Skocz do zawartości

okser.pl

Forumowicze
  • Postów

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O okser.pl

  • Urodziny 07/06/1972

Osobiste

  • Motocykl
    VTX 1300, YZF 426F
  • Płeć
    Mężczyzna

Metody kontaktu

  • Gadu-Gadu
    6841160

Informacje profilowe

  • Skąd
    Nakło nad Notecią

Osiągnięcia okser.pl

CZYTACZ - zupełny świeżak

CZYTACZ - zupełny świeżak (7/46)

0

Reputacja

  1. Minimalne obcieranie musi być, bo ma to związek z odległością klocków od tarczy.. im większa, tym gorzej...bo czas reakcji dłuższy... Więc jeśli delikanie obciera, to ok.. przy jeździe wytworzy sie tam cieniuteńka poduszka powietrza i już dosłownie będą muskały tarczę... Ale jeśli po przejechaniu niedługiego odninka i wyhamowaniu drugim hamulcem (tyłe lub przodem) będzie tarcza gorąca, to przyjrzyj się bliżej zaciskowi... posmaruj co trzeba, bo może on "nie pływa" Jeśli przy hamowaniu masz zgrzyty, czy szuranie, to klocki do wymiany... i to szybko... Rowki w tarczach... świadczą o jej zużyciu i raczej (jeśli są większe niz minimalne), przymierzaj się do wymiany tarczy i klocków. Tak jak w poprzednim poście kolega napisał, wszystkie dane eksploatacyjne tarczy są na niej nabite.
  2. Ja bardzo dużo latałem 2T, a od 5 lat tylko 4T... Jest to zupełnie inna jazda... Pamiętam szok jaki przeżyłem w zw z mocą od samego dołu... Z prozaicznych różnić, to najbardzij zauważalne po przejściu na 4T: -nie gaśnie na wolnych obrotach -odjazd od pierwszego pu..pu..pu -odpalenia się trzeba nauczyć... i nie można sobie pozwolić na zagaszenie go...bo wtedy zapomnij o dobrym miejscu -trwałość silnika... w 2T szybko silnik się kończy... a 4T się kula i kula... Tylko 4T! (prostszy w użyciu :icon_exclaim: )
  3. Większość skrzyń w motocyklach przystosowana jest do wbijania biegów bez sprzęgła, co ma zaoszczędzić czasu... choć nie zawsze zaoszczędza. (bo przy sprzęgle można w ogóle nie odejmować obrotów.. ale to inna historia... raczej nie na ulice) Motocykl wyposażony jest w mokre sprzęgło, które można "popiłować" i można jeżdzić na półsprzęgle, co jest nie do przyjęcia w suchych... Generalnie, to zapinanie biegów zależy do obrotów silnika i od tego jak bardzo przyspieszasz, czyli jak bardzo jest obciążona skrzynia biegów... Do jazdy "turystycznej z zacięciem sportowym" (bo tak trzeba nazwać jazdę ścigaczami)... najlepszym rozwiązaniem jest tak jak to wcześniej napisaliście pomaganie sobie sprzęgłem (bo po to jest i nic mu się nie stanie).. dosłownie delikatne odciążenie skrzyni przez delikadne wciśnięcie sprzegła (1-2 palcami dosłownie deczko).. i to już da poślizg sprzęgłu i skrzynia nie dostanie w kość i zmiana będzie płynniejsza... (hamulec i sprzęgło powinno się obsługiwac dwoma palcami... no przy ruszaniu i zatrzymywaniu to już cała dłoń do sprzegła) Przy redukcjach raczej zawsze się używa sprzęgła... ale to też zależy od prędkości, obrotów i tego, czy zrzucamy bieg, by bardziej się rozpędzić, czy by się zatrzymać.
  4. Ja tam nigdy nie używam klaksonu przy wyprzedaniu... i rzadko migam długimi. Wszystko zależy od ciągu jaki się ma i od różnicy prędkości między mną, a nimi... Jak w poprzednim poście napisał &REW lepiej dawkować wyprzedanie po kilka sztuk maksymalnie... Należy tak jak przy całej jeździe motocyklem zachować zasadę ograniczonego zaufania do innych... I nie wiele dadzą tu miganie światłami, klaksonowanie...bo skąd wiemy, czy ktoś w ogóle w tym czasie spojrzał w lusterko.. czy nie ma radyjka rozkręconego na maxa...??? Trzeba uwaznie obserwować innych i to jest podstawa. A biegi można zmieniać zawsze... jeśli to ma nam pomóc, to czemu nie? Oczywiście zaletą każdego (prawie) motocykla jest jego mokre sprzęgło... i jak tylko brakuje Ci mocy, to sobie nim pomagasz (jeśli uznasz, że nie masz wystarczająco dużo czasu, by zmienić bieg)... Pamiętajmy, że motor, to nie samochód i 20cm błędu w zakręcie, przy wyprzedzaniu itd. może nam nie wybaczyć, tak jak samochód, który ma 4koła. Większość motocykli ma dużo lepsze odejście niż znaczna większość samochodów... i pamiętajmy o tym, że nie musimy na siłę utrzymywać prędkości... możemy wyprzedzić, zwolnić, zorientować się w sytuacji i dalej wyprzedzić... a i tak będziemy wcześniej i dalej niż samochody... a z pewnością będzie dla nas bezpieczniej niż ciągnąć wyprzedzanie całej kolumny i spychać jadących z przeciwka.
  5. Na piasek na asfalcie nie ma rady... nie ma opon i jedyna rada, to prostować się na tyle, ile to możliwe i bez hamowania... bez gwałtownych ruchów. A nogą można się podpierać jak się jedzie naście km/h... jak jedziesz szybciej, to tylko zaszkodzi taki manewr, bo spowoduje utratę stabilności i zmianę toru jazdy... oczywiście zupełnie nieprzewidywalną.
  6. Ja dwa sezony mam za sobą i zroibłem VTXem 14000km i uważam, że jest to świetny motocykl. Fabrycznie jest już fajnie ubrana, a ja dorzuciłem jeszcze 40 dodatków i teraz jest naprawdę ładna. Chłodzenie wcale nie jest słabe, nigdy nic niepokojacego się nie działo. W gorące dni jedynie dosyć często się włącza wentylator i po sprawie... Hamulce... jak dla mnie, to są ok... nie jest to 170kg, które można zatrzymać na zawołanie i trzeba o tym pamiętać. Jest to mój pierwszy tego typu motocykl i kupując go obawiałem się, że "nie dam radu mu"... ale pierwsza jazda i okazało się, że jest to przedszkole... po prostu przedszkole (wiem co piszę, bo jeżdziłem różnymi motocyklami)... Później miałem okazję pojeździć Wild Starem i obiektywnie mogę stwierdzić, że Honda VTX bije na głowę Wild Stara... w prowadzeniu, osiągach... hamulcach itd. Mój pali względnie.. tzn nigdy nie zwracam na to uwagi... oczywiście, że jak odkręcam mocniej, to zasięg spada... ale nie pije więcej niż ścigacze... nie ma tragedii Rzeczą, która mnie dosłownie dziwi i jest to dla mnie nowum, to koszty eksploatacji... znikome.. Przy ścigaczach i enduro, to ciagle kupowałem opony, łańcuchy, zębatki, klock... tu jeszcze latam na oryginalnych oponach, klockach itd... a wcale nie kulam się jak flak. Nawet palcem nie dotknąłem do szprych... Jednak Honda, to Honda... trwała nade wszystko W zasadzie nie widzę minusów w tym motocyklu... no może jeszcze z przodu przydałaby się regulacja amorów i napięcia sprężyn... Potwierdzam, że bardzo łatwo krzesać iskry tym motocyklem...nawet niezbyt ciasne zakręty i już trzesz ... szczególnie na rondach ludzie wykręcają głowę, bo myślą, że to już zapowiedż wykładki... Jest to dobry i wygodny motocykl.. warty polecenia... prawdziwy retro. aaa... jeden minus, to że przy włączonych długich, kontrolka od nich oślepia... trzeba sobie ja zakleić... No i plus, że po przyjeździe do domu w garażu nie trzeba mieć ogrzewania... to żelastwo stygnie dobrych kilka godzin, a w garażu robi się gorąco ps: Ma ktoś zamontowane DynoJety w vtx1300? bo widziałem pojawiły się na ebayu.com... wcześniej nie było... Śledzę i śledzę i próbuję również upolować Dual Tour Corbina.. fajna rzecz No i już na naprawdę koniec, to polecam przerobienie sobie na solówkę... trzeba dokupić reling i bagażnik chromowany... wyglada super.
  7. Witam, Mieszkam od niedawna w tych stronach (Nakło nad Notecią) i poszukuję kumpli do wyjazdów w teren... Mam opanowane trasy w pormieniu 20km i można fajnie polatać...ale ile można samemu ćwiczyć te same schematy... ;) nuuuda PS: Na inne wyjazdy mam też inne "motorynki"...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...