
Pawel_z_Jasla
Forumowicze-
Postów
28 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Pawel_z_Jasla
-
Wszystko o DRZ 400
Pawel_z_Jasla odpowiedział(a) na mbk temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
Witam - czy w sieci jest gdzieś dostepna serwisówka do DR-Z, jesli tak to gdzie?? Nie chodzi mi o zwykłe mikrofilmy /fiszki/ bo tych jest sporo ale o manuala z prawdziwego zdarzenia, z którego da sie wyczytać jak fachowo i po kolei wymienić olej czy ustawić zawory :( Lamer ze mnie ale głupi nie ten co pyta tylko ten co udaje, że wszystko już wie :( W razie czego czekam na info na maila: [email protected] Z góry WIELKIE thenk'sy -
Re ... Mitas C-19
Pawel_z_Jasla odpowiedział(a) na Pawel_z_Jasla temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
Piasektt WIELKIE Thenk'sy za dodanie treści pytania and Pace and Love. Panowie toć napisałem, że w specyfikacji i opisie na stronie Majtasa nic nie ma ale opona jest w ofercie /to własnie ta "trzecia od końca"/. Bieżnik i układ kostek wygląda na raczej "uniwersalny" ale konkretnych informacji użytkowników w sieci brak. Jeszcze raz przepraszam za otwarcie nowego tematu - mea culpa!!! Przyznaję się do błedu ale na informacje o C-19 nadal niecierpliwie oczekuję. -
Re ... Mitas C-19
Pawel_z_Jasla odpowiedział(a) na Pawel_z_Jasla temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
Kamsel masz 100% racji, tego akurat nie zauważyłem dlatego jak można to poproszę o przeniesienie wątku - ja niestety naprawdę "niekomputerowy" jestem, taka przypadłość "średniego" pokolenia hehehehe. Boję się tylko, że w tamtym temacie wątek zginie podobnie jak zadane już jakiś czas temu przez innego użytkownika identyczne pytanie, które nie doczekało sie odpowiedzi. Co do C-19 to faktycznie jakaś nowość - jest na stronie Mitasa ale w specyfikacji podane są tylko indeksy i rozmiary bez jakiegokolwiek komentarza odnośnie przeznaczenia opony. -
Jestem faktycznie totalnym lamerem jeśli chodzi o "szukanie" i jedynie z czym mi się ta czynność kojarzy to z jej czeskim "odpowiednikiem". Kolega Piasektt podesłał kilka linków, za które /pomimo tego, że są zupełnie nieprzydatne i nie znalazłem w nich odpowiedzi na moje pytanie odnośnie C-19/ serdecznie dziękuję :icon_mrgreen: Dziękuje również za szybka reakcję "cenzora" który głupi temat zamknął - na przyszłość pytania odnośnie opon motocyklowych będę zadawał na forum koła gospodyń wiejskich. Wszystkim urażonym kwiaty prześlę za pośrednictwem programu I'm sorry :banghead: Własciwa treść: Witam - starałem się poszukać sam ale wiele nie znalazłem więc pytam: - czy ktokolwiek z Was lata lub latał na takich oponach jak Mitas C-19, jakie jest Wasze odczucie co do przeznaczenia i jakości tych oponek /na jaki teren się nadają a jaki należy omijać/, do których ze znanych i sprawdzonych Majtasów im bliżej C17, C11 czy C15 ??? Panowie na stronie Mitasa nie znalazłem jakiegokolwiek info o ich przeznaczeniu i dlatego nie bardzo wiem czy jest to opona na miękki, twardy czy też "uniwersalny" teren - z góry dzięki za wszelkie info!!! Jeśli macie jakieś wałsne doświadczenia z Majtasami na przód i sugestie, które z nich założyć do Dr-Z400E na planowany wyjazd w kierunku rumuńskich i ukraińskich Karpat to poproszę :notworthy: Motorki polecą via auto i laweta ale na miejscu pewnie bez asfaltowych odcinków się nie obejdzie a teren będzie zróznicowany /od błota po ostre kamienie w okolicach Urdeli/ więc szukam czegoś co pogodzi taki "coktail". Na tył, co już postanowione i zakupione idzie Mitas C-10 ale przód :banghead: Znam C-17 /twarda i dobra na kamienie oraz asfaltowe dojazdówki ale w błocie "łokrutnie" tańczy/ i C-15 /wg. mojego doświadczenia zdecydowanie bardziej uniwersalna jak C-17/ ale z C-11 no i nowością o którą pytam czyli C-19 nie miałem przyjemności ... więc jeszcze raz :flesje: bardziej doświadczonych kolegów.
-
Wszystko o DRZ 400
Pawel_z_Jasla odpowiedział(a) na mbk temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
Witam - pytanie na szybko do znających temat: - czy faktycznie jest i jaka róznica w Dr-Z400E z 2000/2001 roku a modelach po 2002 ? - jeśli takowe występują i są na "in minus" /tak wyczytałem w jednym z nr ŚM/ to czy warto w ogóle kupować sprzęt z przed 2002 roku ? - czy jest tani i prosty sposób na poprawę niedociągnięć w tych pierwszych dwóch rocznikach ? - ile może /oczywiście chodzi mi o rząd wielkości a nie dokładną cenę/ kosztować takie cóś w dobrym stanie z 2001 roku bez prawa rejestracji czyli w wersji hard enduro /moto sprowadzene z USA jako Not for Highwey - only for off road/ ? Z góry dzięki za wszelkie info w temacie !! -
Wszystko o DRZ 400
Pawel_z_Jasla odpowiedział(a) na mbk temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
Witam - wiem, że należy korzystać z wyszukiwarki ale jakoś nie znalazłem jednego, konkretnego i kompletnego info więc pozwolę sobie zadać pytanie. Sprowadzam z USA Dr-Z400E /w modelu jest jeszcze po "E" dopisane "K3"/, moto jest z przełomu 2002/2003 rok i ma założoye dodatkowo wydech "WhiteBrothers R-4", kiere "Mike Lafferty" z podwyższeniem "T.A.G.", alu handbary "MooseRacing", poszerzane podnóżki, czarne koła Excel Tekasago 21 i 19", osłonę zacisku tylnego i tarczy przedniej Acerbisa. Jak już sie pochwaliłem to teraz konkretne pytanie do fachowców: - na co zwrócić uwagę przy serwisie /co przerobić, dorobić, dołożyć, wypierd.../ aby bezawaryjnie sprzęta użytkować, gdzie to kupić lub jakieś uwagi odnośnie własnoręcznego wykonania /np. alu osłonę silnika, której brakuje/??? - sądząc po wypasie to moto chyba latało po torze ale bez specjalnych przygód /plastiki i