Skocz do zawartości

EdgeCrusher

Forumowicze
  • Postów

    384
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez EdgeCrusher

  1. Wczoraj w Warszawie na ulicy Przewodowej, skrzyżowanie z Mrągowską (mapka

    ), około godziny 18:00 miała miejsce kolizja jakiegoś lekkiego krosa z osobówką. Motocykl stał na stopce na chodniku a motocyklista leżał na trawie po drugiej stronie czekając na karetkę, która się za chwilę była na miejscu. Poszkodowanemu koledze dużo zdrowia i trzymam kciuki za to by skończyło się na paru siniakach skoro żaden z pojazdów nie zablokował ruchu.

  2. Do Czarnogóry nie dojechałam niestety, czego bardzo żałuję, i niestety nie pomogę, ale jechaliśmy przez Bośnię - polecam z całego serducha, zajebiste widoki i mega czadowe żarcie. Drogi spoko, takie polskie, więc luzik...Wartotylko pamiętać, że Bośnia to nie Chorwacja - nie zostawiamy NIC na widoku, nie przypięte, nie przyspawane i w ogóle...bo już tego nie zobaczymy :) Learnt it the hard way :P

     

    Na Chorwacji poznaliśmy ekipę z klubu motocyklowego z Zagrzebia - Hollister Mc. Byli i w Serbii i w Albanii na moto...napewno wiedzieliby wiecej..można ich na sieci wyszukać. :)

     

    Ogromne dzięki za Twoją wiadomość. Zwłaszcza uwaga o rzeczach luzem - jakoś tak po Rumunii bym nie czuł stresa a tu proszę... Jeszcze raz dzięki!

  3. Powitać,

     

    Zwracam się z prośbą o parę rad do tych, którzy zjeździli Czarnogórę na motocyklu.

    Jakie miejsca polecacie oraz jaką trasą jechaliście?

     

    Może macie jakieś sprawdzone miejsca, noclegi? Jak tam wygląda sprawa ze stanem dróg?

     

    Planuję przejazd przez Serbię, jakieś rady?

     

    Jakie miejsca waszym zdaniem szczególnie warto odwiedzić?

     

    Przychodzą wam do głowy jakieś zagrożenia, niebezpieczeństwa (np szwendające się po szosie krowy jak w Rumunii ;) )?

     

    Wyprawa już niebawem bo 16ego lipca start, więc będę bardzo wdzięczny za wszelkie możliwe rady.

     

    Z góry dziękuję i pozdrawiam

  4. Wczoraj wieczorem (przed 20tą) na Prymasa Tysiąclecia w Warszawie, na wysokości zjazdu na Górczewską, na poboczu leżał rozbity czarny naked (chyba). Karetki nie było a widziałem Panią w stroju motocyklowym z uśmiechem na twarzy maszerującą od samochodu do motocykla więc zakładam, że obyło się bez większych szkód cielesnych.

     

    Przepraszam też, ową Panią motocyklistkę, że nie zatrzymałem się spytać czy jest wszystko ok - pędziłem na umówione spotkanie (wiem, marna wymówka)

  5. Dziś około 9 rano w Warszawie na Sikorskiego (na wysokości skrzyżowania z Czarnomorską) doszło do wypadku (a raczej stłuczki) z udziałem motocyklisty. Przejeżdżając tamtędy widziałem karetkę, policję, czarne BMW i Suzuki GS (nowego typu). Motocykl nie wyglądał na mocno pokiereszowany, kask stał na plecaku a karetka nie wyglądała na to żeby miała gnać gdzieś na sygnale więc mam nadzieję, że z kierowcą ok i tylko go doglądali.

  6. Michale- powtórz mi to na żywo.

     

    Nie sposób było lepiej tego ująć. Jak widać znam użytkownika Slayer_997 i jak widać prawda w oczy kole.

     

    Wnioski wyciągnijcie sami.

     

    Pozdrawiam i być może do zobaczyska na AirShow!

