Niesamowity weeked w Brnie, wrażenia ogromne. Siedziałem na Starobrno koło fan clubu Vale, podobnie jak kilku przedmówców. Ryk silników i drżenie ziemi jak przejeżdżały te "potwory" niezapomniane ;) Mnie również podobała się walka mędzy Vale a Pedrosa, ale generalnie zaimponował mi młody Czech Peszek w 125. Walczył o pudło i wyleciał na ostatnim wirażu. A na polu gość który odpalał silnik V6 oprawiony w ramię i strzełały z tego półmetrowe ognie :flesje: o "koncert motocyklowy", po prostu bomba ! Za rok na pewno też się zjawię ;) P.S. widzieliście Dukata z przyczepką zrobioną na Ohlinsie ? Zarąbisty pomysł