Skocz do zawartości

MariuszMąter

Forumowicze
  • Postów

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Osobiste

  • Motocykl
    .
  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    Krk

Osiągnięcia MariuszMąter

CZYTACZ - zupełny świeżak

CZYTACZ - zupełny świeżak (7/46)

0

Reputacja

  1. Biorąc nowe skazuję się niejako na wybór gorszego(?) -> tańszego modelu. I tu zastanawiam się czy ktoś z Was miał do czynienia z zakupem przez leasing lub kredyt? Pytam o to w kontekście tego Kymco czy Kawasaki które padły wcześniej, bo to są ceny rzędu 20 tys. których nie jestem skłonny dać tak na raz. I tak, wiem że leasing lub kredyt zje jakieś 20% więcej kasy. Wolałbym trzymać się jednak początkowych założeń i jak najbliżej 10-15 tys. PLN. Nówki mało która z ciekawych się mieści w tych widłach płacąc 100% od razu. Keewaye są tanie, ale rozumiem że mają opinię tandetnych chińczyków. Pozostając przy nówkach. Jakiego rzędu kosztów należy się spodziewać przy obowiązkowych serwisach? Pytam pod kątem tego co wiecie, bo wujek Google podpowiada jakieś ogólniki w postaci 200PLN za podstawowy przegląd i kwoty 50-200 PLN/komplet każdego z gratów eksploatacyjnych (tarcze, klocki, itp. itd). Nie wiem czy te info jest realne aktualne. Ewentualnie, żeby nie zamęczać zbyt wieloma pytaniami tego typu, może doradzicie jakiegoś przyzwoitego dealera skuterów 125 w okolicach Krakowa? Co do warunków atmosferycznych, to spodziewam się że deszcz i mróz mogą być nie do przeskoczenia w pewnych porach roku, ale robię obliczenia w wersjach skrajnych, czyli tylko motorem, tylko samochodem i mix. Coś czuję, że jeśli temat się nie wypali zbyt szybko to wrzucę tu w późniejszym terminie jakieś zestawienia z moich poszukiwań. Temat (jednośladu) robi się niespodziewanie absorbujący.
  2. Hipotetycznie, jeśli znajdę za np. 12kPLN fajny model, który okaże się do remontu i będę musiał dołożyć kolejne 5kPLN to w sumie i tak powinienem być do przodu, bo nie będzie przymusowych przeglądów gwarancyjnych a część prac można wykonać samemu mając do dyspozycji trochę kluczy i dach nad głową. Co do przebiegu i zdolności do wykręcenia takich dystansów, to przewidujesz że prędzej odpadną mi cztery litery albo zamarznę niż zajadę sprzęt? 😄
  3. Czołem. Dziękuję wszystkim za porady i opinie. Bardzo mi pomagają. Z każdym kolejnym dniem nieco bardziej ogarniam w temacie. Faktycznie, maxi skutery wydają się strasznymi krowami, jednak to co mnie zniechęca do topowych skuterów w tej pojemności skokowej to waga. Opiszę wrażenia z porównanie Yamahy Nmax 125 oraz Xmax 125, bo to miałem obcykane wcześniej. Pierwszy z nich to waga ~135kg, drugi to już jakieś 176kg jak dobrze pamiętam. Oba są w stanie uzyskać prędkości ponad 100km/h co jest wystarczające. Zakładam, że te 90km/h w trasie powinienem utrzymać zachowując komfort. To w czym było widać różnicę na testach to przyśpieszenie. Te +/-40kg wpływa na tempo ruszania spod świateł. Te Kawasaki oraz Kymco wydają się bardzo solidne i eleganckie. Dużo bardziej podoba mi się choćby stylistyka zegarów w porównaniu z Nmaxem, który ma to zrobione tandetnie. To co mnie niepokoi najbardziej to ceny. Wujek Google woła za Kymco Downtown i Kawasaki ok. 20 tys. PLN za nową sztukę, co jest dość sporo ponad zakładany budżet. I teraz pojawia się pytanie, czy lepiej brać używkę za powiedzmy te 10-15 tys. czy lepiej nadpłacić i wziąć nową sztukę bez ryzyka ukrytych niespodzianek przez poprzedniego właściciela? Podliczyłem też, że robiąc te 100km dziennie uzyskuję w prostej matmie ok. 2200 km/m-c a zatem uwzględniając jakiś urlop czy coś rocznie robiłbym 26 tys km. Czy taki sprzęt dożyje 2 lat w takim rygorze użytkowania?
  4. Cześć Wszystkim. Mieszkam w Krakowie i niebawem zmieniam pracę. Jej największym minusem jest odległość jaką trzeba pokonać, tj. ok. 50 km w jedną stronę. Chciałbym zredukować koszty dojazdu przesiadając się z samochodu na jednoślad, ale mam problem z wyborem modelu. Nie jestem też do końca przekonany czy ten pomysł jest najlepszy z możliwych. Ale do rzeczy. Rozglądam się za jednośladem o pojemności 125ccm, aby móc legalnie jeździć na kat. B. Ze względu na charakter wykorzystania, czyli dojazd do pracy, jazda ok. 100km dziennie, 1/4 trasy to miasto 1/2 to drogi krajowe, poszukuję czegoś bardziej wygodnego niż wyglądającego. Dobrze by było, aby sprzęt nadawał się do jazdy nie tylko w słoneczne dni i była możliwość zabrania trochę gratów ze sobą typu jedzenie, laptop, itp. Poza niewielkim spalaniem, chciałbym też wykorzystać uprzywilejowaną pozycję jednośladu w przypadku korków. Jak wspomniałem, nie mam ambicji imponować wyglądem ani być słyszalnym na całym osiedlu. To ma być narzędzie pracy, ładny wygląd będzie przyjemnym dodatkiem, ale nie kluczowym. Przerobiłem trochę materiałów w internetach i bliskie moim potrzebom wydaje się np. Yamaha Nmax. Zatem znacie już mniej więcej i mój budżet, który jest z przedziału 10-15 tys. PLN. Jaki jednoślad polecilibyście w takiej sytuacji? Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...