Skocz do zawartości

Artek_wawa

Forumowicze
  • Postów

    14
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O Artek_wawa

  • Urodziny 06/22/1977

Osobiste

  • Motocykl
    Fazer
  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    Warszawa

Osiągnięcia Artek_wawa

NOWICJUSZ - macant tematu

NOWICJUSZ - macant tematu (8/46)

0

Reputacja

  1. odzyskałem tyle o ile się sądziłem (plus koszty sądowe i odsetki), uzbierało się troszkę :) jak do tego doszło ? sprawa trafiła do komornika, nie wystraszyły mnie słowa dłużnika, który twierdził że będzie mi ten dług spłacał przez 20lat, że komornik nic od niego nie wyciągnie itd. pomocny w tym całym zamieszaniu okazał się dokument z rejestru gospodarczego na którym oprócz firmy parkingowej widniała druga działalność dłużnika - firma sprzątająca TREST, wystarczyły google i zakładka referencje aby dobrać się do jego pieniążków, reasumując komornik dostał wszystko na talerzu , zgarnął za to niemałą kasę (oczywiście od dłużnika) a ja jestem w pełni usatysfakcjonowany :P
  2. Witam kolejny raz, mogę już z ulgą napisać, że sprawa dobiegła praktycznie do końca. Odzyskałem pieniążki ,a to co pozostało z motocykla jest teraz na sprzedaż. Aktualnie jestem w trakcie rozglądania się za nowym sprzętem. Mam sentyment do Yamahy ale tym razem padło na FSZ 1000, konkretnie wpadła mi w oko jedna oferta, szczegóły tutaj Może ktos z Was zna ten sprzęt i może coś o nim napisać, ewentualnie doradziłby przed zakupem. Z góry dziekuję.
  3. nowe fakty: w ręku mam już tytuł wykonawczy, dłużnik czyli właściciel parkingu miga się od zapłaty, dziś zaproponował mi takie rozwiązanie : daje mi 65% zasądzonej kwoty i zapominamy o sprawie albo będę przez 20lat męczył się wraz z komornikiem żeby sciągnąć to co mi się prawnie należy, twierdzi że zamyka właśnie firmę parkingową, nie ma konta, samochód którym jeździ nie należy do niego itd. jedny słowem kawał z niego cwaniaka i kombinatora , zastanawiam się jak to dalej rozegrać :biggrin: był ktoś w takiej sytuacji ? jakieś sensowne pomysły ?
  4. kwota jak najbardziej satysfakcjonująca, z odsetkami wyjdzie coś niewiele ponad 12.500zł, zostaje mi też motor a właściwie jego wrak :) na odwołanie od wyroku są 3 tygodnie, chyba że pozwany wybierze opcję pisemnego uzasadnienia wyroku (na co ma tydzień) wówcza na odwołanie są 2 tygodnie pozwany nie wszedł w jego posiadanie, domagałem się od niego odszkodowania bo wg. dokumentów jakie posiadam parking miał status strzeżonego a nie dozorowanego
  5. kilka nowych faktów : wczoraj zakończyła się sprawa o odszkodowanie, zapadł w końcu korzystny dla mnie wyrok (jeszcze nieprawomocny), zasądzono mi odszkodowanie wraz z odsetkami oraz zwrot kosztów sądowych, wrak pozostaje u mnie pozwany oczywiście nie był zadowolony i powiedział mi ,że jeszcze się spotkamy w sądzie (ma 3 tygodnie na zaskarżenie orzeczenia), przytaknąłem że bardzo chętnie :( , zobaczymy czy to zrobi... ciekawe jak będzie z wyegzekwowaniem odszkodowania po uprawomocnieniu się wyroku ? na razie wszystko idzie w dobrym kierunku Pozdrawiam wszystkich, Artek ps. ile Waszym zdaniem warte jest to co pozostało z Fazera ?
  6. odebrałem dziś kosztorys naprawy , wygląda mniej więcej tak : 1. wał korbowy 5,2tys. 2. blok silnika 4,8tys. 3. exhaust pipe comp. 2,6tys. 4. tlumik 2,8 tys. 5. dekiel alternatora 270zł 6. rama 6,6tys. 7. blotnik 390zł 8. nakladka blotnika 290zł 9. zbiornik paliwa 3tys. 10. felga 2,2tys. 11. lozysko 60zł 12. tarcze cham. 860zł 13. kierownica 360zł 14. uchwyt 390zł 15. podnozek 200zł 16. lusterko 320zł 17. wirnik 1,5tys. 18. stojan alter. 1,6tys. 19. kierunkowskazy 240zł 20. chlodnica 2,3tys. 21. oslona boczna 100zł 22. wskaznik oleju 550zł 23. stelaz owiewki 960zł 24. golenie teleskopów 600zł 25. simmeringi 40zł do tego jakieś śruby, osłonki itp. SUMA Z ROBOCIZNĄ : 42 tysiące :evil: ewidentna szkoda całkowita, za te pieniądze można kupić 4 takie Fazerki teraz chętnie zmienię w sądzie kwotę odszkodowania za skradzione moto :notworthy:
  7. a jeżeli wartość motocykla przekroczy ewentualne odszkodowanie :bigrazz: ? jak na razie działam sam ale w tych okolicznościach będę musiał skorzystać z conajmniej porady prawnej Uhma na razie milczy, minął tydzień i nic mimo, że się przypominałem
  8. we wrześniu będzie kolejna rozprawa z właścicielem parkingu, mam nadzieję że ostatnia ! parking nie był oznaczony jako strzeżony natomiast tak się reklamował (witryny internetowe), tak mówili pracownicy tam dozorujący no i co najważniejsze wydawał comiesięczne kwity z adnotacją "Parking strzeżony", to moja podstawa do roszczeń regulaminu nigdy nie widziałem ,na prośbę o jego udostępnienie właściciel pokrętnie się tłumaczył że jest akurat u prawnika itp. muszę się poradzić jak to teraz ma wyglądać, z jednej strony trwa postępowanie o zapłatę odszkodowania skradzionego motocykla , który od kilku dni jest znowu moją własnością, z tym że teraz to nie jest motocykl a jego wrak, nie wiem czy muszę zawiadomić Sąd o tych okolicznościach czy też poruszyć tą kwestię dopiero na wrześniowej rozprawie, dla mnie osobiście sprawa dodatkowo się skomplikowała...
  9. Witam, moto już w domu ,zostało przemalowane, generalnie wyglada strasznie ,zresztą sami zobaczcie, link tutaj wypadek miał ponoć miejsce w maju, do teraz prowadzono postępowanie w tej sprawie ale je umorzono bo jedyny poszkodowany jaki był na miejscu zeznał, że jako pasażer nie wie z kim jechał :cool: , śladów odcisków ponoć nie dało się zebrać bo motocykl był cały w oleju, ehhh szkoda pisać, takie historie to tylko w Polsce są możliwe Uhma Bike w Piasecznie ma mi na poniedziałek zrobić wstępny kosztorys, wydaje mi się, że przekroczy on realną wartość motoru, ciekawy jestem...
  10. Witam po długiej przerwie. Dziś dostałem telefon z Policji w Wołominie, że odnalazło się moje moto. Osoba ,która nim jechała miała wypadek, szczegółów dokładnie nie znam. Kierowca zwiał ale pasażer został ranny. Mam nadzieję ,że ustalą kto to był. Miał przekręcone blachy. W piątek mam jechać odebrać go z parkingu policyjnego. Ciągle trwa postępowanie o odszkodowanie jakie wniosłem przeciwko parkingowi. Zastanawiam się teraz jak to najrozsądniej rozegrać. Zakładając, że moto nie będzie nadawało się do naprawy i będą mieli kłopoty z ustaleniem sprawcy wypadku czy powinienem odpuszczać właścicielowi parkingu ? Od nich wszystko się zaczęło i jeżeli Sąd uzna moje roszczenia za zasadne to co wtedy ? Ktoś już miał taki przypadek i może mi doradzić?
