wymieniłem łożyska w przednim kole, kupiłem nowe uszczelniacze, nasmarowałem troszeczkę ośkę żeby się nie zapiekła, dałem też troszkę smaru między blaszkę w kole napędzającą ślimak a zębatkę z tworzywa, która jest w ślimaku, wszystkie elementy dokładnie wyczyściłem przed smarowaniem i montarzem, sprawdziłem --> luz skasowany, koło i linka kręca się bez większych oporów, zrobiłem kilka kilometrów i zobaczyłem że wskazówka na prędkościomierzu jest ciągle na 0, ale było za późno ---> ślimak się w środku stopił, wymieniłem na inny i po m25 km to samo CO MAM ZROBIĆ? CO MOZE BYĆ PRZYCZYNĄ TOPIENIA ZĘBATKI W ŚLIMAKU? CZY USZELNIACZ, KTÓRY JEST NA SZTYWNO W PRZEDNIM KOLE MOŻE PRACOWAĆ Z LEKKIM TARCIEM W STOSUNKU DO ŚLIMAKA? JAKIE DOKŁADNIE POWINNY BYĆ WYMIARY USZCZELNIACZA PRZY ŚLIMAKU? PS Po zrobieniu ok 50 km wydaje się że ślimak nie ma takiej temperatury by stopić swoje bebechy