  7. Podłączam się do „okrążaczy” Polski i zapraszam na:

     

    http://mapvivo.com/traveler/journeys/twisteros123

     

    pozdrawiam

     

    Też piękna wyprawa i równie kapitalne zdjęcia! Ja ze swoją chyba nie mam podejścia :)

     

    Tak ogólnie to fajnie oglądać wyprawę po naszym pięknym kraju i odkrywać takie niesamowite miejsca które naprawdę zaskakują!

     

    Oby więcej takich wypraw i takich relacji bo "cudze chwalicie...."

     

    Pozdrawiam!

  8. Odnoszę wrażenie, że potraktowałaś moją wypowiedź jako atak na Twoją osobę - ja naprawdę chciałem znać odpowiedzi na pytania, które zadałem.

     

    Co do parady to nie przesadzajmy i zachowajmy zdrowe podejście. Perspektywa z doświadczenia mojego jest taka, że te 3 dni wystarczyły - rok temu....tym razem trzeba było skierować ludzi gdzie indziej - chyba nikt z tym problemu nie miał. Ja po prostu nie rozumiałem o co chodziło z tym, że policja przyjechała potem na lotnisko.

    O Grześku rozmawialiśmy jeszcze na placu zamkowym, koleś osłabia ale cóż można na to poradzić....

     

    Co do odstawiania na boczny tor, braku kontaktów z dziećmi...cóż...jest to w jakiś sposób rozczarowujące ale cała ta oprawa "biedni motocykliści na wybiegu - odepchnięci na bok" jakoś mi nie pasuje :icon_exclaim:

     

    Mi wydaje się, że fakt robienia pośrednio czegoś dla dzieciaków też jest istotny. Ten rekord to był nasz prezent dla nich. Pieniądze też są tam potrzebne i jeżeli tak organizatorzy postanowili wykorzystać naszą pomoc - jak dla mnie OK.

     

    Rok temu z naszego pobytu zostały stworzone materiały reklamowe dla Hospicjum - chyba nikt sie nie poczuł tym urażony.

     

    Za rok też pomogę, choćby miałby to być rekord w zmieszczeniu największej ilości motocyklistów w klatce w strojach "Mazowsza" :icon_mrgreen:

     

    Podsumowując - jestem zwolennikiem podejścia, że dobro robi się po cichu.

  9. Cóż...na początku była idea....idea się spodobała i przerodziła się w instytucję....tak niestety to widzę.

     

    Postawiłam warunek- robią coś motocykliści lub dzieje się coś z Motocyklistami w roli głównej--- decyzje podejmują zainteresowani .Jak chcą i czy chcą .

     

    No to chyba jakieś nieporozumienie - impreza dziać się powinna z dziećmi w roli głównej. Chodzi o to żeby zrobić coś dla nich i nie podoba mi się płynąca z tej wypowiedzi...hmm..."wyłączność". Na pierwszym pikniku, który pomagałem organizować dla dzieci pojawili się strażacy, policjanci i naprawdę nie miałbym przeciwko by na kolejnych dla dzieci przyjechali filateliści i gołębiarze.

     

    Kolejne Pikniki Twardzieli bez udziału Pana Grzegorza. To też usłyszeli organizatorzy.

    Wśród Was jest wielu wspaniałych Ludzi,którzy poradzą sobie z przygotowaniem imprezy.

    Zaczynamy przygotowania jesienią- a w maju motocykliści mają zapisane w kalendarzach kiedy ,jak i gdzie będzie się działo.

     

    Zgada się, że ciężko się z nim współpracuje. Jednak wydaje mi się, że potrzebna jest osoba reprezentująca Hospicjum.

     

    Pan Komendant zadeklarował pomoc w rejestracji Stowarzyszenia.

    I ..... zasponsorują w ramach współpracy profesjonalny film z całego zamieszania w Radawcu.My dostarczymy materiały- fotki,film,Oni wszystko z lotu ptaka i zapłacą za zrobienie filmu i kopii dla tych co będą chcieli.

     

    Ok - do czego potrzebne jest stowarzyszenie, co zmienia, co wprowadza jakie drzwi otwiera, które wcześniej były zamknięte? Jaki jest cel realizacji filmu? Pytam bo z opisu to nie wynika w żaden sposób

     

    I jeszcze jedno - na początku rozmowy tel. nie skojarzyłam ,że rozmawiam z Komendantem lubelskiej Policji

    i Pan usłyszał ,że nieładnie zachowali się nie udzielając pomocy w eskorcie parady z Lublina do Radawca ale na Lotnisko przyjechali.Jak sie zorientowałam to... mówiłam dalej.

     

    Poco te wyrzuty? Jak rozmawiałem w sprawie eskorty to zostało to w jasny sposób wytłumaczone o czym napisałem wcześniej. Byliśmy proszeni o bezpieczny przejazd co też się z resztą udało.

     

    Koniec końców wracam do podstawowego pytania - dlaczego? Co podejmowane przez Ciebie kroki zmienia? Nie wynika to z Twojej wiadomości a w moim przekonaniu jest to bardzo istotne. Aftys był rok temu na pikniku i przypuszczam ze zgodzi się ze mną że nie chodzi tu o podziękowania, dyplomy, uściski ręki prezesa czy statuty organizacyjne. Idea była prosta - przyjechać i pokazać tym dzieciakom, że to one są prawdziwymi twardzielami!

     

    Pozdrawiam

  10.  

    Wow! Czyli jednak fajnie wyszło! :)

     

    Co do Pana Grzegorza z PR/Marketing hospicjum (dociekliwi odnajdą na stronie) to bardzo wątpię aby w ogóle dowiedział się o istnieniu tego wątku i wypowiedzi Aśki. Słowa niestety na wiatr. Sam miałem okazję z nim współpracować rok temu przy organizacji pierwszego Pikniku i rozumiem jak Ciężko to może wyglądać. W weekend nie było sposobności się z nim spotkać więc musiałem brać urlopy i gonić na spotkania z nim z Wawy na środku tygodnia. Miał coś wysłać - nie wysyłał. Miał dzwonić - nie dzwonił.

     

    W tym roku skutecznie mnie odciął i zniechęcił od pomocy w organizowaniu "na odległość". Dzięki Aśce i Aftysowi za stanięcie na wysokości zadania.

     

    Co do organizacji to niestety klapa. Doszły mnie też negatywne glosy na temat zachowania Harlejklocków względem innych motonitów i lotników, którzy chcieli wyciągnąć motolotnie i filmować całość z góry (ponoć jakiś zakaz dostali). No i correct me if im wrong ale Pan, który nas tak wylewnie żegnał z wozu strażackiego chyba był od HaDeków.

     

    Co do zarzutu, że michy dla Motocyklistów nie było to nie prawda - grochówka i bigosik były do wzięcia :D Tak samo z puszkami, trudno było nie spotkać wolontariusza z takową.

     

    No i co wam powiem to jednak ta fotka z nieba sporo wynagradza i coby nie mówić - udało się nam pomóc i zrobić coś dla tych dzieciaków :banghead:

     

    Pozdrawiam wszystkich!

  11. Dobra Miśki, jutro mam znać losy i decyzję co do obstawy drogówki.

     

    Mam nadzieję, że w tym roku się to lepiej sprawdzi.

     

    Dam znać.

     

    Pozdrawiam

    ------ [nowa wiadomosc]-----

    Niestety wygląda na to, że jesteśmy zdanie na siebie. Jutro ponoć odbywa się też jakiś rajd kolarski, plus policjanci mają być na samym lotnisku i mieć oko na przebieg imprezy. Mam tylko przekazać prośbę o bezpieczny przejazd :)

     

    Wiec kto ma i kto może przywdziać oczojebke to gorąca o to prośba.

     

    Pozdrawiam i do zobaczenia za 22,5h :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...