cała reszta spoko a wytarcia na ramie, deklach i innych elementach w normie/, co mogło ulec nadmiernemu zużyciu przy tego typu eksploatacji, gdzie zaglądnąć??? - moto się kiepsko "wkręca na wyższe" i wyraźnie dławi po energicznym otwarciu przepustnicy, nadmienię, że ostatnie dwa sezony było na bezrobociu więc może coś w tym gaźniku się osadziło, na co zwrócić uwagę przy jego ustawieniach /to akurat pewnie i tak oddam w ręce fachowca/??? - jest jakiś patent na dobranie nastawów zawiasu czy tylko metodą "prób i błędów", ważę 120 kg i mam coś kole 185 cm. wzrostu - jakieś sugestie jak to na początek nastawić /doświadczenie w terenie średnie i raczej z dualsportów typu Dr-650Se oraz kloców w stylu AfricaTwin/??? Będę wdzięczny za wszelkie konkretne info i sugestie szczególnie te dotyczące strony technicznej czyli w co łapy wsadzić i jak nimi grzebnąć żeby sprzęta "udoskonalić" i przygotować do latania po średnim terenie. POZDRAWIAM :buttrock: -
Witam - na 100% nie wiem ale z podanych danych /szczególnie ta wysokość n.p.m/ to chodzi o trase znaną raczej pod nazwą Transkarpacka z przełeczą Urdele czyli odcinek drogi 67C a w zasadzie to część równoległą do tej trasy. Spotkałem się już kiedyś z określeniem Transalpina i właśnie odnosiło się ono do drogi o której napisałem. Trase z Urdelami przejechałem w sumie dwa razy w obu kierunkach na XRV750. Nie bardzo polecam pod mało terenowe sprzęty choć w tym roku niemal na samym szczycie spotkaliśmy cyklistów z Kielc. W odcinkach jest mocno kamienista w związku z czym istnieje spora szansa uszkodzenia motocykla z niewystarczającym "prześwitem". Ja osobiście "szosowcom" odradzam choć widoki i klimat jest WSPANIAŁY - można przejechać trasę w odcinku, którym poruszają się również katamarany ze wschodu na zachód lub odwrotnie bez skręcania na samą przełęcz /jak będzie mokro to utkniecie na pierwszym podjeździe - wtedy nawet na enduro doradzałbym kostke/. Transfogarska czy Transfogaraska /zwał jak zwał/ jest cywilizowanym odcinkiem krętej i pięknej widokowo trasy górskiej wybudowanej w minionej epoce i uważanen za największe osiągnięcie "rumuńskiegie komunizmu" - przejedzie się ją nawet R1 ale faktycznie na dziury w południowym jej odcinku i szyterek na winklach należy uważać /środkowa część z pkt. kulminacyjnym w postaci tunelu jest gładka jak d... niemowlaka/. Najlepszy termin to od połowy czerwca do końca września ale w innych też czasem "da rade" /to właśnie Transfogarska jest o ile pamietam otwierana dopiero od początku czerwca lub połowy maja zaś Urdele to po prostu śnieg i natura zamyka/ - POZDRAWIAM Ps. Nazwa Transalpina była też przez niektórych używana do określenia trasy enduromanii czyli fragmentu Karpat oddalonego od Urdeli jeszcze kilka... km. na zachód :flesje: ale to już chyba nadużycie.
-
Co moze zastapic godnie dr 350??
Pawel_z_Jasla odpowiedział(a) na Seba350 temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
Jestem przekonany, że najlepszy wybór to DrZ /bez względu na wersje/ ale skoro kilku z Was napisało o TTR to jest w klasie "600" inny mało doceniany a dzielny motorek. Mam tu na myśli Dr650Se - nowe zawiasy /nieco słabsze i mniej "firmowe" niż w TTR ale dają rade i nigdy nie ciekną/, nowy - bezawaryjny i bardzo oszczędny silnik /coś kole 46-48 KM i max 6l. spalania/, masa spora bo 147 kg. ale moto jest moim zdaniem dość poręczne jak na takiego "kloca" /kilka akcesoryjnych gadżetów i te 7 kg. z końcówki można urwać/, starter z "magicznego guzika" więc brak kłopotów /choć pewnie lepiej by było tak jak w KTM-ie mieć dodatkowo "kicka"/, prosta i praktycznie bezawaryjna instalacja. Generalnie jest to motor do wszystkiego i do niczego ale przynajmniej nie spaprała go Belgarda tylko sprytne japońskie a od kilku lat amerykańskie łapki. W granicach 8-9 tyś. złotych można kupić takie "cudo" z okolic 2000 roku a inwestując powiedzmy kolejnego tysiaka /wydech - oryginał waży tone, kiera - oryginał ma fatalny profil, handbary - listkiem to se można d... podetrzeć/ i nieco pracy zrobić laitowy sprzęt na laitowe wypady w lekki i średni teren. Z wad wymienię tylko dwie: nie Honda i 17" na tyle czyli mały wybór oponek /z tanich np. Majtas C-02/ cała reszta to legenda. Ps. - XR650R to mega sprzęcicho o potężnym /jak na "kloca"/kopie, którym można zdobyć Giewont i do Mongolii zajechać /sporo turystycznych akcesorii/ ale cena … -
Radzę sprecyzować pytanie bo: - jeśli ma to być "wersalka" to proponuje Goldasa lub "płetwala błękitnego" BMK-i - jeśli ma być rakieta na autostradę to np. PanEuropa /niektórzy robią to też na Hayabusie/ - jeśli prawdziwa ale cywilizowana turystyka to np. Gs 1100 - 1200, Viadro, Tigerek, Caponord lub V-srom /w tej kolejności co podałem z tym jednak, że BMK-a to chyba jednak 1150-1100-1200, ostatnia wersja jest badziej skomplikowana od mojej mikrofalówki co akurat dla mnie stawia ją na "końcu pierwszego miejsca"/ - jeśli kwalifikowana turystyka w miejsca gdzie stacje ASO nie występują to niezniszczalna i niezawodna AfricaTwin czyli Honda XRV-750 /za miesiąc w efercie pojawi się nowy F800Gs BMW ale siłą rzeczy przez kilka pierwszych sezonów nie bedzie wiarygodnych opinii co do bezawaryjności no i w grę wchodzić będzie wyłącznie nowa maszyna za coś kole 10.500EU, jest też "pomarańczowy zabijaka" czyli LC8 z potężną mocą i kosmicznymi zawiasami ale niestety dość awaryjnym osprzętem/ Na każdym z tych sprzętów da się jeździć wygodnie w dwie osoby i robić spore przebiegi dzienne ale każdy z nich służy do czego innego - musisz zdecydować do czego konkretnie jest ci motocykl potrzebny i przede wszystkim jakie zakątki naszej planety zamierzasz z jego kanapy zobaczyć. Nie zapominaj o turystycznych akcesoriach i ich dostępności do danego modelu – POZDRAWIAM
-
Podstawy jazdy Enduro
Pawel_z_Jasla odpowiedział(a) na Przemek PbS temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
Widzisz Jarku i tu się z tobą w 100% zgadzam - nauka "in live" jest wielce przydatna. Ja nigdzie nie napisałem żeby nie ćwiczyć tylko przestrzegałem przed bezkrytycznym doradztwem "via internet" /każda rada jest sama w sobie cenna bo po jakiego otwierać już otwarte drzwi, tylko trzeba przed jej wykorzystaniem zastanowić się czy Ja tam aby napewno chcę wchodzić i czy schody za drzwiami nie są za strome/. Jeżeli jadę na tor czy jakiekolwiek inne miejsce gdzie będę doskonalił swoje umiejętności pod okiem instruktora to WIELCE pożyteczne przedsięwzięcie ale jeśli takie szkolenie odbywa się tylko i wyłącznie za pośrednictwem forum to wybaczcie ale nie uwierzę, że można się czegoś skutecznie i bezpiecznie nauczyć. Instruktor widzi czym przyjechałem, co umiem już a czego jeszcze nie i dobiera pod moje potrzeby-możliwości trasę oraz poszczególne ćwiczenia zaś przez monitor to raczej średnio możliwe :icon_mrgreen: . W każdym razie nauka pod okiem doświadczonego instruktora to na pewno bardzo dobry pomysł :notworthy: -
Podstawy jazdy Enduro
Pawel_z_Jasla odpowiedział(a) na Przemek PbS temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
Tak jak pisałem każdemu wolno mieć swoje zdanie :D Technika jazdy jest uniwersalna :evil: owszem ale technika to bardzo ogólne pojęcie. Można komuś radzić jak operować "gazem" na piasku, co i kiedy dociążyć, jak zareagować na uślizg przodu ale te porady będą się odnosiły tylko i wyłącznie do OGÓLNEJ ZASADY/TECHNIKI JAZDY. Pewnie, że jadąc na leciutkim crosie czy ciężkim klocu po piasku podstawą dla obu będą te same ogólne zasady ale zachowanie i reakcje obu tych sprzętów będą zazwyczaj zupełnie odmienne. Ja w swoim pierwszym poście chciałem wyrazić opinię, że lepiej i zdrowiej będzie w przypadku dosiadania kloca omijanie takich odcinków lub decyzja o zmianie motocykla. Obawiam się, że nawet najlepszy instruktor teoretycznie a tym bardziej via internet nie tyle kogoś czegokolwiek nauczy co wzbudzi w nim odwagę i nie daj boże zupełnie bezpodstawną wiarę we własne off-owe umiejętności. Masz 100% racji, że ćwiczyć trzeba całe życie, że podstawy enduro przydadzą się każdemu /wielu zawodników GP zaczynało od crosówek/, że fizyka jest nauką ścisłą ale chyba jednak mnie źle zrozumiałeś - Ja nie twierdzę, że "ogólna zasada" nie jest taka sama, tylko uważam że do przewożenia mebli jest meblowóz a do jazdy po Hungaroringu jest bolid F1 i lepiej niech Kubica nie doradza temu drugiemu kierowcy /Ja tam tych mebli pewnie bym już nie chciał/. Odpowiadając na twoje pośrednie pytania to: - Africa nie była moim pierwszym motocyklem i wybierając ją dokładnie wiedziałem czego od niej oczekuję jednak zgodnie z przysłowiem "że tylko krowa nie zmienia zdania" moje upodobania /zresztą nie po raz pierwszy/ uległy pewnym korektą i teraz „latam” z synem na nieco lżejszych choć też nie stricte terenowych sprzętach /Dr650Se/, - mam coś pod 186 cm. i nieco ponad 120 kg. więc raczej miałem czym ogarnąć Africe :lalag: - jakiś czas temu mój kolega, który niemal całe dorosłe życie przelatał na wynalazkach typu EXC, Wr i YZ kupił sobie Afri, pierwszy wspólny wyjazd i oczywiście kilka kilometrów przez las, nie wiedzieć zupełnie czemu droga, którą Piotr przeleciał nieraz na „laczu” okazała się „dość trudna” a lusterko i klamka sprzęgła wyraźnie domagały się wymiany. Ps. Muszę się kiedyś nauczyć tego technicznego podnoszenia "kloca" :banghead: - kiedyś ponad godzinkę w dwie osoby wyciągałem AT z błota ale widać nie miałem właściwej techniki :flesje: POZDRAWIAM :D -
Podstawy jazdy Enduro
Pawel_z_Jasla odpowiedział(a) na Przemek PbS temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
Z czystej ciekawości zajrzałem dziś w ten temat i kilka rzeczy mnie zaciekawiło a w zasadzie to zainspirowało do wyrażenia swojego zdania. Panie i Panowie jak sami piszecie i wynika to z Waszych "stopek" jeździcie najczęściej na zupełnie innych sprzętach w związku z czym doradzanie komuś kto lata na Dominatorze, XTZ, Trampku czy Afri przez kolegów dosiadających typowych enduraków jest chyba jednak delikatnie mówiąc pomyłką. Życzę powodzenia każdemu, kto zdobył mistrzostwo podwórka w lataniu na KX, YZ, SX, RM, EXC czy innym wyczynie i chciałby podobny sukces odnieść na sprzęcie ważącym kole 200 kg. :banghead: Nie ma uniwersalnych leków tak jak i uniwersalnych recept a styl jazdy w terenie będzie zupełnie odmienny dla każdego z wymienianych motocykli. NIE MA MOŻLIWOŚCI "trzodzenia" Dominatorem w krzakach, co najwyżej przez te krzaki można nim przejechać i tyle. Latanie na XTZ skończy się wcześniej czy później rozj... elementów zawieszenia lub innymi uszkodzeniami. Znam kilku gości, którzy na Africach przelatują Błędów w kilkadziesiąt minut ale wiem, że 99% zajmuje to sporo ponad 3h. Podejmuje się Africą strzepać dupsko większości wyczynowych enduro na szutrówce lub innej pseudo off-owej trasie ale na pierwszym lepszym ostrym i nawet nieznacznie rozmokniętym podjeździe /o zjeździe to nawet nie będę wspominał/ przepadnę z kretesem. Niech mi ktoś powie jak nie wykonując szpagatu nie trzymać kolanami czegoś co ma "w baku" kole 50 cm. szerokości :biggrin: jak efektywnie dociążyć przód w klocu, który sam w sobie waży ponad 200 kg. a mocniejsze przesunięcie się do przodu uniemożliwia cała masa owiewek o torbie na brzuchatym baku nie wspominając :icon_mrgreen: jak stanąć na fabrycznych podnóżkach XTZ czy XRV skoro mają one szerokość stopek w Romecie :buttrock: jak wyjechać z grząskiej koleiny i jakiejkolwiek piaszczystej pułapki skoro sprzęt waży godnie a moc silnika to 50 max 70 KM :flesje: jak jechać po błotnistej i rozj... drodze, wąskim garbem czy głęboką ale w miarę bezpieczną koleiną :lalag: no i w końcu jak podnieść kloca, który złośliwie wywrócił się "głową w dół" a nogi na rozmokniętej ścieżce nijak nie znajdują oparcia :clap: Jeżdżąc kilka ostatnich sezonów Africą stwierdziłem, że moje drogi w niebezpieczny sposób "skręcają" w stronę wspomnianych off-owych pułapek i dlatego pomimo zainwestowania w ten sprzęt wielu Biletów Narodowego Banku Polskiego w końcu stwierdziłem, że nie da się z niego zrobić rasowego enduro a Ja wcześniej czy później zrobię sobie na nim krzywdę. Jak chcecie latać i trzodzić to zmieńcie sprzęty na coś co się do tego nadaje a Dominatory, Trampki, XTZ, XRV, Gs-y i inne Elefanty zostawcie globtroterom, którzy czasem przejadą nimi przez rzekę czy przeskoczą przez wydmę. POZDRAWIAM /mam nadzieję, że nikogo tym tekstem nie uraziłem :flesje: / Ps. Uczyć trzeba się stale ale należy pamiętać o tym, iż w momencie gdy woda sięga po jajka lepiej zmienić półbuty na wodery :crossy: Ja już zmieniłem ale kiedyś na 100% wrócę do jedynego słusznego motocykla czyli afrykańskiej królowej XRV-750 /może tym razem przebuduje ją jeszcze skuteczniej i nauczę wysoko latać/ To co powyżej napisałem to moje prywatne zdanie a ponoć każdemu wolno je mieć ;) -
Enduro w 4suwie dla początkującego
Pawel_z_Jasla odpowiedział(a) na Fiba_Enduro temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
Witam - w zasadzie to nie moja sprawa ale z uwagi, iż też mam dzieci i wiem co to znaczy kłopoty pozwolę sobie wyrazić swoją opinie: Sam piszesz, że masz 16 lat więc rozumiem, że kwitów na motor jeszcze nie posiadasz. Nie bardzo wiem jak w takim razie zamierzasz do tego lasu dojechać /chyba, że mieszkasz w leśniczówce i las masz dookoła/ nie korzystając z dróg publicznych na których takowe dokumenty będą ci raczej potrzebne /zdajesz sobie zapewne sprawę, iż OC czy inne ubezpieczenia nie obowiązują jeżeli pojazd prowadzi osoba bez uprawnień - w zasadzie to obowiązują ono wówczas tylko jednostronnie tzn. poszkodowany kase dostanie ale do ciebie a raczej twoich starych ubezpieczyciel będzie miał tak zwane „prawo regresu finansowego”/. Nie chcąc uchodzić "za starego pierdziela" doradzę ci na przyszłość mimo wszystko Dr350, która jest bezawaryjna, uniwersalna /dobrze radzi sobie na asfaltowych dojazdówkach a i dalej pozwala wyskoczyć/, stosunkowo mało wymagająca, łatwa do ogarnięcia dla początkującego /choć doświadczeni "oblatywacze" też potrafią z niej sporo wycisnąć/ i mimo wszystko w końcowym rozrachunku najtańsza w eksploatacji. Za nim jednak zdecydujesz się na zakup "poważnego" sprzęta przemyśl czy aby nie narobisz starzykom kłopotu większego niż sobie radości - POZDRAWIAM Ps. „Podtuningowaną” delikatnie 50-tką też można po krzakach przy twojej wadze nieźle wywijać a przy okazji spokojnie spać :P Mając syna w podobnym wieku wiem co to znaczy "parcie na jazdę" ale on ma to szczęście, że stary też lubi off więc czasem ma szansę polatać w terenie na większym sprzęcie ale tylko "pod okiem" i w miejscach gdzie nikomu raczej kłopotu nie narobi. Bez urazy :flesje: -
Opony MITAS
Pawel_z_Jasla odpowiedział(a) na trzykawki temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocykla
Mitasy majtasami na niektórych forach zwane są niemal takie jak ich cena tzn. cena super a oponka w miarę przyzwoita. E08 jest oponą typowo szosową /jak na opone do motorków enduro/, nie ma istotniejszych wad ani zalet /należy uważać na mokrym szczególnie w chłodniejsze dni/. Kilka lat temu E08 notowała problemy z odklejającymi się płatami bieżnika ale wada ta została usunięta definitywnie w oponach po 2005 roku. W miarę zużycia opony należy czujność na mokrym wzmóc i nie dawać się zaskoczyć. Ja od jakiegoś czasu użytkuje w naprawdę różnych warunkach któryś tam z kolei komplet Mitasów E09 i mam o nich zupełnie przyzwoite zdanie choć czasem zatrzymuje się już za skrzyżowaniem, no cóż nawet Michelinki nie zwalniają łba od myślenia. Kolesie ze strony Afri śmigający na E07 czy E08 też są raczej zadowoleni a cała czeska i słowacka "banda" afrykanerów dosiada maszyn obutych w majtasy /w tym E09 w wersji Dakar czyli takiej z żółtym paskiem, która niestety w Polsce jest trudno dostępna w rozmiarze 140/80-17/. Podsumowując uważam, że przy zachowaniu zdrowego rozsądku i głowy na karku można polecić Mitasy każdemu kto po oponie nie spodziewa się przyczepności gumy do żucia a przy okazji nie ma kasy na oponiarskie fajerwerki - na 100% jest sporo lepszych i sporo droższych opon - POZDRAWIAM -
Nie trzymam kciuków gdyż jestem pewien, że komu jak komu - ale Wam się na 100% uda. Mimo wszystko dam na msze w najbliższą niedziele :icon_mrgreen: - POWODZENIA
-