  11. na roszczenie jest jakiś urzędowy druk, czy sam piszę ten tekst ? może jakiś przykład bo google nic konkretnego nie pokazało :icon_rolleyes: pozdrawiam, Artek
  12. Witam ponownie, na dzień dzisiejszy mogę napisać jedynie tyle, że właściciel parkingu jest conajnmniej niepoważną osobą, umawiam się z nim już od tygodnai na spotkanie i nic, codziennie do niego wydzwaniam (jestem w posiadaniu numeru prywatnego) ,wysyłam mu sms_y a on albo milczy albo obiecuje pojawić się na parkingu po czym go tam nie ma i na dodatek nie odbiera wówczas telefonu (a dzwonię z zastrzeżonego). Nie mam już pomysłu jak go złapać. Niby sympatycznie się z nim rozmawia, wszystko ładnie ,pięknie a tu takie szopki odwala. Nawet nie widziałem umowy parkingowej bo ciecie nie wiedzą gdzie jest :icon_mrgreen: Dzwoniłem dziś na komendę i rozmawiałem z osobą zajmującą się rzekomo moją sprawą. Tak jak można był przypuszczać pojazd wpisano do rejestru skradzionych, a sprawę umorzono :icon_rolleyes: Koleś z parkingu gotuje we mnie krew. Na razie staram się być miły ale ile można.... Macie jakieś pomysły ? Pozdrawiam. Artek
  13. Witam wszystkich. Mam na imię Artur. Forum przeglądam od dłuższego czasu. Ostatnie wydarzenia zmusiły mnie do napisania w dziale Skradzone/Podejrzane a teraz chciałbym podpytać Was co należy zrobić w takim przypadku jak mój. Skradziono mi Fazera z parkingu strzeżonego. Parking na 100% strzeżony chociaż na pierwszy rzut oka ciężko doszukać się takiej informacji z tabliczek. Jest dozorowany 24/h, oświetlony, ogrodzony solidnym płotem, brama zamykana na noc itd. Sprawa została zgłoszona na komendzie przy ul. Malczewskiego w W-wie. Dochodzenie pewnie potrwa jakiś czas. Osoba przyjmująca ode mnie zgłoszenie stwierdziła że to ewidentne zaniedbanie osób z parkingu (o ile nie była to zmowa ze złodziejaszkiem). Ponieważ nie liczę na odzyskanie motoru, albo inaczej wątpię że się znajdzie to chciałbym żeby właściciel parkingu zwrócił mi równowartość maszyny. Innymi słowy chcę wystąpić z roszczeniem odszkodowawczym. Czy jest jakaś specjalna procedura w takim przypadku ? Ten artykuł oraz ten poruszają część kwestii o które pytam ale może ktoś z Was miał już do czynienia z podobną sprawą i mógłby mi doradzić. Z góry dziękuje za wszelkie konstruktywne uwagi. Artur
  14. Witam, właśnie niedawno poszedłem na parking Auto Viper przy ul. Żywnego (Mokotów) po swoje moto i co ? Nie ma go tam. Panowie oczy w słup. Nikt nic nie kojarzy, nikt nie wie gdzie jest. Paranoja. Powiedzieli żebym poczekał do jutra bo chcą wyjasnić kto pracował w te dni. Nie wiem czy mam czekać, właściwie na co ? Moto postawiłem z piatku na sobotę w nocy. Do dziś nie chodziłem po niego bo nie miałem potrzeby. Nie miałem też niestety AC. Nie wiem czy parking odpowiada za skradzione pojazdy, umowy nie widziałem. Moto to Fazer z 99r. , bordowy z centralnym kufrem GIVI (45l), głośny tłumik Streetfightera, nie był zapięty bo stał prawie na ich oczach, miał odcięty zapłon (alarm), musiano go chyba wypchnąć pod ich nieuwagę ,często tam śpią :banghead: Numer rejestracyjny to WGR Y792, numer ramy JYARJ021000019810, numer silnika J501E019849 Fotka dośc aktualna : Fazer Wszelkie informację proszę przekazywać pod [email protected] lub pod numer 501 555 099 Z góry dzięki i pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...