Widzę, że temat przerodził się w sporą dyskusję, szczególnie panów Hondzia i KS-Rider :bigrazz:
Kompan ma rację, ta wada jest dyskwalifikująca do otrzymania kat. A jak i innych poza B. Jeździć nauczyłem się na Jajku (Gsx-f 750). Jeden sezon trochę pojeździłem, ale nie dużo, bo motorek nie mój był. Niedawno zacząłem kurs A, aby już być w porządku z prawem i kupić sobie swoją maszynę. Zrobiłem te badania. Pani lekarz skierowała mnie dodatkowo do okulisty, powiedziała, że skoro mam bezterminowo kat.B to kat.A przyzna mi również bezterminowo,tylko dam jej opinię okulisty. Zrobiłem te badania i zaniosłem. I myślałem, że wszystko gitara. Zacząłem jazdy Yamaszką. Dwa tyg. mijają i telefon od dyrektora ośrodka z pytaniem czy zrobiłem te badania. Zrobiłem powiedziałem. I ok. Następny telefon, że nie mogę mieć jazd bo mam tą wadę wzroku. Czyli pani doktor dopiero po po 2 tyg. raczyła przeczytać wyniki. Jak dyrektor zadzwonił do niej bo akurat przeglądał papiery kursantów. Kazała znaleźć innego lekarza. I wstrzymałem jazdy i zastanawiam się czy iść do lekarza jeszcze raz. Chyba jeszcze raz zrobię badania. Okulistka była bardzo nieprzyjemna (typowa wredna stara panna chyba). Może jednak mam to widzenie stereoskopowe, bo trochę o tym poczytałem i teraz od tygodnia ćwiczę oczy, pojedynczo oboma widzę ok, tylko coś razem im nie wychodzi bo mam zeza lekkiego. Nie mam tego testu muchy by próbować ją zobaczyć w 3-D, ale będę się starał :bigrazz:
Zobaczymy co wyjdzie, jak nici to trudno, może za parę lat wymyślą jakąś operację i będę widział jak należy.
Jeśli chodzi o Hondę cbr 900 rr, to jest moim ideałem, taki klasyk sportów z świetną historią. Zapoczątkowała erę sportów. Taka laleczka, to końca życia :icon_biggrin: