Przeciez lesniczy nie moze cie starszyc bronia albo tym bardziej postrzelic. Na miejscu chlopaka podalbym go do sadu, walic to 500zl i inne ewentualne koszty, wazne ze gosc by mial przesrane. Ostatnio mialem podobna sytuacje. Jechalem na koncu zeby zbierac tych ktorym slabiej idzie, a przed nami wiekszosc motorow z wydechami akrapovic, wiec halas jest naprawde duzy. Znajomemu niestety zgasl motor i grupa pojechala dalej, gdy wyjechalismy na skrzyzowanie lesnych drog wyskoczyl pan lesniczy, ja go ominalem chociaz machal mi przed kaskiem strzelba, ale neistety znajomemu w nerwach zgasl motor :icon_exclaim: Oczywiscie pan lesniczy podbiegl do niego i zaczal go szarpac i straszyc bronia, spokojnie podjechalem i mu powiedzialem zeby przestal sie z nim szamotac i sie uspokoil bo jestesmy cywilizowanymi ludzmi i nie chcemy go bic. Grzecznie mu wytlumaczylem zaistaniala sytuacje, ze musimy tylko tedy przejechac, aby dostac sie do pewnego miejsca, i zaraz stad zmykamy :icon_mrgreen: O dziwo gosc sie uspokoil, wiec powiedzialem o calej sytuacji ze nie ma tu zadnych wydzielonych tras, i nie mamy gdzie jezdzic. Dalej mowiac podniesionym glosem i sie odgrazajac poszedl w strone auta a my pojechalismy dalej. Jakas chwile pozniej na polnych drogach jakis starszy pan, pewnie kolo 70/80 stanal okrakiem na drodze, wiec wszyscy jak zwykle nie szukajac problemow objechali go bokiem, natomiast w kilka ostatnich osob przygrzmocil kamieniem i patykami. Jestem przyjaznie nastawiony do ludzi, wiec glownie polemika wchodzi w gre, natomiast w szczegolnych przypadkach wymagajacych interwencji nie zawacham sie uzyc sily. Pozdrawiam :icon_mrgreen: