Witam, jestem czlowiekiem z "katamaranu" chociaz od przyszlego sezonu mam zamiar jezdzic juz na 2oo :flesje: Chcialem sie podzielic z wami pewnym wydarzeniem, moze was czegos nauczy. Otoz wracalem sobie z miasta do domciu, jade sobie jade a we wstecznym lusterku widze cisnie za mna skuterek, no to nic mysle - fajnie mu, chlodek itd. jedziemy tak jedziemy az w koncu wlaczam kierunek w prawo przejechalem jeszcze paredziesiat metrow i hamuje bo wjezdzam na wjazd, a kolo skuterem j*b mi w tyl. Podjechalem dalej samochodem i wyskakuje do typa, pytam czy caly itd. wstal z jezdni z maszyna i zeszlismy z drogi. Kultularnie pogadalismy i gosc sie udal do domu. Uwazajcie ludzie tymi maszynami, bo sami wiecie ze jednosladem duzo trudniej wychamowac. Jakby koles odbil sie na sasiedni pas to nie wiem czy juz by wstal. Dodam jeszcze ze nie chamowalem ostro, ale gosc poprostu byl zabardzo rozpedzony, nie wiem, moze chcial wyprzedzac, lawirowac wezykiem tak jak reszta dresow na 2oo :flesje: i jakos nie zauwazyl ze wlaczam migacz (a nie wlaczylem w ostatniej chwili - wierzcie mi). No to tyle, uwazajcie na katamarany :icon_mrgreen: :icon_mrgreen: :lapad: