ciekawe rzeczy mowicie.he he Chcialbym zobaczyc jak ktos na gumie przesowa ssanie i jeszcze puszcza kierownice . he he. Ja bardzo czesto i od wielu lat jezdze na gumie i mysle ze jest to troche niemozliwe. Po pierwsze to jak sie przesunie ssanie to motocykl na moment straci obroty a kiedy zrobimy to jadac na gumie to wiadomo co sie stanie(przednie kolo tak z***bie o ziemie ze na pewno cos sie rozwali jak nie lozysko w glowce ramy to blotnik albo zegary sie urwa albo chlodnica oleju, raz nawet tlumik mi sie urwal he he ale to dotyczy sprzetow ciezkich i powypadkowych ) Poza tym ciekawy jestem na ktorym biegu takie cos mozna zrobic. Jezeli chodzi o balansowanie cialem na scigaczu na gumie to mysle ze ten ktos naogladal sie filmow i nigdy nie jezdzil scigaczem. Przy predkosci 100 km h wysokosc kola przedniego nad ziemia regoluje sie tylko i wylacznie gazem. Sa momenty kiedy motocykl przekracza granice pionu i leci do tylu ale wtedy wystarczy zamknac manetke gazu i spokojnie wraca ( kompresja w silnikach motocyklowych o duzej mocy jest tak wysoka ze mozna smialo chamowac silnikiem a w przypadku v-ki to mozna sie wy***bac przez kierownice czasam,i jak zgasnie na zakrecie ) Uwazam ze mozna jezdzic na gumie bez trzymanki bo gdzies juz cos takiego widzialem ale musi byc na to jakis inny sposob no i motocykl tez musi byc przerobiony napewno zebatki wieksze jezeli chodzi o trick "Jezus" czyli stanie na siedzeniu w czasie jazdy to nie trzeba nic przerabiac po prostu trzeba rozpedzic sie zapiac wyski bieg i wchodzic , motocykl zwalnia ale bardzo powoli naley przy tym pamietac o oporze powietrza i wziac poprawke na wiatr przy wchodzeniu na siedzenie. Zabawa na motocyklu jest fajna ale bardzo niebezpieczna , kazdy wczesniej czy pozniej zaliczy glebe na gumie . Upadki nie naleza do do przyjemnosci (upadek strasznie boli, w szpitalu kazdy cie olewa, skutki bedziesz czul jeszcze przez dlugo albo nawet do konca zycia, starzy beda w szoku, ze szkoly cie wyleja za nieobecnosci, dziewczyna kopnie itp itd) Pawel