Skocz do zawartości

W-max

Forumowicze
  • Postów

    534
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez W-max

  1. Pearson ;) Też późno wróciłem, ale było warto , za rok będzie "nasz" jechał w supermono także czekamy !

    No jasne że Pearson :cool:

    Zwycięzca z klasy 600 tez był niesamowity, staliśmy w mieście na hamowaniu do ostrego prawego i wchodził za każdym razem jak automat na centymetry od krawężnika - niesamowite wrażenia. Moto gp nie oferuje wg mnie takich doznań. Zna ktoś tego zawodnika?

  2. Chłopaki mam podobny pomysł, ale chciałbym to zrobić jeszcze radykalniej. Udało mi się, zakupić zadupek z R7 , z czego nie ukrywam jestem bardzo zadowolony i chciałbym go zamontować do RN01. Oczywiście nie obejdzie się bez cięcia stelaża i robienia nowego. Chciałbym jednak zrobić to na wzór nowoczesnych sportów. gdzie tylny stelaż jest przykręcany, aby w razie gleby wymienić tylko ten element. Czy próbowaliście takich przeróbek, albo znacie dobrego fachmana w południowej Polsce

  3. No to mamy prawie te same maszyny i wygląda na to że niema sensu grzebać . Po prostu ten typ tak ma .

    Teraz pozostają pytania jak tym jeździć ,jeśli w ogóle by nie zarąbać silnika w tych warunkach ?

    Dzięki że się odezwałeś . Pozdrawiam z Mikołowa

     

    Stram się trochę dłużej rozgrzewać moto i choć kusi żeby wyskoczyć na trasę podzidować na pełen palnik, to raczej terroryzuję niespodziewających się niczego (a z pewnością nie ryczącego motocykla) mieszkańców miasta :icon_mrgreen:

    Pozdrawiam również!

     

    Niska temperatura nie jest mi straszna, gorzej że wkrótce chyba trzeba będzie odstawić moto jak zaczną sypać sól. Restauracja mojego Fazerka po kilku zimach w Anglii przekonuje mnie żeby tego nie robić R jedynce.

  4. Ja sie przyznam że jak zaliczyłem lowside'a na prawym na Lublinie to głównie z powodów:

    1. wejscie na zamknietym gazie bez zakładki.

    2. gaz w punkcie.

    3. za mały sag tyłu i nie wybrał.

     

    Trochę kilometrów już wyjeździłem, o technice też trochę wiem, ale widocznie jeszcze za mało. O co chodzi z jazdą "na zakładkę"?

  5.  

    poślizgi kontrolowane są bardzo pomocne przy pokonywaniu zakretów

    motocykl ustawia się do wewnatrz zakretu dzięki czemu można wcześniej przyspieszać i mieć lepsza wyjściówkę i kontrole na winklu

    żeby to świadomie dobrze robić trzeba naprawdę dobrze czuć przyczepność motocykla

    luzne rozumienie tego co dzieje się z tylnim i przednim kołem tez ma tu duuże znaczenie w tej technicznej układance

     

    Zgodzę się w pełni, że slide'y pomagają ustawic moto w zakręcie i szybciej z niego wyjść, ale co do większej kontroli w zakręcie to wątpię. O ile zawodowcy potrafią z wielką powtarzalnością przejeżdżać winkiel tym samym torem jazdy raz po raz, to przy poślizgach w dużo większym stopniu jest to loteria. Właśnie dlatego wydaje mi się że w trakcie wyścigu nie ryzykują poślizgów, bo gdy nie wyjdzie on perfekcyjnie, to można dużo więcej stracić niż zyskać.

  6. Z ABSem też trzeba się nauczyć heblować. Powiedziałbym że osoby które najpierw poprawnie nauczyły się hamować bez niego, potrafią go o wiele skuteczniej wykorzystać. Chodzi tu o wspomniane wcześniej progresywne ściskanie dźwigni hamulca, dzięki czemu opóźniamy moment zadziałania ABSu jednocześnie hamując z większą siłą i na krótszym dystansie.

    Bawiłem się tak kurierską Hondą i nawet poczyniełem pewne postępy w tej sztuce bo niebałem się hamować na maxa w ostatniej fazie, bo wiedzałem, że system w końcu wkroczy do akcji i mi dupę uratuje. Ale niechciałbym mieć tego ustrojstwa na co dzień, bo kilka razy ABS zadziałał w nieprzewidywaly sposób (gdy koło skakało na dziurach).

