Witam. Jestem posiadaczem yamahy R6 z 99'. Opis problemu: motocykl normalnie chodził, wszystko funkcjonowało super. Latałem , zrobiłem małą przerwe,,,, podchodze do motora i odpalam, podczas krecenia rozrusznikiem zaczelo cos trzaskac ( przypadkiem wpadl mi bieg ), i koniec. Nie dało sie odpalić ( choćby słaby akumulator, taki efekt ). Nawet na "popych sie nieda. cos blokło się. !! Warto pokreślić ze delkatnie na wolnych obrotach bylo slychac lancuszek, ale to chyba nie mozliwe aby go urwac prz przebiegu 37 tyś km. ( choć zapewnie byl wymieniany kiedys ) Jest to mozliwe zeby padl rozrusznik ??, czy głowica ?? Niewiem co robić !!! Np dziś podchodze do motora i probuje odpalac to ogromnie czaska w silniku, a po chwili znow efekt slabej bateri ( jest nowa ). POMOCY !!!