Witam - w kwestii wyjaśnienia "słyszałem, że np. w Italii ..." napisałem specjalnie w tej formie aby uwypuklić niewłaściwość tego typu zasłyszanych opinii i sformułowań. Nie o to chodzi żeby się "przerzucać" tym gdzie kto był i co widział ale jedna uwaga - w Rumunii, Bułgarii czy Serbii /o Chorwacji nie wspominam nawet/ musiałeś być dość dawno, tam od kilku już lat nie ma problemu z zakupem „Jasia Wędrowniczka” czy innego detergentu w szklanym opakowaniu z zakąską - sklepy typu Hit, Tesco czy inne giganty już dawno się tam zadomowiły a w zwykłym wiejskim sklepie też często jest więcej towarów niż w naszych GS-ach. Co do ludzi mieszkających w tych krajach to zdziwiła mnie "twoja historia" gdyż Ja mam akurat zupełnie odmienne doświadczenia ale to może przypadek. Jedynym miejscem, którego na Bałkanach z czystym sumieniem polecić nie mogę to rejon Kosowa ale nie przez zamieszkałych tam ludzi tylko Sfory, Kfory i inne spec służby, które faktycznie mogą kontrolami uprzykrzyć podróżowanie. Słynna Albania została już tak eksplorowana przez motocyklistów, że opinii na jej temat znajdziesz w necie sporo - Ja osobiście polecam jako drugi po Rumunii "raj na ziemi" dla sprzętów typu turystyczne enduro z naciskiem na enduro :biggrin: . Nie ma się co sprzeczać, każdy będzie widział problem inaczej ale uznałem za bardzo krzywdzące twoje opinie o krajach, z którymi nam się do niedawna ciężko było równać /mam na myśli byłą Jugosławię/ - Budapeszt też był handlowym eldorado ale "nożićki plachty, szatory czy duszaki" były bardzo popularne wśród turystów, którym udało się dostać książeczkę walutową oraz paszport "na wsie strany mira". W celu zawarcia rozejmu proponuję ci przejechanie: rumuńskiej bukowiny /maramuresz/, trasy transfogaraskiej horwackiego velebitu, adriatyckiej puti bośniackiej doliny Neretwy czrnogórskiego kanionu rzeki Piva bułgarskich gór i trnova słoweńskich jaskiń i triglava serbskich lasów Mam nadzieje, że zmienisz kiedyś zdanie i dasz się przekonać, że biedniejsze kraje /nawet te w których latami trwały wojny/ nie zawsze są gorsze a przede wszystkim mniej ciekawa – POZDRAWIAM „peace and love” :icon_evil:
-
Livgren nie rozumiem o czym ty mówisz /piszesz/ - Bałkany, Bułgaria, Rumunia, Serbia czy inny "syf" to najpierw trzeba poznać a potem zabierać głos - piszesz BZDURY i wprowadzasz w ten sposób ludzi w błąd. Wszystkie te kraje znam nieźle i nigdy nie miałem tam specjalnie niemiłych niespodzianek zaś słyszałem, że np. w Italii to były jakieś obozy pracy, napady i nagminne kradzieże /szczególnie na południu czyli poniżej Romy gdzie nawet rodowici włosi twierdzą, że zaczyna się Afryka/ - wiec nie powtarzaj stereotypów. Co do odległości to nie jest ani 1.000 km. bliżej ani dalej /jest nieco bliżej przez Triest ale na 100% nie jest to 1.000 km. więc i tu nie do końca masz racje/. W twoim opisie widnieje "wiek-30 lat" czyli w komunie o której piszesz żyłeś co najwyżej 13 lat /Ja jestem z 10 lat starszy ale i tak uważam się za zbyt mało doświadczonego tamtym ustrojem aby zabierać jednoznacznie głos w tej sprawie/ poza tym chciałbym ci przypomnieć, że na Bałkanach komuna wyglądała nieco inaczej i dla większości Polaków był to turystyczno-handlowy raj na ziemi. Jeżeli, ktoś lubi turystykę motocoklową w wydaniu "ekstra wypas" niech jedzie twoim śladem ale pogódź się z tym, że na ziemi żyją też tacy, których właśnie ten syf ciągnie i wolą walić rakije w Serbii czy Bośni niż zimnego pilsnera na pokładzie "ferry mediterane" życząc ci zachowania dystansu do świata, życia i samego siebie - POZDRAWIAM Ps. Wiecie w jakim europejskim kraju ginie rocznie najwięcej samochodów - Anglia /ciekawe co ci złodzieje robią z tymi prawostronnymi katamaranami w dodatku na wyspie/, a motocykli ??? - w Italii /wliczając w to skutery/ kilka lat temu na moich oczach w innej europejskiej stolicy - Paryżu, pewien koleś usiłował za*eb... F650 ale właściciel z sąsiadem był szybszy i kolesiowi niezbędna okazała się pomoc medyczna - niby taka europa a kraść też potrafią :bigrazz:
-
Wkrótce zamierzam na moim moto pojechac do afryki zachodniej (marokko, mauretania,senegal,gambia) oraz rok póżniej do indii. Nie zadzieram nosa, ale pytam się głośno, po co mi GPS z mapami których nie potrzebuję. Czy ktoś mi może powiedzieć, co mam kupić na azję lub afrykę, a nie na czechosłowację (co ja zrobię że nie lubię czechów) Hehehe - jak pojedziesz kawałek dalej i nie będziesz już widział komina swojego domu, nie będzie drogowskazów /a jeśli będą to w pisowni, której jak mniemam nie znasz - np. arabski/, nie będzie kogo spytać o drogę a najbliższa autobahna będzie kilka tysięcy km. od ciebie to dowiesz się po jaki ch... są GPS-y :bigrazz: Tak na szybko to ci powiem, że jadąc w tereny o których piszesz nawet jak nie masz zainstalowanej dokładnej mapy a jedynie waypointy wgrane wcześniej np. z internetowych opisów czy innej "literatury" jako poszczególne pkt. zaplanowanej trasy zwiększasz zdecydowanie szanse swojego szczęśliwego powrotu. Przy okazji - chyba w każdym garminie jest mapa bazowa ęuropy i reszty naszego globu, która w pewnym uproszczeniu pozwala na określenie swojej pozycji choćby w stosunku do najbliższej "cywilizowanej" drogi, miejscowości lub zbiornika wodnego, GPS przy jazdach offroad najlepiej "współpracuje" ze zwykłą mapą np. Michelina, które często też mają naniesione współrzędne - POZDRAWIAM i polecam bliższą znajomość z możliwościami nawigacyjnymi w terenie a nie typu "streetpilot", które raczej służą kierowcą katamaranów na cywilizowanych obszarach UE :bigrazz: Ps. Osobiście korzystam z urządzenia typu StreetPilot III, którego głównymi zaletami są: toporność wykonania a przez to "udaroodporność", wodoszczelność, duży wyświetlacz, prosta obsługa możliwa nawet w rękawiczach, niska stosunkowo cena, dostepność oprogramowania /garmin/, wymienne karty-kości pamięci, spora ilość uniwersalnych funkcji nawigacyjnych oraz takich do wykorzystania poza motocyklem /w samochodzie np. komunuikaty głosowe i dokładne planowanie trasy/. Wady też są ale o nich innym razem :icon_mrgreen:
-
No co do kosztów to niezwykle sympatyczna dyskusja z Mirmilem prawie zakończona :clap: - Ja tam życze Wam WSZYSTKIEGO najlepszego a po powrocie poproszę o VAT-owską fakturke i sie zobaczy co i ile kosztowało hehehehe. W sprawie granicy Algiersko/Maokańskiej Mirmil ma 100% racji. Sprawa konfliktu ciągnie się już baaardzo długo a "front Palisario" i problem Sahary Zachodniej tylko go podsycił. W libii jest nieco inacze, mam nawet w domu fotki kolesi z Wrocka /KTM LC-4 i BMW 650 GS-PD/, którzy ładnie śmigali po Libijskich wydmach w anno domini 2006. Problem jest taki, że trzeba faktycznie załatwiać wszystko przez firme turystyczną, wykupić libijskie tablice rej. i ichniejsze ubezpieczenie /wcale to takie znowu kosztowne nie jest/. Ja osobiście kilka tygodni temu /po oglądnięciu fotek w/w kolesiów/ zadzwoniłem do Ambasady Libijskiej i dowiedziałem się "nie można" ale gdy powiedziałem panience że motorkiem to powiedziała "można ale ..." i tu padło info o firmie turytycznej i takie tam pierdoły. Generalnie najprościej jest przez Maroko - tylko k*rw... czemu do tej Hiszpanii jest tak daleko i nudno po autobanah :crossy: zapierd... Cóz live is brutal and full of zasadzkas ale jak to powiedział Rocki Balboa po walce z Iwanem Drago "all is change" z czego wynika, że za jakiś czas to może i Algieria i Libia polubią "tourist" :) W tym roku zaplanowałem wyjazd w kierunku wschodnim, już drugi raz "śladami Wielkich poprzedników" czyli kolesi z AfricaTwin, którzy dwa miechy temu wrócili z Pamiru /link do II części opisu http://www.motostrada.net/index.php?option...d=53&Itemid=28/ - Ja traske odrobinke zmodyfikowałem i postanowiłem z imć Pindorem i Adamem spenetrować dokładnie Kirgistan :crossy:. Do Afryki na milion % wróce - może też jako "sufler" zrobie powtórke trasy Mirmila, która robi wrażenie - część do Sahary Zachodnie włacznie znam ale dalej musze poznać :) - POZDRAWIAM Ps. Właśnie słonko wyszło, temp. jak to zwykle w połowie grudnia bywa kole 10 kresek "in plus" więc lece do garażu i na siutry zasuwam - do miłego na trasie :wink:
-
Poradnik dla amatorów podróży motocyklowych
Pawel_z_Jasla odpowiedział(a) na mario33 temat w Podróże
Witam - co do planowania kosztów to sprawa jest skomplikowana, każdy ma inne wymagania, potrzeby i możliwości choć generalnie na dłuższych wypadach koszty determinuje paliwo. Żarcie to też sprawa dyskusyjna, Ja nie zabieram z sobą nic za wyjątkiem żelaznego zapasu kawy i herbaty /Polska nie jest tania więc nieraz tam gdzie jedziecie będzie taniej a degustacja miejscowych "specjałów" jest dodatkową atrakcją z którą jednak nie wolno przesadzać - najlepiej wcześniej poszukać w necie lub przewodnikach typu Pascal co i gdzie można skonsumować w miarę bezboleśnie dla żołądka/ . Konieczna jest ZAWSZE apteczka dostosowana do trasy/miejsc, które odwiedzicie /co innego na zimną północ a co innego w tropiki/. Dętki zapasowe też, szczególnie jeśli walicie w teren "mało motocyklowy" - może i komplet opon być konieczny choć najprościej to dobierać tak sprzęty aby ogumienie pasowało do kilku, np. jeden zabiera przednią a drugi tylną gumę. Suweniry to rzecz moim zdaniem oczywista - czym dalej i w bardziej "ekstremalne" miejsca lecisz tym stają się one bardziej niezbędne. W tym sezonie hitem okazały się być długopisy, zapalniczki jednorazowe i bryloki do kluczyków z tak zwanym "laserkiem" czyli tym "strumieniem" światła najlepiej w kolorze czerwonym :biggrin: choć w kilku miejscach proszono nas nawet o zwykłą wodę a brudny i wypłowiały ręcznik oraz śmierdzące skarpety funfla okazały się PRZEBOJEM /większe firmy jeżeli zwrócimy się do nich o przekazanie drobnych gadżetów na cele reklamowe i zaproponujemy ciekawą trasę zazwyczaj nie odmówią - Ja dostałem takie drobiazgi w tym roku od LOTOSU/. Niemal wszędzie uniwersalnym choć nie uzasadnionym z punktu widzenia medycznego "podarunkiem" dla starszej gawiedzi są szlugi - najlepiej Camel lub Malboro :) Dobór opon to też sprawa indywidualna. W tym roku postawiłem głównie na trasy off i dlatego używałem i nadal używam /sezon trwa/ kostki Majtasa E09 /niemal wszyscy odradzali/, które akurat w ciepłym afrykańskim klimacie się sprawdziły w 100% ale na przyszły sezon, który planujemy ukoronować wyjazdem w stronę Pik Komunizma czyli Kirgistanu właśnie zapodałem kostkę Michelina T63 na tył i Metzelerka Karo na przód - one przy niższych temp. i większej ilości mokrych nawierzchni będą pewnie lepsze choć niekoniecznie /kupiłem okazyjnie a przy okazji sam się przekonam czy nie są aby przereklamowane/. Generalnie opony trzeba przed dłuższym wyjazdem "stestować" i nabrać do nich szacunku - na wiosnę zjeździłem komplet Majtasów E09 i potem już nie miałem dylematów: ile one wytrzymają??? jak spisują się w terenie a jak na asfalcie??? czy wierzyć wszystkim tym którzy odradzają ich założenie??? Najważniejsze jest zabranie z domu pozytywnego nastawienia i wiary, że wszystko się uda a cała reszta jakoś się sama ułoży :lalag: Aha - zawsze i tak się okazało, że o czymś zapomniałem - w tym roku zabraliśmy z fumflem na " wyjazd sezonu" ekstra cyfrówkę ale zapomnieliśmy o akumulatorku /do ostatniej chwili ładował się w kuchni gdzie też został/ i cały wyjazd został uwieczniony na wysłużonym ale uniwersalnym i na szczęście zabranym jako zapas w razie awarii "wiodącego sprzęta" z domu - Canonie A510 ;) Ps. Z własnego /niestety/ doświadczenia wiem, że na dalszych wyjazdach w kraje o odmiennej florze i faunie oraz wątpliwej higienie należy absolutnie wystrzegać się bagatelizowania najdrobniejszych choćby skaleczeń, w październiku leczyłem dłuższy czas zastrzykami w miejsce poniżej pleców oraz innymi specyfikami stan zapalny-zakażenie kolana :P - jodyna i "spirytus modens" nie służą tylko do picia :D a Ja głupi o tym nie wiedziałem - POZDRAWIAM -
jak przetransportowac moto do Hiszpanii i z powrotem?