     

    PS.W Anglii, gdzie ludzie potrafią naprawdę dobrze jeździć moto widziałem kaskaderów hamujących ostro ze stopalem włącznie na mokrym asfalcie, więc powiedzałbym że to raczej kwestia techniki i dobrych opon

  7. Szok, cały dzień miałem jakiś nierzeczywisty, cały czas podświadomie myślałem o Marco. Cholernie szkoda człowieka, nie był moim faworytem, ale podobnie jak Lorenzo dwa lata temu, zyskał sobie u mnie podziw za talent i ducha walki. Myślę że po roku, dwu podobnie jak Jorge mógłby być naprawdę wielki. Bardzo niefortunny wypadek, low side to jak mówi Steve Parish z Eurosportu najlepszy wariant jeśli chodzi o glebę. A tu..... eh

     

    PS. Moc nie ma tu akurat nic do rzeczy, odjechał mu przód i został przejechany.

    RIP

  8. Od razu to znaczy, że jak najszybciej, jeżeli nie rozumiesz co to znaczy to masz problem. Po drugie rozumiem, że jak ktoś będzie potrzebował pomocy, ale będzie zakaz skrętu np. w prawo, to zrezygnujesz, albo ewentualnie zejdziesz z motocykla i poczekasz na światłach (jeśli będzie przejście, jak nie to pójdziesz do najbliższego) by przejść na drugą stronę na zielonym i udzielić pomocy. Super, w ogóle nie ma o czym mówić.

     

    Piszesz o potencjalnej sytuacji na drodze publicznej, a filmik był z wyścigów TT na wyspie Man (to zasadnicza wg. mnie różnica)

  9. Są również "bociany" z zagięte na końcu pod kątem (choc niejestem pewien czy wówczas nadal nazywają sie bociany :icon_mrgreen: ) i technikę stosuję właśnie taką jak na filmiku. Jak napisałem jest to metoda chłupnicza i oczywiście lepiej mieć taki profi sprzęt jak w linku powyżej. Trochę trzeba się pomęczyć ale przynajmniej nieuszkodzi się tłoczka.

  10. Zawsze można podłożyć kawałek szmatki, żeby uniknąć zarysowań. Trochę kombinowania i się zrobi :) .

    Przy okazji, jakie są jeszcze inne dobre sposoby na wyjęcie tłoczków, oprócz tych opisanych przez Piotra? Co to jest smarownica ramieniowa? Jak to zastosować w tym przypadku?

     

    Kombinerki odpadają totalnie, niepomoże Ci ani szmatka, ani tekturka ani inne takie wynalazki. Zniszczysz tłoczek, nawet niewielkie rysy będą potem powodowały uszkodzenie uszczelki.

    Najlepszym sposobem jest sprężone powietrze, a w domowych warunkach robię to używając duże szczypce tzw. bociany, którymi chwytam wewnętrzną (czyli nieroboczą) część tłoczka i wykręcam go z zacisku.

     

    Do kolegi założyciela tematu: człowieku niewygłupiaj się, hamulce to podstawa - potrzebny jest płyn, uszczelki i wszystko co przewidział konstruktor żeby skutecznie hamować. I nie mów że używasz tylnego hampla tylko w sytuacji awaryjej, bo albo masz motocykl od tygodnia, albo nie wiesz, że w sytuacji awaryjnej moto staje na przednim kole i tylny hamulec jest wtedy bezużyteczny.

    Powodzenia

  11. Ten drugi filmik to jak wyścig na wyspie man, ale ja bym odrazu się zatrzymał i sprawdził co z kolesiem, tak zapier** dalej to nie fair.

     

    Przy takiej predkości to napewno niezatrzymałbyś się "od razu", tylko ze 100m dalej. A potem co - zawróciłbyś i jechł "pod prąd"?

  12. Ostatnio jak z PL do UK jechałem miałem podobną akcję!!! Byłem bardzo zmęczony, wjeżdżałem na autostradę, i jadę sobie bardzo blisko linii pasa autostrady, ale wciąż jadę swoim pasem (tym którym się dołącza i się w końcu kończy), nie wiem czemu, ale szybko nie włączałem się do ruchu jakoś mi się nie chciało, byłem rozkojarzony . Miałem już wjechać na pas autostrady, kiedy odruch zadecydował o tym, że się spojrzałem przez ramie, a w tym momencie zobaczyłem jak wielkie koła Tira są dosłownie na wyciągnięcie ręki!!! Gdybym się nie obejrzał to wjechałbym pod koła... Tir jechał szybciej niż ja. Zostanie mi do w pamięci na długo.

     

    hehe a jeśli chodzi o chodzenie, to też jak zmieniam "pas ruchu" pieszo, patrzę się przez ramię. Nie umiem już inaczej :D:D:D

     

    szerokości!!!!!!!

     

    Oglądanie się przez ramię to podstawa, niestety w Polsce mało kto tego uczy, ale jak mieszkasz w UK to napewno wiesz że tam praktycznie każdy tak robi.

    To naprawdę niewymaga wiele wysiłku, jest o wiele łatwiejsze i skuteczniejsze niż w puszce, a potrafi przy tym uratować życie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...