Obecnie ujezdzam Wueche.. Jezdze nia juz 3 sezon i szczeze mowiac ani razu nie stałem nia w polu. W/g mnie, kazdy motor jest dobry, (jezeli chodzi o nauke) poniewaz jezdzac mozna wyuczyc sie pewnych zeczy, ktore kazdy motocyklista znac powinien, a co niestety mozna sprawdzic dopiero w praktyce!. Nie wazne czy to gsx-r , czy jawa czy tam jakas wueska, najwazniejesze ze jedziesz. Najfajniejszy motyw jaki miałem z WSK-ą, to wtedy kiedy po przejechaniu chyba z 60 kilometrow bez przerwy, zsiadłem z motocykla oparłem go o drzewo, usiadłem na ziemi, zapaliłem papierosa,spojazłem na ten cudowny parujacy silnik, i sobie pomyslałem: kurde, stary złomie...masz juz 40 lat i dalej jezdzisz, dalej dostarczasz mi zajebistych bodzcow, dalej smiesznie"gadasz". To moj motor i sam mnie tu przywiozł, mimo ze jest stary. To chyba jest najfajniejsze w tym wszystkim. Pozdrawiam czaja