nie są tak bardzo zaawansowane wyścigówki jak SRAD) a ZX7 zostaje z tyłu, zdecydowanie. Maszyna jest na gaźnikach, ma zmienione parę rzeczy (polerowana głowica, wydech Yoshimury i jeszcze parę) i śmiga jak już pisałem - niezawodnie. W porównaniu z GSXR1000 z 2001r to srad jest motocyklem nadającym się do turystyki. Szybkiej turystyki. Tysiak to dopiero jest sportówka!!! A sradem bedziesz mógł się pościgać np. we wtorki w Poznaniu, ale też popodróżować z dziewczyną lub na dziewczyny. Mam dorobiony stelaż na bagaże, torbę na bak więc wiem że jest to spoko możliwe, przećwiczyłem to nie raz. Polecam gorąco SRADA 750, jeśli kupisz sprzęta w dobrym stanie to odwdzieczy ci się na pewno jękiem 12tys obrotów i chętnym podrywaniem przodu przy starcie ze świateł. Ale trzeba dbać. Jak o każdego sprzęta. Wymaga terminowych, regularnych serwisowań jeśli nie chcesz go zakatować na śmierć jazdą na przepracowanym, syfiastym oleju lub wyciągniętym łańcuchu rozrządu. Poadrawiam.m