Pawel_z_Jasla odpowiedział(a) na hubert-cbr temat w Podróże
Plusik_Plusik??? :P chyba wiem o kogo chodzi tylko coś mi tu jednak nie pasuje< z Łańcuta??? zawsze myślałem, że Plusik mieszka w Przeworsku. Guciu jeśli to ty łobuzie to wpadłeś ;) - znam tego Plusika i powiem ci Hubercie, że trzeba na niego uważać bo lubi "endurzyć" a potem kompanija cała musi pokrywać koszty zaoranej pszenicy i innych "nieużytków" rolnych. Rolnicy to tera mają lux!!! albo dopłata z UE albo Plusik vel Gucio zoragnizuje im małe dofinansowania z kieszeni "afrykanerów" hehehehe - POZDRAWIAM Ps. Z Plusikiem z Przeworska /jeśli to ten sam/ byłem dwa lata temu polatać w Rumunii a dokładnie na cztery dni /chyba majowy wekendzior/w Maramuresz i było za*eb... - opis znajdziesz też na stronie AfriciTwin pod tytułem Nowy Solonec, tylko Plusik to wtedy na XTZ660 latał ;) -
"Strachy na lachy" czy jakoś tak podobnie - nie masz co sie obawiać jazdy na GSX-R czy innym super plastikiem z pługiem na wysokości kilku minimetrów od "tafli" asfaltu. Drogi główne czyli te "czerwone" na mapie nie są złe /czasem u nas trafisz większe koleiny/ a na żółtych trzeba zwalniać lub zawrócić jak robi się zbyt ekstremalnie. Co do tego, że w podanych opisach tylko jazda enduro to też tak po prostu wyszło /podałem ci linki na naszą tzn. afrykańska strone a tam to tylko XRV, XL, XTZ i inne tego typu/ ale Ja w Rumunii byłem kilka razy i widziałem sporo innych "wersalek", plastików, turystyków, naikedów itp. /zobacz np. jedną z fotek w opisie Bułgarii 2004 gdzie Ja byłem Trampkiem a koleś WC-PeCetem 800 czyli Pa-Syficznym wynalazkiem: http://www.africatwin.strefa.pl/bulgaria.html z parkingu w Branie gdzie stoi kilka innych sprzętów - zresztą też z Polski/. Noclegi na dziko nie wymagają wystawiania wart /jedyne co może wk... to zdziczałe psy jak zostawicie nie zabezpieczone żarcie/ a z własnego doświadczenia podpowiem ci, że najlepiej wybierać zupełnie ustronne miejsca choć to oczywiście zależy od gustu, aha w rumuńskich górach jest sporo misiów dlatego tam lepiej spać po kwaterach/motelach - taki koralgol może nieźle namiot "spenetrować" a to srednia przyjemność :icon_razz: - POZDRAWIAM Ps. Te "wersalki", plastiki czy naikedy to też motorki - tylko inne, co wcale nie znaczy, że gorsze więc bez obrazy :)
-
Witam - masz tu linka: http://www.africatwin.strefa.pl/wyjazdy.html gdzie znajdziesz kilka art. o tym pięknym kraju zlatanym na motorach :crossy: . Polecam opis "Nowy Solonec" gdyż tereny w nim opisane to właśnie północna część Rumunii czyli wszystko co w górę od Cluj-Napoca i wszystko co tam warto zobaczyć. Do Rumunii oprócz zielonej karty i tego co zabiera się wszędzie przy zagranicznych wyjazdach nic więcej nie potrzeba /oczywiście paszport tyż bo to jeszcze nie EU choć może za rok .../. Generalnie od terenów Oradea-ClujNapoca-BaiaMare-SatuMare wszystko co delikatnie na wschód czy południe jest piękne /szczególnie pod motorki typu turytyczne enduro/ drogi główne są przyzwoite, policja spoko a ludzie bardzo sympatyczni. W miejscowych "Popasach" czyli coś a-la nasze przydrożne motele dostaniecie niedrogie żarełko i spanie /np. w chatkach typu domek Baby Jagi gdzie mieszczą się dwa łóżka a cena jest zazwyczaj BARDZO niska/. Namioty można rozbijać wszędzie a ludzie traktują to zupełnie normalnie. Cyganie rumuńscy są na Warszawskim, Poznańskim czy Krakowskim dworcu więc tego typu lęki są zbędne choć ostrożności nigdzie za wiele. Generalnie polecam Rumunie każdemu !!! bez względu na sprzęta ale te 5 dni na Budapest, Bratysławe i Rumunie to deczko maławo, raczej przyjmijcie wersje tygodniową - POZDRAWIAM Ps. Jeśli nie macie /skąd innąd zresztą zupełnie "przereklamowanych" leków/ to polecam droge powrotną przez Suceave /po drodze możliwy nocleg w polskich wioskach - info znajdziecie w podanym na początku linku do opisów/ na Czerniowce czyli UA :icon_arrow: . Bardziej na południe od planowanego przez Was celu podróży /Cluj-Napoca/ kole Sibiu - Brasova - Pitesti - Tirgu Jiu -Petrosani macie już wysokie rumuńskie Karpaty i np. trase Transfogaraską czy komercyjny Bran /zamek Drakuli - tak naprawdę to nie jego ale .../ w podanym linku też znajdziecie kilka info na ten temat np. opis Kajetana i Joli, Sambora czy w części opisu wyjazdu do Bułagarii - tam to dopiero jest raj dla motocykli :icon_arrow:
-
No tak Rambo z boku nas czyta i sie śmieje pewnie z obu hehehehe. Mirmil Ja już z przyzwyczajenia zaglądam w ten temat bo widzę, że i ty lubisz sobie podyskutować a w ten sposób obaj dowiemy się sporo przydatnych rzeczy /może kiedyś i Ja zwiedzę Mali oraz Senegal a twoje info wykorzystam/. Odnośnie cen to zostawiając już kwestie "ile i na co potrzeba" powiem ci tylko, że cena w Polsce spadła gdyż między innymi złotówka wzmocniła się znacznie w stosunku do EU zaś w Europie na litr benzyny wszędzie /na trasie do Algiceras/ wydasz ponad 1EU. W Maroko litr kosztuje obecnie nawet i ponad 11,50 DH a na Saharze kosztował od 7-8 DH. Musisz jeszcze zwrócić uwagę na jeden drobiazg - do tej pory podróżowałeś katamaranem a to zupełnie inna "jebajka". W auto zapakujesz sporo taniej "paszy" z kraju /konserwy, makarony, ryż, płatki i inne shity/ lub zrobisz sobie spiżarkę z bagażnika po drodze w miejscach gdzie dany towar będzie tańszy zaś na moto to inna sprawa. Weźmiesz więcej klamotów /co i tak nie będzie stanowiło nawet 10% z możliwości katamaranu/ to z 4l./100 spalanie skoczy i do 5 czy 6l./100 a własności jezdne /szczególnie w terenie/ spadną do poziomu 50% możliwości. Prawda jest taka, że motorem wydajesz kase tam gdzie stajesz czyli jesz to co jest w pobliżu a nie to co zabrałeś z sobą i wieziesz z Polski /tym bardziej, że podróż potrwa ponad trzy miechy/. Podobnie sprawa ma się z paliwem - tankujesz na full i ewentualnie do jednego kanisterka jak masz go gdzie zamocować co daje max przebiegi do 400-500 km. /też g... z planowanych oszczędności wynikających z różnicy w cenach paliwa chyba, że kupisz akcesoryjny bak ale to SPOOORY wydatek./. Sprawa wody czy herbaty /fajny i przydatny pomysł, który pewnie wykorzystam/ jest do częściowego przeskoczenia ale tylko częściowego - na jeden dzień w suchej pólnocno/zach. Afryce trzeba ci minimum z 5 l. napojów a transportowanie non-stop takiej ilości przy zapakowaniu już dodatkowego kanistra na wache, namiotu i innych klamotów robi kolejne kg. "nadbagażu", który wpłynie na spalanie i komfort jazdy. Zestaw napędowy nówka jest w stanie wytrzymać nawet i do 30.000 km. ale wszystko zależy od sprzęta, stylu jazdy i nawierzchni- generalnie Dr to singielek a one dają popalić ostro łańcuchom więc bezpieczniej będzie mieć w zapasie choćby kilka skuwek i zapasowych ogniwek. Podsumowując to ABSOLUTNIE NIE ODRADZAM PODJĘCIA WYZWANIA /sam bym pojechał z tobą gdybym miał tyle czasu/ tylko chciałbym abyś wziął pod rozwagę kilka uwag. Pamiętaj motocykl to nie "ciężarówka", nie weźmiesz wielu rzeczy, których posiadanie-nabycie po drodze okaże się konieczne przy tak długim wyjeździe. Paliwo tanieje ale rok temu EU w Polsce kosztowało nawet znacznie ponad 4,20 a teraz poniżej 3,90 więc czy tak naprawdę będzie ono tańsze w Europie czy Afryce??? Świat /nawet Afryka/ idzie do przodu przez co niestety drożeje a komercja wzrasta - to co rok temu kosztowało 2 potrafi kosztować 3. Ja też staram się za jak najmniejszą kase zobaczyć jak najwięcej ale "szkłem d... nie podetrzesz". Generalnie BARDZO przyjemna polemika wywiązała się pomiędzy nami na temat tej wyprawy /hehehehehe/ -POZDRAWIAM i życzę zrealizowania wszystkich zaplanowanych i wymarzonych podróży!!! Ps. Jak możesz to podaj linka lub napisz kilka słów na temat swojego wyjazdu do Mali i Senegalu.
-
PROSZĘ nie traktuj tego jak zbędną polemike tylko jak życzliwą przestroge ;) Paliwo na trasie, którą opisujesz najtańsze jest w rejonie bezcłowej Sahary Zachodniej gdzie kosztowało we wrześniu br. podobnie jak w Ceucie około 0,75 EU /nie byłem nigdy w Mali i Senegalu ale poszperałem i znalazłem w miarę aktualne info o cenie benzyny w granicach 0,9-1,00 EU/. Europa to cena wszędzie ponad 1,10 EU zaś Maroko to niemal równe 1EU z delikatnym haczykiem w góre a generalnie z tych 25.000 większość wyjdzie po terenach "drogiej wachy" /Europa + Maroko w obie strony licząc od granicy Polskiej do pierwszej taniej stacji na Saharze Zachodniej to około 12.000 - 13.000 km., jeżeli pojedziecie przez Francje i Hiszpanie autostradami wyjdzie nieco mniej km. ale sporo więcej za przejazd/. Nie miałem Dr650 i nie wiem ile to moto pali ale wiem, że jazda kilkoma innymi turytycznymi enduro nawet w niby łatwym terenie przy wysokich temp., kurzu - którego pełno jest na każdej afrykańskiej szutrówce, przeładowanym motocyklu itp. kończyła się zazwyczaj mało przyjemnym zaskoczeniem przy dystrybutorze /Afri pali średnio 5,5-6,0 l. ale potrafiła mi łyknąć i 7,5 na 100 km. po krętych szutrach gdzie trzeba dość często zamieszać biegami/. Podsumowując kwestie paliwa mam wrażenie, że zdecydowaniem bliżej będziesz prawdy jeśli jego średnią cene przyjmiesz na poziomie 1 EU. Wyżywienie to sprawa indywidualna ale ... wrzesień br. w Maroku i Saharze to cena za butelke 1,5 litra wody około 5-7 DH, najtańsze żarcie czyli omlet w miejscowej spelunie to kolejne 15-20DH czyli butelka wody i omlet z jedna bułką na dzień daje już zakładane przez ciebie 2,00-2,50EU /kurs z września wynosił 1EU=10,00-10,80 DH/. Nie wiem jak ty ale Ja na jednym omlecie, bułce i wodzie dziennie nie potrafie wytrzymać niemal 1/3 roku. Bedzie chyba zdecydowanie bardzie realne założenie, że na jeden dzień potrzeba w tym rejonie do 20 zeta /pomyśl co za taka kwote dostaniesz w części europejskiej wyprawy - kawe + MAŁY rogalik!!!/. Noclegi, prysznice, ubezpieczenia - no cóż, ubezpieczenia to tylko od Mauretanii gdzie jego aktualnych kosztów nie znam więc nie będe wymyślał. Noclegi zakładając, że śpi się "na dziko" mogą nic nie kosztować a prysznice to wydatek max kilku EU tygodniowo ale przy 100 dniach mam wrażenie, że kiedyś trzeba odrobinę odpocząć i doprowadzić się do względnego porządku więc myślę, że te zakładane 500zł. to "pobożne życzenie" :clap: - kwota dwa razy wyższa jest chyba również zbyt niska ale choć odrobinę bliższa prawdzie. Zupełnie nie rozumiem tekstu: "oplat za przejazd przez europe(autostrady) nie uwzgledniam jakoś specjalnie,zazwyczaj,zeby dojechac z mielca do algeciras na to wydawalismy 20-30 euro za samochod.I te 3700 km robilismy w 4 dni,z full noclegami po drodze ..." gdyż opłata w obie strony za same autostrady od samochodu osobowego to około 260-280 EU więc jak tych "drobnych" 1.000 zeta można nie uwzględniać??? o trzech full noclegach po drodze nie wspomne :) Jeżeli jak sam piszesz spędzasz rocznie na podróżach motocyklem 2-4 miesiące to pewnie zdajesz sobie również sprawę z tego, że na trasie 25.000 km. trzeba: minimum raz /choć pewnie i dwa razy/ wymienić olej, zmienić po drodze oponki /w jakim enduro i jaka guma przeżyje 25.000 km. po autostradach, asfaltach, siutrach, kamienistych duktach, itp. ?/, pewnie i zmienić /a przynajmniej liczyć się z taką opcją/ zestaw napędowy, zabrać ze sobą nawet niewielką ale dodatkową kwote na ewentualne naprawy czy transport do najbliższej "cywilizacji" oraz wizytę u "szamana" czy innego zielarza w razie problemów zdrowotnych. Nie to żebym był upierdliwy ale mnie się coś dalej w tych twoich wyliczeniach niezgadza choć mogę się mylić a wtedy to jedynie przyjdzie mi "uchylić" czoła i przeprosić kolege :( - mimo wszystko POWODZENIA ;)